1914
- 1918
Gdy sprawę jakąś ukryć chce świat cały
Bo prawda tłumom rzadko kiedy miła,
Bajarze bają tak jak Ezop stary,
Wysłowią czego głośno nikt nie powie,
Bajkę dać muszą, inaczej się stanie,
Że stracą wszelkie w ludzie posłuchanie.
Kiedy głupota rozpacznie się sili,
Żeby na głowy nasze ściągnąć zgubę,
Gdy gnuśność chce Wolności skonu,
Lek watahami grób Honoru kopie,
Nawet w tej pewnej przed klęską godzinie,
Kto nie zabawi, z celem się rozminie.
Zabawić muszą, choć nie wszyscy z nędzy,
I trud swój włożyć, nie wszyscy dla zysku,
Lecz żeby ubawionych ostrzec ludzi:
Dziś czas wysiłku – ocalenia jutro!
I był trud próżny niektórych pisarzy;
Chociaż bawili, głos ich nie zaważył.
Ta kłódką usta mieliśmy zamknięte,
To było jarzmo, któreśmy się wprzęgli,
Przyjemnych wyrzekając się komityw,
Które czas temu pokoleniu raił.
Żeśmy nie chcieli, już się nie odstanie –
Nikt nas nie słyszał – to podziękowanie.
Któż słyszy działa, zanim zagrzmią jeszcze?
Cóż ponętniejsze niż czub chwili łowić?
Życie tak fikcję stokrotnie przewyższa,
Że któż by chciał się cieszyć zmyśleniami?
Przeto ziściło się, co los napisał:
Nikt nas nie słyszy, nikt nas nie usłyszał.
przełożył Włodzimierz Lewik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.