Jak się dzieje z tymi, którzy
usłyszawszy piękną melodię unoszą w uszach swych jej harmonijne
brzmienie i miłe dźwięki, co stają na zawadzie myśli, nie
pozwalając jej skierować się ku czemuś poważnemu — tak też i
z mową pochlebców tudzież ludzi wychwalających nieprawości,
która zatrzymuje się w nas na dłużej niż tylko na chwilę, gdy
jej słuchamy. I nie jest łatwo usunąć z duszy przyjemny jej
odgłos: trzyma się nas dalej, utwierdza się w nas i z pewnymi
przerwami wciąż wraca. Toteż należy zamknąć uszy przed
niegodziwymi słowami, i to zaraz przed słowami pierwszymi: kiedy
już przyszły i bez przeszkody trwają dalej, pozwalają sobie na
więcej. Stąd to dochodzi się do takiej oto gadaniny: «Cnota i
filozofia, i sprawiedliwość — to tylko pusto brzmiące słowa.
Jedyne szczęście polega na dogadzaniu sobie w życiu. Jeść, pić,
wykorzystywać dziedzictwo — oto jest życie, oto pamięć, że się
jest śmiertelnym. Dni płyną i życie uchodzi bezpowrotnie. Czemuż
tedy zwlekamy ze zmądrzeniem? Cóż to nam daje, że życiu swemu,
nie zawsze mogącemu korzystać z rozkoszy, narzucamy umiarkowanie
wtedy, gdy właśnie może z nich korzystać i kiedy się tego
domaga? Co to nam daje, że wyprzedzamy śmierć i teraz już
zabraniamy sobie wszystkiego, co ona ma nam odebrać w przyszłości?
Nie masz oto kochanki ani chłopca, który mógłby wzbudzić
zazdrość w kochance; codziennie jesteś trzeźwy; jadasz zaś tak,
jakbyś miał zdać ojcu rachunek: nie jest to żyć, lecz być
świadkiem cudzego życia.
Jakaż to głupota troszczyć się o
majątek swego spadkobiercy, a sobie odmawiać wszystkiego po to, by
wielki spadek przekształcił go z twego przyjaciela we wroga l
Albowiem radość jego z twojej śmierci będzie tym większa, im
więcej otrzyma. Owych przykrych i ponurych sędziów życia cudzego,
a prześladowców własnego, owych wychowawców publicznych nie ceń
sobie nawet na asa i nie wahaj się obrać raczej dobre życie niż
dobre imię». Od głosów tych należy uciekać podobnie jak od
tamtych, obok których Ulisses nie chciał przejeżdżać inaczej niż
uwiązany. Mogą one sprawić to samo: odciągają od ojczyzny, od
rodziców, od przyjaciół, od cnót i wtrącają nieszczęsnych
ludzi w haniebny sposób życia. O ileż lepiej jest trzymać się
prostej drogi i doprowadzić się do tego, by sprawiało ci
przyjemność to tylko, co cnotliwe.
Seneka,
Listy moralne do Lucyliusza
Tłumaczenie:
Wiktor Kornatowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.