zło
i dobro
Powiedział
także [abba Pojmen]: „Złem nigdy zła się nie zwalczy. Jeśli
więc ktoś cię skrzywdził, ty mu uczyń dobrze, aby twój dobry
uczynek zniweczył jego zły". Pojmen 177,424
Zasadę tę dobrze znamy, mówimy o
niej, ale co z tego?
Zło jest zawsze złem, jakikolwiek
byłby jego cel i ktokolwiek by je czynił. Jest zawsze siłą
niszczycielską i negatywną, jakkolwiek byśmy je widzieli i
cokolwiek byśmy o nim opowiadali albo też nam o nim opowiadano. Zło
pozostanie złem, choćby nam je podawano w najpiękniejszym
opakowaniu, choćby błyszczało i mieniło się wszystkimi kolorami.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie zawsze możemy je dojrzeć,
tak świetnie umie się zakamuflować. Tylko oczy wiary, i to wiary
żywej, mogą je wtedy dostrzec i zdemaskować.
Wielką pokusą, która od początku
nęciła chrześcijaństwo, jest walka ze złem. Każda walka pociąga
bowiem za sobą metody, które zazwyczaj dobrymi nie są, a co
najważniejsze, stanowi ona uznanie zła za równowartościowego
przeciwnika - walcząc z nim czynimy zeń coś ważnego, godnego
uwagi partnera. Jakże mądra jest definicja św. Augustyna, który
twierdził, że zło, to po prostu brak dobra. Zło więc jest
niebytem, jest straszliwą pustką czeluści, która bezlitośnie
wciąga ludzi w swoją głębię, aby tam ich zniszczyć. Nie
próbujmy jednak szukać sposobów zasypania jej, bo nie da się jej
zapełnić żadną ludzką siłą, a każda taka próba musi
zakończyć się niepowodzeniem. Na tę kosmiczną siłę
niszczycielską, jaką jest otchłań zła, jest bowiem tylko jedna
skuteczna siła, także kosmiczna - wszechpotężna siła
konstruktywna, siła miłości. Zło nie boi się ani naszej walki z
nim, ani konfrontacji z nami; zło lęka się miłości, bo ona jedna
może je nie tylko zwyciężyć, ale i zniweczyć.
Siłą świętych była miłość.
Zwyciężali, sami będąc bezbronnymi i nawet ich śmierć stawała
się zwycięstwem, bo z ich ofiary miłości wyrastał nowy ład,
rządzący się jej prawami. To właśnie męczennicy i święci,
świadkowie miłości, byli wielkimi budowniczymi nowego świata,
nowej Europy. Kiedy jednak próbowali walki, a nie daj Boże, walki
siłą (znamy niestety i takie przykłady!) ich moc się kończyła -
do akcji wkraczało zło, a wszystko kończyło się klęską. Bo
dokonywanie zła w imię miłości - to rzecz możliwie najgorsza ze
wszystkich.
Podobnie rzecz się ma z doznaną
krzywdą. Jedyną sensowną odpowiedzią na nią jest dobro. Dobro i
tylko dobro niweczy dokonane zło.
Za:
Marek Starowieyski, Czego mogą nas nauczyć Ojcowie Pustyni, Wydawca
Stowarzyszenie LIST, Listowa biblioteka tom 18, Kraków 2006
*
*
- „Skrzywdził mnie, uderzył mnie, pokonał mnie, ograbił mnie” — kto utrzymuje podobne myśli, nie uspokoi swej nienawiści.
- „Skrzywdził mnie, uderzył mnie, pokonał mnie, ograbił mnie” — kto nie utrzymuje podobnych myśli uspakaja swą nienawiść.
- Nienawiści w tym świecie nigdy nie uspokoi się nienawiścią; jedynie przez nie-nienawiść nienawiść się uspakaja. To jest Odwieczne Prawo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.