Gdyby mnie kto spytał o wybór ze wszystkich ludzi, jacy doszli mej świadomości, zdaje mi się, iż trzech godzi się uważać za wyśmienitych ponad wszystkich innych.
Pierwszy Homer; nie iżby Arystoteles lub Warro, na przykład, nie mieli być równi mu w uczoności, ani też aby nie godziło się może przyrównać mu Wergilego co do biegłości w sztuce; niech to rozsądzą owi, którzy znają ich obu. Ja, który znam tylko jednego, mogę powiedzieć tylko tyle, iż wedle mego pojęcia, nie sądzę, by Muzy same zdołały wzbić się w locie wyżej owego Rzymianina:
Tale
facit carmen docta testudine, quale
Cynthius impositis temperat articulis[1032].
w takim sądzie wszelako
nie powinno się też zapominać, iż to głównie od Homera posiadł
Wergili swą umiejętność; że to jest jego przewodnik i nauczyciel
i że jeden rys Iliady dostarczył ciała i materii owej
wielkiej i boskiej Eneidzie. Ale nie do tego ograniczam swój
rachunek: łączę tu wiele innych okoliczności, które mi czynią
tę osobistość cudowną niejako ponad ludzką miarę. W istocie,
dziwię się często, iż on, który stworzył i narzucił światu
tyle bóstw mocą swej powagi, sam nie zyskał sobie rangi bóstwa.
Będąc ślepym, ubogim, żyjąc w czasie, gdy jeszcze nauki nie były
ujęte w jakoweś pewne spostrzeżenia i prawidła, przeznał je i
zgłębił tak dalece, iż wszyscy, którzy później jęli się
stanowić rządy, prawa, prowadzić wojny, pisać albo o religii,
albo o filozofii jakiej bądź szkoły, albo o sztukach, posługiwali
się nim jako najdoskonalszym mistrzem w znajomości wszelkich rzeczy
i jego księgami jako szkółką wszelakiej umiejętności:
Qui,
quid sit pulchrum, quid turpe, quid utile, quid non,
Plenius ac melius Chrysippo et Crantore dicit[1033];
i jak powiada inny,
a
quo, ceu fonte perenni,
Vatum Pieriis labra rigantur aquis[1034].
i znowuż inny,
Adde
Heliconiadum comites, quorum unus Homerus
Astra potitus[1035].
i inny,
…Cuiusque
ex ore profuso
Omnis posteritas
latices in carmina duxit,
Amnemque in tenues
ausa est deducere rivos,
Unius foecunda bonis[1036].
Jest to przeciw porządkowi natury, iż wydał on najdoskonalszy
utwór, jaki być może. Zwyczajnie bowiem, ze swego urodzenia,
rzeczy są niedoskonałe: potężnieją, umacniają się przez
wzrost: on zasię dziecięctwo poezji i wielu innych umiejętności
uczynił dojrzałym, doskonałym i skończonym. Z tej przyczyny można
go nazwać pierwszym i ostatnim z poetów, powołując się na piękne
świadectwo, jakie starożytność zostawiła o nim, iż „nie
znalazłszy nikogo przed sobą, kogo by mógł naśladować, nie miał
nikogo po sobie, kto by mógł jego naśladować”. Słowa jego
wedle Arystotelesa[1037],
są to jedyne słowa, które mają ruch i życie; jedyne słowa pełne
miąższu. Aleksander Wielki, znalazłszy wśród łupów po Dariuszu
bogatą szkatułę, nakazał, aby mu ją zachowano dla pomieszczenia
Homera: powiadając, iż „jest to najlepszy i najwierniejszy
doradca, jakiego miał w swoich potrzebach wojennych”[1038].
Dla tej samej racji powiadał Kleomenes, syn Anaksandrydasa, iż „był
to poeta Lakończyków jako wyborny mistrz dyscypliny
wojennej”[1039].
Takoż, wedle sądu Plutarcha, przylgnęła doń osobliwa i
szczególna pochwała, iż „jest to jedyny autor świata, który
nigdy nie przesycił ani nie zmierził ludzi, okazując się
czytelnikom zawsze cale innym, a zawsze kwitnącym nowymi
wdzięki”[1040].
Ów wartogłów Alcybiades, zażądawszy od jakiegoś uczeńca księgi
Homerowej, dał mu w gębę za to, iż jej nie posiadał: coś tak,
jak gdyby spotkał księdza bez brewiarza.Ksenofanes uskarżał się jednego dnia przed Hieronem, tyranem Syrakuzy, iż dla swego ubóstwa nie miał nawet za co utrzymać dwóch sług. „Jakże? — odparł — Homer, który był o wiele biedniejszy od ciebie, wyżywia ich więcej niż dziesięć tysięcy, choć już sam nie żyje”. Jakąż chwałę miał Panecjusz na myśli, kiedy nazywał Platona „Homerem filozofów”? Zresztą, jakąż sławę da się porównać z jego sławą? Nie masz nic, co by żyło w ustach ludzi jak jego imię i dzieła: nic tak znanego i tak powszechnego jak Troja, Helena i wojna o nią, które może nigdy nie istniały! Dzieci nasze noszą jeszcze imiona, które on ukuł więcej niż trzy tysiące lat temu; któż nie zna Hektora i Achillesa? Nie tylko niektóre poszczególne rody, ale większość narodów szuka początku w jego wymysłach.
Mahomet, drugi tego imienia, cesarz turecki, pisząc do papieża Piusa drugiego: „Dziwię się — powiada — czemu Włosi tak srożą się przeciwko mnie, zważywszy, iż łączy nas wspólność pochodzenia od Trojan i że mnie, tak jak im, leży na sercu, aby pomścić krew Hektora na Grekach, których oni chcą wspierać przeciw mnie”. Nie szlachetnaż to komedia, w której królowie, Rzeczypospolite i cesarze grają swe role tyle wieków i której cały wielki wszechświat służy za theatrum? Siedem miast greckich weszło w zwadę o miejsce jego urodzenia: tyle chluby czerpie nawet w ciemności swoich początków!
Smyrna, Rhodos, Colophon, Salamis, Chios, Argos, Athenae[1041].
Drugi to Aleksander
Wielki. Kto zważy wiek, w którym rozpoczął swoje przedsięwzięcia;
skąpe środki, jakimi dokonał tak wspaniałego zamiaru; powagę,
jaką zyskał w tym swoim chłopięctwie nad największymi i
najdoświadczeńszymi wodzami; nadzwyczajną przychylność, jaką
fortuna otaczała i wspierała tyle zuchwałych i, powiedziałbym,
zgoła nieopatrznych uczynków;
impellens
quidquid sibi summa petenti
Obstaret, gaudensque viam fecisse ruina[1042];
ową wielkość, iż w wieku trzydziestu trzech lat przewędrował
jako zwycięzca całą mieszkalną ziemię i w połowie żywota
osiągnął całą moc ludzkiej natury (tak, iż nie można sobie
wyobrazić jego prawidłowego trwania i ustawicznego wzrostu w cnoty
i dolę aż do sprawiedliwego kresu wieku, iżbyście nie pomyśleli
czegoś nad miarę człowieka); to, iż ze swoich żołnierzy
stworzył tyle rodów monarszych, zostawiając po śmierci świat do
podziału czterem następcom, prostym pułkownikom swego wojska,
których potomkowie w długie wieki przechowali później to potężne
władztwo! A tyle cnót wybornych, jakie w nim mieszkały:
sprawiedliwość, umiarkowanie, hojność, wiara w słowach, miłość
dla swoich, ludzkość dla zwyciężonych! W istocie, obyczajom jego
nic, zda się, ze słusznością nie można by przyganić; insza
rzecz, niektórym z jego poszczególnych uczynków, mimo iż rzadkich
i niezwyczajnych. Niepodobna wszelako dokonać tak wielkich dzieł,
ściśle trzymając się sprawiedliwości; takich ludzi należy
sądzić w całym ogóle i wedle ostatecznego celu ich zamiarów.
Zagłada Tebów i Persepolis[1043],
zamordowanie Menandra i lekarza Efestiona, gromadna rzeź tylu jeńców
perskich i oddziału indyjskich żołnierzy, nie bez ujmy dla danego
słowa; wytracenie Kosseńczyków aż do małych dziatek: oto wybryki
trudne do usprawiedliwienia. Co się tyczy Klitusa, błąd ten
odpokutował ponad winę, i ten postępek świadczy, jak tyle innych,
o poczciwości jego natury. Było to usposobienie samo z siebie
nadzwyczaj skłonne do dobroci; jakoś zmyślnie powiedziano o nim,
iż „miał od natury cnotę, zasię od fortuny przywary”. Co zaś
do tego, iż był nieco pyszałkiem, nieco niecierpliwym na ludzką
przyganę, dalej, co do owych sprzętów, rzędów i broni, które
kazał posiać w Indiach, wszystkie te rzeczy trudno jest zbyt
potępiać w jego wieku i przy cudownej wprost pomyślności jego
gwiazdy. Kto zważy równocześnie tyle cnót wojennych: czujność,
roztropność, cierpliwość, rządność, wielkoduszność,
śmiałość, szczęście (w czym wszystkim, gdyby nawet powaga
Annibala nas nie pouczyła, wiadomo, iż był pierwszym spomiędzy
ludzi); rzadkie piękności i przymioty jego osoby, niemal aż do
cudu; ten kształt, tę wspaniałą postawę, przy licu tak młodym,
różanym i ognistym:
Qualis,
ubi Oceani perfusus Lucifer unda
Quem Venus ante
alios astrorum diligit ignes,
Extulit os sacrum coelo, tenebrasque resolvit[1044],
dalej doskonałość jego
wiedzy i zdatności; trwanie i wielkość chwały, czystej,
nieskalanej, wolnej od plamy i zawiści, tak iż jeszcze w długi
czas po jego śmierci było religijną wiarą mniemanie, iż medale
jego przynoszą szczęście noszącym je na sobie; i to, że więcej
królów i książąt pisało o jego dziejach, niż innych historyków
pisało o czynach jakiegokolwiek władcy; i że jeszcze obecnie
Mahometanie, którzy gardzą wszelką inną historią, przechowują i
czczą jego dzieje w osobliwym przywileju: ten wyzna, zebrawszy to
wszystko razem, iż miałem rację przekładać go nad samego Cezara,
który jedyny mógł mnie wprawić w wątpliwość wyboru; toż nie
da się zaprzeczyć, iż więcej jest jego samego w jego czynach, gdy
więcej szczęścia w czynach Aleksandra. Wiele rzeczy jest u nich
równych; może u Cezara niektóre większe. Były to dwa ognie lub
dwa strumienie, które strawiły świat w dwu różnych jego
krańcach;
Et
velut immissi diversis partibus ignes
Arentem in silvam
et virgulta sonantia lauro;
Aut ubi decursu
rapido de montibus altis
Dant sonitum
spumosi amnes et in aequora currunt,
Quisque suum populatus iter[1045].
Ale jeśli nawet ambicja
Cezara była sama z siebie bardziej pomiarkowana, to była ona tak
zgubna i złowroga przez to, iż obrała sobie ów szpetny cel
zagłady swego kraju i sprowadziła skażenie całego świata, iż
wszystko razem zebrawszy i położywszy na szale, nie mogę nie
przechylić się na stronę Aleksandra.Trzeci i najwyborniejszy, moim zdaniem, to Epaminondas. Co do sławy, to nie ma jej ani w przybliżeniu tyle, co tamci (bo też nie jest to najistotniejsza strona rzeczy): ale hartu i męstwa, nie tego, którego paliwem jest ambicja, ale tego, które rozum i dojrzała cnota mogą zaszczepić w duszy poczciwej i zacnej, tych miał tyle, ile tylko można sobie wyobrazić. Dowodów męstwa złożył, moim zdaniem, tyleż co Aleksander i Cezar. Mimo iż czyny jego wojenne nie były tak liczne ani tak rozgłośne, mimo to gdy się dobrze zważy wszystkie ich okoliczności, są one nie mniej ważkie i tęgie i zawierają tyleż świadectw śmiałości i sztuki wojennej. Grecy bez sporu oddali mu ten zaszczyt, iż ogłosili go pierwszym spomiędzy siebie; być zasię pierwszym w Grecji, to znaczy snadno być najcelniejszym we świecie. Co do rozumu i wiedzy, to pozostał o nim ów sąd starożytnych, iż „nie było człowieka, który by więcej wiedział, a mniej mówił”; był bowiem ze szkoły Pitagorejczyków. Ale gdy przemówił, nikt nie mógł się z nim równać: oratorem był wybornym i bardzo przekonywującym. Co się tyczy obyczajów i sumienia, przewyższył o wiele wszystkich, którzy kiedykolwiek parali się publicznymi sprawami. W tym względzie, który powinien być przede wszystkim uważany, względzie, który sam jeden istotnie okazuje, jakimi jesteśmy, i który kładę na szalę przeciw wszystkim innym, Epaminondas nie ustępuje żadnemu filozofowi, nawet samemu Sokratesowi. Szlachetność jest w nim cnotą wrodzoną, naczelną, stałą, jednostajną, niewzruszoną, w porównaniu do której owa Aleksandrowa zdaje się lichszą, niepewną, odmienną, miętką i przypadkową.
Starożytni osądzili, iż, jeśli cię rozpatrzy po szczególe wszystkich innych wielkich wodzów, w każdym znajdzie się jakąś osobną doskonałość, która czyni sławnym: w nim jednym cnota i wiedza jest wszędzie jednako pełna i równa. W jakichkolwiek zadaniach ludzkich nie zostawia ona nic do życzenia; czy to w zatrudnieniach publicznych, czy prywatnych, czy pokojowych, czy wojennych, czy to gdy chodzi o życie, czy o wielką i wspaniałą śmierć. Nie znam żadnej postaci ani doli ludzkiej, na którą bym poglądał z taką czcią i miłością. Prawda, iż jego zatwardziałość w ubóstwie zda mi się nieco trącąca przesadą, wedle tego jak ją malują jego najlepsi przyjaciele, ten jeden rys, mimo iż szlachetny i bardzo godny podziwu, zda mi się nieco zbyt cierpki, abym nawet w pragnieniu miał dążyć do naśladowania go w tej postaci.
Jedynego Emiliana Scypiona, gdyby mu dać cel życia równie dumny i wspaniały oraz równie głęboką i powszechną znajomość nauk, można by w danym razie położyć na drugiej szalce. Och, jakąż krzywdę wyrządził nam czas, iż odjął naszym oczom porównanie tej pary żywotów najpiękniejszych, jakie są w Plutarchu, owych dwóch mężów, z których jeden, powszechną zgodą świata, był pierwszym wśród Greków, drugi wśród Rzymian! Cóż za materia! Cóż za rękodzielnik!
Dla człowieka nieświętego, ale jak to mówią, grzecznego człowieka, obyczajów świeckich i dwornych, umiarkowanych co do lotu, najbogatsze życie, jakie ponoś zdarzyło się wśród ludzi, i ozdobione najbardziej bogatymi i upragnionymi przymiotami, było, wszystko zważywszy, moim zdaniem, życie Alcybiadesa.
Co się tyczy Epaminondasa, to jako przykład jego nadzwyczajnej dobroci chcę tu przytoczyć niektóre z jego zasad. Najsłodsze zadowolenie, jakie miał w życiu, to była, wedle jego świadectwa, radość, jaką sprawił ojcu i matce zwycięstwem pod Leuktrą. Wzruszający jest w tym, iż stawia ich radość ponad własną, tak usprawiedliwioną po owym wspaniałym czynie. Uważał on, iż „nie jest dozwolone, nawet dla odzyskania swobody kraju, zabić człowieka bez osądzenia jego sprawy”. Oto dlaczego tak chłodno patrzał na przedsięwzięcie swego kolegi Pelopidasa, zmierzające do oswobodzenia Teb. Utrzymywał także, iż „w bitwie trzeba unikać spotkania z przyjacielem, który by walczył po stronie przeciwnej, i oszczędzać go”. Ludzkość jego, nawet względem nieprzyjaciół, podała go w podejrzenie u Beotów. Zmusiwszy cudownie Lakończyków, aby mu otworzyli stromy przesmyk przy wejściu do Morci koło Koryntu, zadowolił się rozproszeniem ich, nie ścigając do upadłego; zaczem złożono go z godności naczelnego wodza: z wielkim dlań zaszczytem, jako iż zaszczytna była przyczyna tej niełaski, a także dla wstydu, z jakim trzeba im było z konieczności wrócić go niebawem do dawnych stopni i uznać, jak bardzo odeń zawisła chwała ich i zbawienie. Zwycięstwo szło za nim jak cień wszędzie, gdzie je powiódł, pomyślność kraju zasię umarła wraz z jego śmiercią, jak z niego była urodzona.
[1032]
Tale (…) articulis — Propertius, Elegiae II, 34, 79.
[1033]
Qui (…) dicit — Horatius, Epistulae, I, 2, 3.
[1034]
a quo (…) aquis — Ovidius, Amores III, 9, 25.
[1035]
Adde (…) potitus — Lucretius, De rerum natura, III, 1050.
[1036]
Cuiusque (…) bonis — Manilius, Astronomica, II, 8.
[1037]
Słowa jego [Homera] wedle Arystotelesa — por. Arystoteles, Poetyka, 24.
[1038]
Aleksander Wielki (…) wojennych — Pliniusz, Historia naturalna, VII, 29.
[1039]
powiadał Kleomenes (…) wojennej — Plutarch, Powiedzenia spartańskie.
[1040]
wedle sądu Plutarcha (…) [Homer] jest to jedyny autor świata, który nigdy nie przesycił (…) — Plutarch, O gadulstwie, 5.
[1041]
Smyrna, Rhodos, Colophon, Salamis, Chios, Argos, Athenae — Aulus Gellius, III, 2.
[1042]
impellens (…) ruina — Lucretius, De rerum natura, I, 149.
[1043]
Zagłada Tebów i Persepolis (…) wytracenie Kosseńczyków — por. Plutarch, Aleksander Wielki, 18 i 22 [w:] Żywoty sławnych mężów; Kwintus Kurcjusz Rufus, Historia Aleksandra Wielkiego, X, 4 i 5.
[1044]
Qualis (…) resolvit — Vergilius, Aeneida, VIII, 589.
[1045]
Et velut (…) iter — Vergilius, Aeneida, XII, 521.
Montaigne, Próby
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.