sobota, 23 listopada 2013

Nisargadatta Maharaj o elemencie nie-determinowanym


Pytający: Kiedy mówisz: „jestem w stanie ponad świadkiem”, jakie doświadczenie sprawia, że tak mówisz? W jaki sposób różni się to od etapu bycia tylko świadkiem?

Maharaj: To jak mycie zadrukowanego materiału. Wpierw zanika kształt, potem tło, a w końcu materiał jest czystą bielą. Osobowość oddaje miejsce świadkowi, dalej świadek odchodzi i czysta przytomność pozostaje. Materiał był biały od początku i jest biały na końcu; wzory i kolory tylko się przydarzyły – czasowo.

P: Czy może być przytomność bez obiektu?

M: Przytomność z obiektem nazywamy świadkiem. Kiedy jest również samo-identyfikacja z obiektem, wywołana pożądaniem czy lękiem, taki stan nazywamy osobą. W rzeczywistości jest tylko jeden stan; gdy zniekształcony przez samo-identyfikację nazywany jest osobą, gdy zabarwiony poczuciem istnienia, jest on świadkiem; gdy bezbarwny i nieograniczony, jest nazywany Najwyższym.

*
P: Co znaczy poznanie siebie? Przez poznanie siebie do jakiego dokładnie poznania dochodzę?
M: O wszystkim czym nie jesteś.
P: A nie o tym czym jestem?
M: Czym jesteś, tym już jesteś. Przez poznanie czym nie jesteś, stajesz się wolny i pozostajesz w swym naturalnym stanie. Wszystko to wydarza się całkiem spontanicznie i bez wysiłku.
P: A co odkrywam?
M: Odkrywasz, że nie ma nic do odkrycia. Jesteś tym czym jesteś i to wszystko.
P: Nie rozumiem!
M: To twoja ustalona idea, że musisz być czymś, tym albo tamtym, jest tym co cię oślepia.
P: Jak mogę usunąć tą ideę?
M: Jeżeli mi ufasz, uwierz kiedy mówię ci, że jesteś czystą przytomnością która iluminuje świadomość i jej nieskończoną zawartość. Zrealizuj to i żyj odpowiednio do tego. Jeżeli mi nie wierzysz, idź w głąb, dociekaj: „Czym jestem?” lub skup się na „Jestem”, które jest czystym i prostym byciem.

*
M: Weź przykład. Czcigodny Yogin, mistrz sztuki długowieczności, sam ponad tysiącletni, przychodzi nauczyć mnie swego fachu. W pełni szanuję i szczerze podziwiam jego osiągnięcia, a jednak wszystko co mogę mu powiedzieć to: jaki pożytek dla mnie z długowieczności? Jestem poza czasem. Jakkolwiek długie mogłoby być życie, to tylko moment i sen. W ten sam sposób jestem poza wszelkimi atrybutami. Te pojawiają się i zanikają w moim świetle, ale nie mogą mnie opisać. Wszechświat jest pełen imion i form, bazujących na cechach i ich różnicach, podczas gdy ja jestem ponad. Świat tu jest, ponieważ ja jestem, ale nie jestem światem.
P: Ale żyjesz w świecie!
M: To ty tak mówisz! Wiem, że jest świat, który obejmuje to ciało i ten umysł, ale nie uważam ich za bardziej „moje” niż inne umysły i ciała. One tam są, w czasie i przestrzeni, ale ja jestem bezczasowy i bezprzestrzenny.

*
M: Wszystkie obiekty świadomości formują wszechświat. Co jest ponad świadomością z jej obiektami, wspierające je, to najwyższy stan, stan zupełnej ciszy i milczenia. Cokolwiek tam idzie, znika. To jest nieosiągalne przez słowa, czy umysł. Możesz nazywać to Bogiem, czy Parabrahmanem, czy Najwyższą Rzeczywistością, ale to tylko nazwy dane przez umysł. To jest bezimiennym, stanem bez zawartości, bezwysiłkowym i spontanicznym stanem, ponad istnieniem i nieistnieniem.

*
M: ten stan jest całkowicie jednym i niepodzielnym, pojedynczym blokiem rzeczywistości. Jedyny sposób poznania go to bycie nim. Umysł nie może go dosięgnąć. Do postrzeżenia go niepotrzebne są zmysły, do poznania go, niepotrzebny jest umysł.
*
Jest to niepostrzegalne, ponieważ samo czyni percepcję możliwą. Jest to poza istnieniem i nieistnieniem. To ani lustro ani obraz w lustrze. To jest tym czym jest – bezczasową rzeczywistością, niewiarygodnie twardą i solidną.
*
M: I tak długo jak chwytasz się idei, że tylko to co ma imię i materię istnieje, Najwyższe będzie jawiło się dla ciebie jako nie-istnienie. Kiedy zrozumiesz, że imiona i materia to puste skorupy bez jakiejkolwiek zawartości, i to co realne jest bez imienia i materii, czystą energią życia i światłem świadomości, odnajdziesz spokój – zagłębiony w głębokim milczeniu rzeczywistości.
*

M: Świat i umysł są stanami istnienia. Najwyższe nie jest stanem. Przenika wszystkie stany, ale samo nie jest stanem czegoś jeszcze. Jest w pełni bez przyczyny, niezależne, samo w sobie kompletne, poza czasem i przestrzenią, umysłem i materią
P: W oparciu o jaki znak to rozpoznajesz?
M: W tym tkwi szkopuł, że nie pozostawia to śladu. Nie ma nic przez co mogłoby to być rozpoznane. Raczej musi być to dostrzeżone bezpośrednio, przez zrezygnowanie ze wszystkich znaków i podejść. Kiedy wszystkie nazwy i formy zostały porzucone, rzeczywiste jest z tobą. Nie musisz jej szukać. Mnogość i różnorodność są tylko grą umysłu. Rzeczywistość jest jedna.

*
M: Branie przejawu za rzeczywistość jest ciężkim grzechem i przyczyną wszelkich nieszczęść. Jesteś wszystko-przenikającą, wieczną i nieskoczenie kreatywną przytomnością – świadomością. Wszystko inne jest lokalne i temporalne.

*
M: Nic wartościowego nie przytrafi się umysłowi który wie dokładnie czego chce. Gdyż nic co umysł może zwizualizować i chcieć nie ma większej wartości.
P: A co warto chcieć?
M: Chciej najlepszego. Najwyższego szczęścia, największej wolności. Stan bez pragnienia jest najwyższą błogością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.