czwartek, 6 marca 2014

Zaiste bowiem wielką rzeczą jest pokora ...


Zaiste bowiem wielką rzeczą jest pokora; każdy też święty szedł drogą pokory, a dzięki usilnemu trudowi przyspieszał tę podróż, jak powiedziano: Na nędzę moją i na trud mój popatrz i odpuść wszystkie me występki!''. Pokora może też sama jedna - jak uczył Starzec ojciec Jan - doprowadzić nas do celu, tylko, że wolniej. Upokorzmy się więc trochę i my, a będziemy zbawieni; a jeśli naszej słabości nie stać na wielkie trudy, tym bardziej starajmy się o pokorę. I ufam miłosierdziu Bożemu, że za tę odrobinę, którą zdołamy zdziałać z pokorą, znajdziemy się i my razem z tymi świętymi, którzy się tyle natrudzili w służbie Bożej. To prawda, że jesteśmy słabi i nie stać nas na trudy: ale czy nie stać nas na pokorę?

Bracia, szczęśliwy ten, kto ma pokorę. Wielką jest rzeczą pokora; i dobrze pewien święty opisał tego, który prawdziwą pokorę posiada, mówiąc: „Pokora ani sama się nie gniewa, ani nikogo do gniewu nie pobudza". A wydawałoby się, że to inna sprawa: bo pokora jest przeciwieństwem pychy i od niej to — jak wiemy — strzeże człowieka. Gniew zaś powstaje z powodu majątku albo z powodu pożywienia; dlaczego więc powiedziano, że „pokora nie gniewa się sama, ani innych do gniewu nie pobudza"? Pokora - jak powiedzieliśmy - jest wielka i ma moc ściągnąć na duszę łaskę Bożą. A łaska Boża, przychodząc, strzeże duszy od tamtych dwóch ciężkich win; bo cóż jest gorszego, niż gniewać się i wywoływać gniew u bliźnich, skoro Ewagriusz mówi, że „gniew nie przystoi mnichowi w żadnym wypadku"? Zaiste, jeśli takiego człowieka szybko nie uratuje pokora, powoli dojdzie on do takiego stanu, w jakim znajduje się diabeł, sam niespokojny i innych niepokojący. Dlatego to powiedziano: „Pokora sama się nie gniewa, ani innych do gniewu nie pobudza".

Ale cóż mówią, że od tych dwóch win strzeże pokora? Od wszystkich namiętności, od wszystkich pokus strzeże pokora duszy! Kiedy święty Antoni zobaczył wszystkie sidła diabelskie i z jękiem zapytał Boga: „Któż przedostanie się przez nie?" — co Bóg mu odpowiedział? „Przedostanie się przez nie pokora". I jakie jeszcze godne podziwu słowa dodał? Te oto: „I nawet jej nie dotkną". Czy widzisz, panie mój', potęgę, czy widzisz łaskę cnoty? Naprawdę nic potężniejszego od pokory, nic jej nie przewyższa. Kiedy pokornemu zdarzy się coś przykrego, on natychmiast bierze się do siebie: od razu osądza siebie i stwierdza, że na to zasłużył. Nie rzuca się z wymówkami na nikogo, nie śpieszy zrzucić winy na innego, ale przechodzi nad tym spokojnie, nie doznając ucisku, a właśnie wielkiego pokoju. Dlatego też ani sam się nie gniewa, ani innych do gniewu nie pobudza. Dlatego także słusznie powiedział święty starzec, że przede wszystkim potrzeba nam pokory.

Za: Doroteusz z Gazy, Pisma ascetyczne, przekład: Małgorzata Borkowka OSB, opracowanie i komentarz: Małgorzata Borkowska OSB, Szymon Hiżycki OSB, wstęp: Leon Nieściór OMI, seria: źródła monastyczne t. 51, starożytność 34, TYNIEC - Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.