sobota, 8 lutego 2014

Ci co wtrącają nieszczęsnych ludzi w haniebny sposób życia


Jak się dzieje z tymi, którzy usłyszawszy piękną melodię unoszą w uszach swych jej harmonijne brzmienie i miłe dźwięki, co stają na zawadzie myśli, nie pozwalając jej skierować się ku czemuś poważnemu — tak też i z mową pochlebców tudzież ludzi wychwalających nieprawości, która zatrzymuje się w nas na dłużej niż tylko na chwilę, gdy jej słuchamy. I nie jest łatwo usunąć z duszy przyjemny jej odgłos: trzyma się nas dalej, utwierdza się w nas i z pewnymi przerwami wciąż wraca. Toteż należy zamknąć uszy przed niegodziwymi słowami, i to zaraz przed słowami pierwszymi: kiedy już przyszły i bez przeszkody trwają dalej, pozwalają sobie na więcej. Stąd to dochodzi się do takiej oto gadaniny: «Cnota i filozofia, i sprawiedliwość — to tylko pusto brzmiące słowa. Jedyne szczęście polega na dogadzaniu sobie w życiu. Jeść, pić, wykorzystywać dziedzictwo — oto jest życie, oto pamięć, że się jest śmiertelnym. Dni płyną i życie uchodzi bezpowrotnie. Czemuż tedy zwlekamy ze zmądrzeniem? Cóż to nam daje, że życiu swemu, nie zawsze mogącemu korzystać z rozkoszy, narzucamy umiarkowanie wtedy, gdy właśnie może z nich korzystać i kiedy się tego domaga? Co to nam daje, że wyprzedzamy śmierć i teraz już zabraniamy sobie wszystkiego, co ona ma nam odebrać w przyszłości? Nie masz oto kochanki ani chłopca, który mógłby wzbudzić zazdrość w kochance; codziennie jesteś trzeźwy; jadasz zaś tak, jakbyś miał zdać ojcu rachunek: nie jest to żyć, lecz być świadkiem cudzego życia.

Jakaż to głupota troszczyć się o majątek swego spadkobiercy, a sobie odmawiać wszystkiego po to, by wielki spadek przekształcił go z twego przyjaciela we wroga l Albowiem radość jego z twojej śmierci będzie tym większa, im więcej otrzyma. Owych przykrych i ponurych sędziów życia cudzego, a prześladowców własnego, owych wychowawców publicznych nie ceń sobie nawet na asa i nie wahaj się obrać raczej dobre życie niż dobre imię». Od głosów tych należy uciekać podobnie jak od tamtych, obok których Ulisses nie chciał przejeżdżać inaczej niż uwiązany. Mogą one sprawić to samo: odciągają od ojczyzny, od rodziców, od przyjaciół, od cnót i wtrącają nieszczęsnych ludzi w haniebny sposób życia. O ileż lepiej jest trzymać się prostej drogi i doprowadzić się do tego, by sprawiało ci przyjemność to tylko, co cnotliwe.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
Tłumaczenie: Wiktor Kornatowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.