czwartek, 6 lutego 2014

Niemoralność demokracji


W artykule „Większość i moralność” Eryk von Kuehnelt-Leddihn odsłania niszczące dla moralności skutki panowania egalitarnej demokracji. Partyjna demokracja to system zorganizowanej zdrady, gdyż każda partia chce namówić wyborców, aby zdradzili swój dotychczasowy obóz polityczny. Idealnym wyborcą jest człowiek zawsze gotowy zmienić swoje poglądy. Demokracja to także system zorganizowanej korupcji, gdyż każda partia stara się przekupić wyborcę różnymi kosztownymi podarunkami. Demokracja stała się nową religią. Mandatariusze ludu są całkowicie nieodpowiedzialni: niewybrani po raz drugi znikają w anonimowości. Nie istnieje poczucie odpowiedzialności przed Bogiem, historią, ojczyzną, dziećmi i wnukami. Pozostaje jedynie troska o głosy wyborców. Demokracja oparta na całkowicie irracjonalnym kryterium większości i równości (mającej źródło w zawiści) automatycznie dryfuje na lewo. Demokracja jest antywertykalna, antyelitarna, wroga wobec każdego autorytetu i wszelkiego hierarchicznego porządku. Dlatego niszczy również hierarchie moralne. Takie cnoty jak wierność, honor, prawdomówność, odwaga, sprawiedliwość, pobożność, gotowość do poświęceń, pilność i rzetelność, obowiązkowość, asceza stają się w demokracji śmiesznym przeżytkiem. Moralność odcięta od metafizycznych i teologicznych źródeł zostaje zredukowana do „życiowej mądrości”: „moralne jest to, co robią inni”. Ale, kończy swój artykuł Eryk von Kuehnelt-Leddihn, choć irracjonalizm i demoralizacja mocno siedzą w siodle, to nie wolno zaniedbywać pracy nad tworzeniem konstruktywnych alternatyw. Status quo nie będzie wszak trwać wiecznie i należy kierować wzrok ku przyszłości, którą należy lepiej ukształtować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.