niedziela, 2 lutego 2014

Całkowita niewzruszoność jest rzeczą wielką i boską


Ponieważ całkowita niewzruszoność jest rzeczą wielką i boską, postęp zaś, jak mówią, podobny jest złagodzeniu i umiarkowaniu namiętności, powinniśmy obserwować je same i zestawiając je jedne z drugimi osądzać, czy nastąpiły różnice. A więc co do nich samych: czy nasze żądze, lęki i gniewy złagodniały przez działanie rozumu, czym prędzej usuwającego to, co je jątrzy i zaognia. A co do zestawienia, to: czy raczej odczuwamy wstyd niż lęk, zapał do współzawodnictwa niż zawiść, pragnienie dobrej sławy niż pieniędzy; ogółem, czy raczej przesadzamy w tonacji doryckiej, czy też w lidyjskiej*, jak muzycy, tj. czyśmy surowsi w trybie życia, czy mięksi, powolniejsi w działaniu, czy popędliwsi, skłonniejsi do zbytniego podziwiania ludzi i słów, czy raczej lekce ich sobie ważący. Kiedy choroba zwraca się do mniej ważnych dla życia części organizmu, pozwala to dobrze wróżyć; tak samo wady doskonalących się, jak należało przypuszczać, przybierają postać łagodniejszą i stopniowo zanikają.


*Tonacja dorycka uchodziła za męską i surową, lidyjska — za uczuciową
i miękką.

Plutarch, Moralia, t I
tłum. Zofia Abramowiczówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.