poniedziałek, 3 lutego 2014

Odcień niedoskonałości


Prawa nawet i sprawiedliwość nie mogą istnieć bez przymieszki niesprawiedliwości. Powiada Platon, że ci, którzy chcą odjąć prawom wszelkie braki i ułomności, podejmują trud jakoby ucinania głowy Hydrze. Omne magnum exemplum habet aliquid ex iniquo, quod contra singulos, utilitate publica, rependitur[879], powiada Tacyt.

Podobnież prawdą jest, iż w odniesieniu do życia i służb powszechnej społeczności, może istnieć ubytek bystrości i przenikliwości naszego umysłu. Owa wszędy wciskająca się jasność ma w sobie za wiele cienkości i ciekawości. Trzeba je obciążyć i stępić, aby uczynić posłuszniejszymi przykładowi i praktyce; trzeba je zgęścić i zaciemnić, aby dostosować do tego pomrocznego i przyziemnego życia. Dlatego pospolitsze i mniej napięte umysły okazują się sposobniejsze i szczęśliwsze w prowadzeniu spraw; zasię wysokie i wyborne zasady filozofii okazują się niezdatne w praktyce. Owa wyostrzona żywość duszy, owa zwinna i niespokojna ruchliwość mącą nas w przedsięwzięciach. Trzeba ujmować sprawy ludzkie bardziej z grubsza i powierzchownie i zdawać zgoła dużą część na los szczęścia. Nie potrzeba wglądać w rzeczy tak głęboko i subtelnie; człowiek gubi się w rozważaniu tylu przeciwnych względów i odmiennych kształtów; volutantibus res inter se pugnantes, optorpuerant… animi[880].

Toż powiadali starożytni o Symonidesie: ponieważ w odpowiedzi na pytanie zadane mu przez króla Hierona[881] (a miał kilka dni do namysłu, aby mu uczynić zadość), wyobraźnia nastręczała mu różne subtelne i misterne okoliczności, tedy nie mogąc rozstrzygnąć, która z nich więcej jest prawdopodobna, zwątpił do szczętu o prawdzie.

Kto rozważa i ogarnia wszystkie okoliczności i następstwa, utrudnia sobie wybór. Umysł pośredniej miary jednako nadąża i wystarcza zadaniom wielkiej i małej wagi. Uważcie, że najlepsi gospodarze najmniej nam zazwyczaj umieją powiedzieć, jak oni to czynią, owi zasię uczeni rozprawiacze najczęściej nic do rzeczy zrobić nie umieją. Znam jednego takiego, wielce mocnego w gębie i doskonałego mistrza we wszelakiej teorii gospodarstwa, który bardzo mizernie rozflażył sto tysięcy funtów renty. Znam innego, który rozprawia i konsultuje jak urodzony rajca; trudno spotkać w świecie piękniejszy wzór rozumu i uczoności; gdy wszelako przyjdzie do działania, słudzy jego utrzymują, iż cale[882] jest inny. Powiadam to, odkładając na stronę nieszczęśliwe wypadki.

[879]
Omne magnum (…) rependitur — Tacitus, Annales, XIV, 44.
[880]
volutantibus (…) animi — Livius Titus, Ab Urbe condita, XXXII, 20.
[881]
powiadali starożytni o Symonidesie (…) na pytanie zadane mu przez króla Hierona — pytanie o to, czym jest lub jakie jest bóstwo (Cyceron, O naturze bogów, I, 22).
[882]
cale (daw.) — całkiem, całkowicie.



Montaigne, Próby
tłumaczenie: Boy Żeleński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.