poniedziałek, 17 marca 2014

Na co jeszcze czekamy?


Na co jeszcze czekamy - zawołał starzec Serafin - że ktoś z wysokości nieba zaśpiewa nam pieśń niebiańską? Ależ w niebie wszystko żyje mocą Ducha Świętego, a na ziemi Pan dał nam tego samego Ducha Świętego. W kościołach posługi są sprawowane przez Ducha Świętego; na pustyniach, w górach, w jaskiniach i wszędzie asceci Chrystusowi żyją Duchem Świętym; jeśli Go zachowamy, będziemy wolni od wszelkich ciemności i życie wieczne będzie już na ziemi w naszych duszach".

Dostrzegając, że chrześcijaństwo wschodnie uwypukla szczególnie ten aspekt, P. Evdokimov stwierdza, że ta duchowość jest „ontologiczna", i odróżnia ją od duchowości zachodniej, która ma raczej charakter „moralny", jako że kładzie większy nacisk na praktykowanie dobrych uczynków niż na cel życia duchowego, czyli obecność Ducha.

Dotykamy tu jednak starego i wciąż aktualnego pytania, jak Duch przejawia się w życiu codziennym.

Synergeia" z Duchem w sercu

Występując przeciwko fałszywemu charyzmatyzmowi, Ojcowie przyjęli podstawową regułę, odpowiednią dla rozeznawania duchów: zło zbliża się do człowieka „z zewnątrz", natomiast głos Ducha daje się słyszeć „od wewnątrz". Ponieważ Duch mieszka w sercu, „stanowi wewnętrzną istotę natury ludzkiej".

Rosjanie mieli szczególne powody, aby z żarliwością podjąć terminologię biblijną, zgodnie z którą Duch mieszka w sercu, było to bowiem wyrażenie naprawdę „chwytające za serce". Żywili też przekonanie, że bez Ducha nie ma mowy o żadnej prawdziwej „serdeczności".

Za: Tomaś Śpidlik, Myśl rosyjska. Inna wizja człowieka, tytuł oryginału: L’idee russe. Une autre vision de l’homme, przekład z francuskiego: Janina Dembska, Wydawnictwo Księży Marianów (seria: Bogosłowije 3), Warszawa 2000

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.