Zaiste
bowiem wielką rzeczą jest pokora; każdy też święty szedł drogą
pokory, a dzięki usilnemu trudowi przyspieszał tę podróż, jak
powiedziano: Na nędzę moją i na trud mój popatrz i odpuść
wszystkie me występki!''. Pokora może też sama jedna - jak
uczył Starzec ojciec Jan - doprowadzić nas do celu, tylko, że
wolniej. Upokorzmy się więc trochę i my, a będziemy zbawieni; a
jeśli naszej słabości nie stać na wielkie trudy, tym bardziej
starajmy się o pokorę. I ufam miłosierdziu Bożemu, że za tę
odrobinę, którą zdołamy zdziałać z pokorą, znajdziemy się i
my razem z tymi świętymi, którzy się tyle natrudzili w służbie
Bożej. To prawda, że jesteśmy słabi i nie stać nas na trudy: ale
czy nie stać nas na pokorę?
Bracia,
szczęśliwy ten, kto ma pokorę. Wielką jest rzeczą pokora; i
dobrze pewien święty opisał tego, który prawdziwą pokorę
posiada, mówiąc: „Pokora ani sama się nie gniewa, ani nikogo do
gniewu nie pobudza". A wydawałoby się, że to inna sprawa: bo
pokora jest przeciwieństwem pychy i od niej to — jak wiemy —
strzeże człowieka. Gniew zaś powstaje z powodu majątku albo z
powodu pożywienia; dlaczego więc powiedziano, że „pokora nie
gniewa się sama, ani innych do gniewu nie pobudza"? Pokora -
jak powiedzieliśmy - jest wielka i ma moc ściągnąć na duszę
łaskę Bożą. A łaska Boża, przychodząc, strzeże duszy od
tamtych dwóch ciężkich win; bo cóż jest gorszego, niż gniewać
się i wywoływać gniew u bliźnich, skoro Ewagriusz mówi, że
„gniew nie przystoi mnichowi w żadnym wypadku"? Zaiste, jeśli
takiego człowieka szybko nie uratuje pokora, powoli dojdzie on do
takiego stanu, w jakim znajduje się diabeł, sam niespokojny i
innych niepokojący. Dlatego to powiedziano: „Pokora sama się nie
gniewa, ani innych do gniewu nie pobudza".
Ale
cóż mówią, że od tych dwóch win strzeże pokora? Od wszystkich
namiętności, od wszystkich pokus strzeże pokora duszy! Kiedy
święty Antoni zobaczył wszystkie sidła diabelskie i z jękiem
zapytał Boga: „Któż przedostanie się przez nie?" — co
Bóg mu odpowiedział? „Przedostanie się przez nie pokora". I
jakie jeszcze godne podziwu słowa dodał? Te oto: „I nawet jej nie
dotkną". Czy widzisz, panie mój', potęgę, czy widzisz łaskę
cnoty? Naprawdę nic potężniejszego od pokory, nic jej nie
przewyższa. Kiedy pokornemu zdarzy się coś przykrego, on
natychmiast bierze się do siebie: od razu osądza siebie i
stwierdza, że na to zasłużył. Nie rzuca się z wymówkami na
nikogo, nie śpieszy zrzucić winy na innego, ale przechodzi nad tym
spokojnie, nie doznając ucisku, a właśnie wielkiego pokoju.
Dlatego też ani sam się nie gniewa, ani innych do gniewu nie
pobudza. Dlatego także słusznie powiedział święty starzec, że
przede wszystkim potrzeba nam pokory.
Za:
Doroteusz z Gazy, Pisma ascetyczne, przekład: Małgorzata
Borkowka OSB, opracowanie i komentarz: Małgorzata Borkowska OSB,
Szymon Hiżycki OSB, wstęp: Leon Nieściór OMI, seria: źródła
monastyczne t. 51, starożytność 34, TYNIEC - Wydawnictwo
Benedyktynów, Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.