czwartek, 13 marca 2014

Zachowanie zewnętrzne człowieka jest odzwierciedleniem i wyrazem jego wnętrza



(II) Pojawianie się znaków wychodzenia z ciemności

18. Ta czujność, jaką mnich uzyskał we wszystkich swoich zmysłach, jest oparta na przyzwyczajeniu, jakich nabył, trwając w swojej celi. Albowiem próżne rozmowy, nadmierna poufałość z innymi i pobłażliwość wobec siebie samego nie pojawiają się, gdy pozostajemy w samotności. A wychodząc z celi, jesteśmy utwierdzeni i prowadzeni przez nabyte przyzwyczajenia.
19. Otóż pielęgnowanie dobrych przyzwyczajeń we wnętrzu swojej celi jest nauką ich zachowania poza celą. Albowiem ten, kto dobrze się prowadzi w celi, nie utraci tego dobrego prowadzenia poza celą, ponieważ zachowanie zewnętrzne człowieka jest odzwierciedleniem i wyrazem jego wnętrza.
20. Dla prawdziwego mnicha brak czujności jest hańbą. Powinien trwać bezustannie w pokoju i w pokorze. Albowiem bylejakość zewnętrznego sposobu życia jest znakiem słabości wewnętrznego serca. Tak samo ten, kto jest słaby w swoich zmysłach, jest słaby także i w sercu oraz kto jest słaby w swoim sercu, ten jest słaby w swoich zmysłach. Taki mnich jest słaby wewnętrznie i zewnętrznie i jego gorliwość nie jest skierowana wyłącznie ku Bogu, a jego medytacja nie jest nakierowana na doskonałość życia.
21. Albowiem postępowanie zewnętrzne strzeże postępowania wewnętrznego, a postępowanie wewnętrzne jest obrońcą postępowania zewnętrznego.
22.  Pierwszym działaniem w cnocie jest pokój, a pierwszą pracą w pokoju jest czuwanie. Czuwanie jest bardzo użyteczne w praktyce dla Boga. Pokój jest okowami dla zmysłów światowych, a czuwanie jest znakiem działania z Bogiem i wskaźnikiem gotowości do walki i odrzucenia świata.
23. Drugim działaniem w pokoju jest modlitwa. Ponieważ gdy człowiek odrzuca świat, zaczyna czystą rozmowę z Bogiem, czyli modlitwę. Modlitwa jest lotem naszej duszy ku Bogu, jak to powiedział święty Bazyli. Trwajmy więc roztropnie na modlitwie, abyśmy w umyśle osiągnęli wstydliwość i czystość, dzięki spojrzeniu utkwionemu w Boga. A temu wszystkiemu niech towarzyszy mowa pełna pokoju.
24. Zmysły, które trwają w rozproszeniu z powodu wielu spraw i wielu spotkań, nie mogą osiągnąć czystości serca. Pokój jest bardzo użyteczny w praktyce dla Boga. Dlatego święci przede wszystkim oddalali się ze swoimi zmysłami od świata. Następnie troszczyli się o gotowość serca na przyjęcie ukrytego działania Boga. Ponieważ jeżeli najpierw nie nakłoni się ciała do praktykowania cnoty, myśl nie będzie się troszczyć o pielęgnowanie cnoty.
25. Zaprawdę ciało odosobnione w pokoju jest bardzo użyteczne dla praktykowania cnoty, ponieważ sprawia, że umysł jest zjednoczony w sobie, świadomość pozostaje w pokoju i myśli nie są niepokojone przez światowe wizje.
26. Kochamy spokojny odpoczynek w pokoju, ponieważ łagodne wizje nocne są bardziej użyteczne niż myśli, jakie mamy, gdy jesteśmy obudzeni, ale nie posiadamy pokoju. Kochamy samotność, ponieważ dzięki niej uzyskujemy świadomość zjednoczoną w sobie przez nieporównywalne misterium, które jest w łonie Ojca.
28. Istnieją i są dobre praktyki pełnej trudu samotności, które przystoją ciału mocnemu i które odwaga ducha doprowadza do wypełnienia; ciało słabe i schorowane nie ma siły, aby je wykonywać. Natomiast czym innym i równie dobrym są praktyki, które nie potrzebują siły ciała, ale dobrej woli, aby mogły zostać wypełnione.
32. Jeżeli mnich nie może trwać w zupełnym odosobnieniu, jakie praktykują ci najmocniejsi, ani nawet w odosobnieniu tygodniowym, jak to praktykują ci średni, to przynajmniej niech nie ma przez cały dzień otwartych drzwi, aby wychodzić do braci i wymyślać sobie powody rozproszenia poza swoją celą.


Za: Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka, Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.