czwartek, 6 marca 2014

O sumieniu


Kiedy Bóg stworzył człowieka, zasiał mu w serce coś boskiego, pewną zdolność, jaśniejszą i żarliwszą od iskry oświecającą umysł i pokazującą mu to, co jest dobre, a co złe. Nazywa się ona sumieniem i jest wyrazem prawa naturalnego. Ją to - jak mówią Ojcowie - oznaczały studnie, które wykuł Jakub, a które zasypali Filistyni. Za tym prawem, to jest za sumieniem, szli patriarchowie i wszyscy święci, kiedy jeszcze nie było prawa pisanego, i podobali się Bogu. A gdy ludzie to prawo pogrzebali i podeptali przez narastający grzech, stało się nam potrzebne nawet przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, aby odsłonić i rozbudzić tę iskierkę zagrzebaną, aby ją ożywić przez przestrzeganie Jego świętych przykazań. Teraz możemy albo zagrzebać ją na nowo, albo pozwolić jej zabłysnąć i oświecić nas, jeżeli Mu będziemy posłuszni. Jeśli bowiem sumienie nakazuje nam coś uczynić, a my nim wzgardzimy i znowu się odzywa, a my tego nie czynimy, ale nadal je depczemy, to ponownie zasypujemy tę iskierkę i nie może już ona pouczać nas jasno spod ciężaru, którym ją przysypaliśmy; ale jak kopcąca lampa zaczyna nam świecić ciemno i wskazywać niewyraźnie. I tak stopniowo - podobnie jak w wodzie zmąconej błotem nie można rozpoznać swojego odbicia - tracimy zdolność słyszenia głosu sumienia, i w końcu prawie się nam wydaje, że go wcale nie mamy. Ale nie istnieje człowiek, który by go nie miał: jest ono bowiem czymś boskim, (jak już powiedzieliśmy) i nigdy nie ginie, ale zawsze przypomina nam nasz obowiązek; tylko że my już nie słyszymy jego głosu, bośmy nim pogardzili i podeptali je.

Dlatego prorok lamentuje nad Efraimem i mówi: Pokonał Efraim swego przeciwnika i podeptał sąd. Przeciwnikiem nazywa sumienie. Podobnie i w Ewangelii powiedziano: Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy i nie wtrącono cię do więzienia; zaprawdę mówię ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz. A dlaczego nazwano sumienie przeciwnikiem? Nazwano je przeciwnikiem, bo ono zawsze przeciwstawia się naszej złej woli i zawstydza nas, jeżeli nie czynimy tego, cośmy powinni czynić; a także jeśli czynimy to, czegośmy nie powinni czynić, ono nas osądza. Dlatego to nazwano je przeciwnikiem i nakazano: „Pogódź się ze swoim przeciwnikiem, dopóki jesteś z nim w drodze". Drogą, jak mówi św. Bazyli, jest ten świat'".

Pilnie więc starajmy się, bracia, strzec naszego sumienia, dopóki jeszcze jesteśmy na tym świecie; niech nas ono o nic nie musi upominać, ani nie gardźmy nim, choćby chodziło o najmniejszy drobiazg; bo wiemy, że od rzeczy małych i uważanych za nieważne przechodzi się do gardzenia i wielkimi. Bo kiedy ktoś zaczyna mówić: „Cóż takiego, że powiem to słowo? Cóż takiego, że tę odrobinę zjem? Cóż takiego, że się tym zajmę?" Przez takie ciągłe: „Cóż takiego" rozwija w sobie jakby złośliwego raka i zaczyna także wielkie i ciężkie sprawy lekceważyć, i deptać swoje sumienie; a tak stopniowo postępując, naraża się na całkowite znieczulenie.

Dlatego uważajcie, bracia, żeby nie gardzić rzeczami małymi, uważajcie, aby ich nie lekceważyć jako nieistotnych. Nie są małe: to rak, to złe przyzwyczajenie. Czuwajmy, troszczmy się o drobiazgi, dopóki są drobiazgami, ażeby nie urosły. I świętość, i grzech zaczyna się od rzeczy małych, a zdąża do większych: bądź dobrych, bądź złych. Dlatego Pan nam nakazuje pilnować sumienia, zwracając się jak gdyby do kogoś wprost i mówiąc mu: Uważaj, nieszczęśniku, co robisz! Czuwaj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem, dopóki jesteś z nim w drodze. Dodaje także groźbę, uświadamia nam niebezpieczeństwo położenia mówiąc: aby cię nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i nie wtrącono cię do więzienia. A wtedy co? Zaprawdę mówię ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz. Sumienie bowiem, jak powiedzieliśmy, poucza nas o dobrym i złym, i pokazuje nam, co robić, a czego nie robić. Ono także oskarży nas w przyszłym świecie; dlatego to powiedziano aby cię nie podał sędziemu, itd.

Za: Doroteusz z Gazy, Pisma ascetyczne, przekład: Małgorzata Borkowka OSB, opracowanie i komentarz: Małgorzata Borkowska OSB, Szymon Hiżycki OSB, wstęp: Leon Nieściór OMI, seria: źródła monastyczne t. 51, starożytność 34, TYNIEC - Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.