Trudno się dziwić, że tak się
pogrążyłem w marności i odchodziłem daleko od Ciebie, skoro jako
wzory do naśladowania przedstawiano mi ludzi, którzy wstydzili się
jak hańby tego, że opowiadając o dobrych swoich czynach popełnili
błąd gramatyczny albo użyli wyrażeń prowincjonalnych, a dumnie
kroczyli w obłoku pochwał, jeśli o swoich niegodziwych pasjach
mówili zdaniami zaokrąglonymi, błyszczącymi obfitą ornamentyką.
(…)
Jakże pilnie przestrzegają ludzie
zasad gramatyki otrzymanych od dawniejszych pokoleń, a jak
zaniedbują oznajmione przez Ciebie zasady wiecznego zbawienia. Ten,
kto przestrzega albo naucza tradycyjnych reguł fonetycznych —
jeśli wbrew przepisom językowym wypowie słowo homo bez
początkowego h, na większą się u ludzi naraża naganę, niż
gdyby nienawidził człowieka, istoty takiej, jaka jest on sam.
To jakby ktoś myślał, że
nieprzyjazny człowiek może mu bardziej zaszkodzić, niż on sam
sobie szkodzi odczuwaną do tego człowieka nienawiścią; albo że
dotkliwiej szkodzi temu, kogo prześladuje, niż pustoszy ową
wrogością własne serce.
A przecież żaden element
wykształcenia nie dotyczy nas w tak wielkim stopniu jak owa zapisana
w sumieniu zasada: Nie czyń innemu tego, czego sam nie chciałbyś
doznać .
Jakże Ty tajemny jesteś, na wysokości
trwający wśród milczenia, Panie, jedyny w takim wywyższeniu!
Zawsze czuwasz i mocą prawowitej władzy zsyłasz karę zaślepienia
za bezprawną ambicję. Oto ten człowiek pnie się ku sławie
retora: stoi przed innym człowiekiem, który go ma ocenić; dokoła
tłoczy się wielu ludzi; jakże on nienawidzi swego antagonisty; i
jak pilnie uważa, żeby nie powiedzieć omyłkowo inter hominibus
; a tym, że przez to szaleństwo może człowieka wygnać spośród
ludzi, wcale się nie przejmuje...
św Augustyn, Wyznania
tłumaczenie: Zygmunt Kubiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.