czwartek, 20 marca 2014

Szukanie Boga


Abba Sisoes powiedział: „Szukaj Boga, ale nie badaj, gdzie On mieszka". Sisoes 40, 466

Szukanie Boga to jedna z idei przewodnich myśli patrystycznej, szczególnie zaś teologii życia monastycznego. Mamy Go szukać wszędzie: w sobie samym, w drugim człowieku, w otaczającym nas świecie. Szukamy jednak po to, aby Go odnaleźć, a nie dla samej przyjemności intelektualnych poszukiwań. Szukanie Boga stanowi część ascezy, pracy nad sobą, należy więc raczej do porządku praktycznego niż do czysto intelektualnego. Szukać Boga nie mają tylko ci, którzy w Niego nie wierzą; powinni szukać Go także i wierzący, bo nie jest tak, że Boga można odnaleźć raz na zawsze. Jego trzeba ciągle szukać, i ciągle, co dnia odnajdywać, w coraz to nowych sytuacjach i warunkach naszego życia.

Jednak spekulacja teologiczna, którą tak bardzo ukochała myśl grecka i którą przejęła od niej tradycja chrześcijańska, stopniowo stawała się coraz bardziej subtelna i oddalona od życia, co widać już w epoce patrystycznej, w czasie sporów teologicznych od IV w. Grecy uważali, że wszystko można zrozumieć i opisać, chrześcijaństwo natomiast przypominało, że istnieją tajemnice wiary, jak choćby tajemnica Trójcy Przenajświętszej, przed którymi umysł się zatrzymuje i przyjmujemy je dzięki wierze.

Prości Ojcowie Pustyni wierzyli swoim nauczycielom i nie wdawali się w subtelne rozważania. Wszystko było dobrze, dopóki nauczycielami byli pisarze ortodoksyjni, jak Atanazy czy Cyryl, gorzej - gdy ci odeszli, a przyszli nauczyciele heretyccy.

Dla Ojców pustynia była miejscem, gdzie się Bogiem żyje, a jeśli się o Nim mówi, to mówi się jako o Bogu przeżytym, przemodlonym, odkrytym, odnalezionym i ciągle odkrywanym we wspólnocie Kościoła. I taką była teologia Ojców. Stopniowo jednak stawała się ona systemem zdań logicznie ułożonych, które człowiek bada, ale w które niekoniecznie musi wierzyć, a badać je może nawet poza Kościołem. Z uprawianej umysłem, sercem i wolą — a trzy te elementy harmonijnie się uzupełniały — teologia stała się stopniowo nauką uprawianą li tylko rozumem.

Jeśli chcemy powrócić do tego, co jest najważniejsze w teologii, musimy starać się ją na nowo przemadlać i przeżywać, aby ze spekulacji stała się modlitwą i życiem, jednym słowem — kształtem i sposobem wyrażenia miłości Boga.

Za: Marek Starowieyski, Czego mogą nas nauczyć Ojcowie Pustyni, Wydawca Stowarzyszenie LIST, Listowa biblioteka tom 18, Kraków 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.