piątek, 6 grudnia 2013

Życie jak sen


Nisargadatta Maharaj: Człowiek poruszający się wraz ziemią doświadcza dni i nocy. Ten kto trwa ze słońcem, nie pozna ciemności. Mój świat nie jest waszym. Tak jak to widzę, wszyscy jesteście na scenie odgrywając swe role. Nie ma rzeczywistości w waszych przyjściach i odejściach.
Pytający: Może jesteśmy lunatykami albo ofiarami nocnych koszmarów. Czy możesz coś z tym zrobić?
M: Robię: Wkroczyłem w twój snopodobny świat by ci powiedzieć: „Przestań ranić siebie i innych, przestań cierpieć, obudź się.
*

M: Weź jako przykład sen. W szpitalu może być wielu pacjentów, wszystkich śpiących, wszystkich mających senne marzenia, każdy z nich śniący swój własny; osobiste sny nie są ze sobą związane, ale mają jeden wspólny czynnik – chorobę. Podobnie, oderwaliśmy się w naszym wyobrażeniu od rzeczywistego świata wspólnego doświadczenia i zamknęliśmy się w obłoku osobistych pragnień i lęków, wizerunków i myśli, idei i konceptów.
P: To rozumiem. Ale jaka może być przyczyna tej olbrzymiej różnorodności osobistych światów?
M: Ta różnorodność nie jest taka wielka. Wszystkie te sny nakładają się na wspólny świat. Do pewnego stopnia kształtują one i wpływają na siebie wzajemnie.
*

P: Jeżeli rozpocznę praktykę rezygnowania ze wszystkiego jako snu, gdzie mnie to doprowadzi?
M: Gdziekolwiek cię to doprowadzi, będzie to sen. Sama idea wyjścia poza sen jest iluzoryczna. Dlaczego iść dokądkolwiek? Po prostu zdaj sobie sprawę z tego, że śnisz sen zwany światem, i przestań szukać sposobów wyjścia. Kochaj wszystko, lub nic, i przestań narzekać. Kiedy zobaczyłeś sen jako sen, zrobiłeś wszystko to co trzeba było zrobić.
*

M: Radość i smutek, życie i śmierć, wszystko to jest rzeczywiste dla zniewolonego człowieka; dla mnie wszystko to jest przedstawieniem, tak samo nierealnym jak ono. Postrzegam zmysłami świat tak jak ty, ale ty wierzysz, że w nim jesteś, podczas gdy ja widzę go jako błyszczącą się kroplę w przepastnym obszarze świadomości.

*
M: Lub, weź kolejny przykład. Budzimy się i zasypiamy. Po przepracowanym dniu nadchodzi sen. I teraz, czy zasypiam, czy brak uwagi – charakterystyczny dla śpiącego stanu – przychodzi do mnie? Innymi słowy – jesteśmy przebudzeni ponieważ śpimy. Nie budzimy się do rzeczywiście przebudzonego stanu. W przebudzonym stanie świat wyłania się z uwagi na ignorancję i zabiera nas w stan przebudzonego-snu. Oba, przebudzenie i sen są błędnymi określeniami. My tylko śnimy. Prawdziwe przebudzenie i prawdziwy sen zna tylko jnani. Śnimy, że jesteśmy przebudzeni, śnimy że śnimy. Trzy stany są tylko odmianami sennego stanu.

Traktowanie wszystkiego jako snu jest wyzwalające. Tak długo jak nadajesz rzeczywistość snom, jesteś ich niewolnikiem. Przez wyobrażanie sobie, że urodziłeś się jako ten-a-ten, stajesz się niewolnikiem tego-a-tego. Esencją zniewolenia jest wyobrażanie sobie, że jest się procesem, że ma się przeszłość i przyszłość, historię. Faktycznie, nie mamy historii, nie jesteśmy procesem, nie rozwijamy się i nie starzejemy; patrz na wszystko jako sen i bądź poza nim.
*
P: Wydajesz się brać za pewne, że może być sen bez śpiącego, i że ja identyfikuję się ze snem zgodnie z moją własną słodką wolą. Ale je jestem śniącym jaki snem. Kto może zatrzymać sen?
M: Niech sen rozwija się sam do swego własnego końca. Nie możesz nic na to poradzić. Ale możesz postrzec sen jako sen, i odmówić mu pieczęci rzeczywistości.
P: Oto tu jestem, siedzę przed tobą. Śnię i ty obserwujesz mnie mówiącego przez sen. Jakie jest między nami łącze?
M: Moja intencja by cię obudzić jest tym łączem. Moje serce chce twego przebudzenia. Widzę że cierpisz w swym śnie i wiem, że musisz się przebudzić by zakończyć swe problemy. Nie musisz doprowadzać swego snu do definitywnej konkluzji, uczynić go szlachetnym, czy pięknym; wszystko co potrzebujesz, to zdanie sobie sprawy, że śnisz. Zatrzymaj wyobrażanie, zatrzymaj wierzenie. Zobacz sprzeczności, nieodpowiedniość, fałsz i cierpienie ludzkiej kondycji, potrzebę wyjścia ponad. W przepastnej przestrzeni unosi się malutki atom świadomości i w nim zawarty jest cały wszechświat.
P: Swe śnie mają miejsce upodobania, wydające się rzeczywistymi i stałymi. Czy znikną one po przebudzeniu?
M: W śnie pewnych kochasz , ale nie innych. Po przebudzeniu odnajdujesz że jesteś samą miłością, obejmującą wszystko. Osobista miłość, jakkolwiek intensywna i autentyczna, niezmiennie zniewala; miłość w wolności to miłość wszystkiego.
*
P: Nasz wspólny świat, w którym żyjemy.
M: Czy jesteś pewny, że żyjemy w spólnym świecie? Nie mam na myśli natury, morza i lądu, roślin i zwierząt. One nie stanowią problemu, ani też nieskończona przestrzeń, niewyczerpalna moc. Nie daj się wprowadzić w błąd przez moje jedzenie i palenie, czytanie i mówienie. Mój umysł nie jest tutaj, moje życie nie jest tutaj. Twój świat, pragnień i ich spełnienia, lęków i ich ucieczek, zdecydowanie nie jest moim światem. Nawet go nie postrzegam, poza tym, co ty mi o nim powiesz. To twój czysto prywatny świat i moją jedyną reakcją jest poprosić cię byś przestał śnić.
P: Z pewnością, wojny i rewolucje nie są snami. Chore matki i głodujące dzieci nie są snami. Bogactwo, zdobyte nieuczciwie i błędnie używane, nie jest snem.
M: Czym innym?
P: Sen nie może być dzielony.
M: Ani też przebudzony stan. Wszystkie trzy stany, przebudzenia i spania – są subiektywne, osobiste intymne. Wszystkie one wydarzają się i są zawarte w małej bańce świadomości, zwanej „ja”. Rzeczywisty świat leży ponad jaźnią.
P: Jaźń czy nie-jaźń, fakty są rzeczywiste.
M: Oczywiście, że fakty są rzeczywiste! Żyję pośród nich. Ale ty żyjesz fantazjami, nie faktami. Fakty nigdy nie kolidują, podczas gdy twoje życie jest pełne sprzeczności. Sprzeczność jest znakiem fałszywego; rzeczywiste nigdy nie jest w sprzeczności z sobą. Na przykład, narzekasz że ludzie są strasznie biedni. A jednak nie dzielisz się z nimi swym bogactwem. Sprzeciwiasz się niedaleko odbywającej się wojnie ale nie zwracasz uwagi na wojny toczące się z dala od kraju. Zmienne losy twego ego determinują twe wartości: „Ja myślę”, ja chcę”, „ja muszę” stają się absolutnymi.
P: Jednakże, zło jest realne.
M: Nie bardziej realne niż ty. Zło jest błędnym podejściem do problemów stworzonych przez brak zrozumienia i nieodpowiednie działanie. To zaklęty krąg.
P: Czy można zniszczyć ten krąg?
M: Fałszywy krąg nie musi być zniszczony. Wystarczy zobaczyć go takim jakim jest – nie-istniejącym.
P: Ale jest wystarczająco rzeczywisty by zawładnąć nami i spowodować biedę i okrucieństwa.
M: Szaleństwo jest uniwersalne. Zdrowy umysł to rzadkość. A jednak jest nadzieja, ponieważ w momencie gdy postrzegamy nasze szaleństwo, już jesteśmy na drodze do zdrowia. To funkcja Guru – sprawić byśmy zobaczyli szaleństwo naszego codziennego życia.
*

M: Och, nie, także jesteście marzycielami. Różnimy się tylko zawartością naszych snów. Wy szukacie doskonałości – w przyszłości. My chcemy ją odnaleźć – w teraz. Tylko ograniczone da się udoskonalić. Nieograniczone już jest doskonałe. Jesteś doskonały, tylko o tym nie wiesz. Naucz się znać siebie, a odkryjesz cuda.
*

M: Zaprzestań poszukiwania rzeczywistości we śnie, a się przebudzisz.
*
P: Stale powtarzasz mi, że śnię i że najwyższy czas bym się przebudził. Jak to się dzieje, że Maharajowi, który wszedł w me sny, nie udało się mnie przebudzić? Kontynuuje ponaglania i napomnienia, ale sen się kontynuuje.
*

M: To dlatego, że tak naprawdę nie zrozumiałeś, że śnisz. To esencja zniewolenia – przemieszać rzeczywiste z nierzeczywistym. W twym obecnym stanie, tylko poczucie „Jestem” odnosi się do rzeczywistości; „czym” i „jak jestem” są iluzjami narzuconymi przez przeznaczenie bądź przypadek.
P: Jaki jest początek tego snu?
M: Jawi się on jako nie mający początku, ale faktycznie, jest tylko teraz. Z momentu na moment odnawiasz go. Raz rozpoznawszy, że śnisz, przebudzisz się. Ale ty nie widzisz, chcesz by sen się kontynuował. Nadejdzie dzień, kiedy zapragniesz go zakończyć, z całego serca i umysłu, i będziesz gotowy zapłacić każdą cenę; ceną będzie beznamiętność i oderwanie, utrata zainteresowania samym snem.
P: W jakiej beznadziejnej sytuacji jestem. Tak długo jak sen egzystencji trwa, chcę by się kontynuował. Tak długo jak chcę by się się kontynuował, będzie trwał.
M: Pragnienie jego kontynuacji nie jest nieuniknione. Zobacz jasno swą sytuację, twoja jasność cię uwolni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.