O, Nadobny! napełnij winem kształtne czary;
Niech dzień ten nie zna żalów ani przerażenia:
Jutro, jak dziś, na serce spadną nam ciężary
Tysięcy lat wczorajszych i smutek istnienia.
*
Uczyń jak ja, Najmilszy! Mędrzec próżno wzdycha,
Chwila uchodzi, lekka, jakby była mgnieniem:
Oto pewność jedyna! Reszta jest złudzeniem...
A kwiecie rozwinięte więdnie i usycha.
*
Czas uchodzi: weselmy się, o bracie młody!
Chwila za chwilą wpada w głębie niezmierzone.
Lecz dni wczorajsze zmarły; jutro — niezrodzone.
A skoro dzień ten słodki, wysączmy zeń miody.
*
Krótka chwila, co w trosce i żałości ginie;
Jedna chwila nad próżnią Czasu kołysana...
Potem, w świetle gwiazd złotych, pójdzie karawana
Ku jutrzence Nicości, przez mroków pustynie.
*
Uśmierz swe łkania: światło radośnie się mieni,
Jak w pierwszą jutrznię, kiedy, wyłoniony z mroków,
Los odczytał wyrazy niezmiennych wyroków,
Napisane na ścianie ruchomej przestrzeni.
Wincenty Korab-Brzozowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.