Toteż skoro my dzisiaj nie potrafimy
rozpoznać już istoty rzeczy i nawet nie wiemy, czy rzecz ma jakąś
istotę; skoro „człowiek duchowy" św. Pawła jest dzisiaj
znowu co najwyżej „człowiekiem wewnętrznym" Platona; skoro
model religijności propagowany przez hierarchię, delikatnie mówiąc,
nie zawsze jest aprobowany przez wiernych; skoro etyka sytuacyjna
człowieka wewnętrznego znalazła się w konflikcie z etyką kodeksu
kościelnego; skoro nie umiemy stworzyć sobie sytuacji, która
przyczyniłaby się do odrodzenia duchowego wspólnoty, to — pora
najwyższa przystąpić do czytania tych pozostałości po świętym
szaleństwie dawnych chrześcijan, którzy zamiast tonąć, jak my, w
marazmie, postanowili wziąć w cugle swoje rozbrykane myśli. Czas,
co prawda, jest zawsze marny, ale przecież niekiedy bywa marniejszy.
Nasza sytuacja jest doprawdy bardzo poważna, pora więc — jak ów
Baruch Spinoza z apokryfu Zbigniewa Herberta - porzucić „rzeczy
powszechnie pożądane dla spraw niezrozumiałych i wielkich".
Ryszard Przybylski Pustelnicy i demony
wydawnictwo Znak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.