sobota, 23 listopada 2013

W drodze do najwyższej Prawdy



Często pytacie, jak powinniście żyć. Uczcie się tego tutaj pilnie. Żyj dokładnie według tego, co zostało tu powiedziane o obrazie. Masz być z Niego i dla Niego, nie powinieneś być ze siebie ani dla siebie, nie wolno ci też należeć do nikogo.
Wczoraj, kiedy przyszedłem do tego klasztoru, zobaczyłem na grobie szałwię i inne ziela, i pomyślałem sobie: spoczywa tu drogi przyjaciel jakiegoś człowieka i dlatego tak kocha on ten kawałek ziemi. Kto ma przyjaciela, którego naprawdę kocha, ten kocha wszystko co do niego należy i niczego nie kocha, co jego przyjacielowi jest niemiłe. Możecie to sprawdzić na przykładzie psa, nierozumnego przecież zwierzęcia. Jest on tak wierny swojemu panu, że nienawidzi wszystkiego, czego on nie lubi, kocha zaś tego, kto jest przyjacielem jego pana, bez względu na to czy bogaty on, czy biedny. Tak, gdyby jego panu był oddany nawet jakiś ubogi ślepiec, pies kochałby go bardziej niż króla czy cesarza, których by jego pan nie lubił. Gdyby było możliwe, żeby pies jedną połową swej natury był niewierny swemu panu, musiałby drugą nienawidzieć siebie samego.
Wielu się uskarża na brak wewnętrznych przeżyć, pobożności, słodyczy i szczególnych pociech od Boga. Ludzie ci wcale nie są tacy, jacy powinni być, trzeba ich wprawdzie tolerować, nie jest to jednak to co najlepsze. Zgodnie z prawdą mówię: jak długo będą w tobie powstawać obrazy, które nie są Słowem Przedwiecznym lub nie są ku Niemu skierowane - choćby to było coś najlepszego, nie jest tak, jak być powinno. Dlatego sprawiedliwym jest jedynie ten, kto unicestwił wszystkie rzeczy stworzone i nie oglądając się na nie, najprostszą drogą zmierza ku Słowu Przedwiecznemu; Jego obraz się w nim wyraził i odtworzył w sprawiedliwości. Człowiek taki otrzymuje, tam gdzie otrzymuje Syn, i jest samym Synem. Pismo Święte mówi: „Nikt nie poznaje Ojca, tylko Syn" (Mt 11,27). Dlatego jeśli chcecie poznać Boga, musicie nie tylko być do Syna podobni, lecz być samym Synem.
Niektórzy chcą jednak patrzeć na Boga tymi samymi oczyma, którymi patrzą na krowę, i chcą kochać Boga tak, jak ją kochają. A kochają ją z powodu mleka i sera, ze względu na swoją własną korzyść. Tak postępują wszyscy ci, którzy kochają Boga ze względu na zewnętrzne bogactwa lub wewnętrzne pociechy; nie kochają Go tak jak powinni, kochają swoją własną korzyść. Tak, mówię wam prawdę: wszystko czego pragniesz, a co nie jest samym Bogiem, nigdy nie może być na tyle dobre, żeby ci nie przeszkadzało w drodze do najwyższej Prawdy.
Powiedziałem wyżej: św. Augustyna przyrównujemy do złotego naczynia, zamkniętego od spodu, a otwartego z wierzchu. Otóż ty powinieneś być taki sam: jeśli chcesz się znaleźć blisko św. Augustyna i w świętości wszystkich świętych, serce twoje musi być zamknięte dla wszystkiego, co stworzone, i masz przyjmować Boga takiego, jaki jest On sam w sobie.
Mistrz Eckhart
*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.