czwartek, 28 listopada 2013

Ciało to nie-ja


Pytający: To oczywiste, że nie jestem wszystko-przenikającym i wiecznym. Jestem tylko tutaj i teraz.
Nisargadatta Maharaj: To wystarczy. „Tutaj” jest w każdym miejscu i „teraz” – zawsze. Wyjdź poza ideę „Jestem-ciałem” i odkryjesz, że przestrzeń i czas są w tobie, a nie ty w czasie i przestrzeni. Raz to zrozumiawszy, główna przeszkoda w realizacji jest usunięta.
*

M: Czy to nie jest dla ciebie ważne by wiedzieć, czy jesteś tylko ciałem, czy czymś jeszcze? Lub, niczym w ogóle? Czy nie widzisz, że wszystkie twoje problemy są problemami ciała – jedzenie, ubranie, schronienie, rodzina, przyjaciele, nazwisko, sława, bezpieczeństwo, przetrwanie – wszystko to traci swe znaczenie w momencie realizacji możliwości, że nie jesteś ledwie ciałem.
*

P: W obrębie pola twojej świadomości znajduje się również ciało.
M: Oczywiście. Ale idea „moje ciało” jako inne od innych ciał, jest nieobecna. Dla mnie, to jest ”ciało” a nie „moje ciało”, „umysł”, nie „mój umysł”. Umysł troszczy się o zdrowie ciała, nie potrzebuję się w to mieszać. Co trzeba zrobić, robi się w normalny i naturalny sposób.

*
M: Dla ciebie, jakim teraz jesteś, to osobowość jest jedyną przeszkodą. Samo-identyfikacja z ciałem może być dobra dla dziecka, ale prawdziwa dorosłość zależy od usunięcia ciała z drogi.
*

P: W ten sam sposób, czy ciało i przebywający w ciele nie są jednym?
M: Wydarzenia w czasie i przestrzeni – narodziny i śmierć, przyczyna i skutek – te mogą być brane za jedno; ale ciało i ucieleśniony nie należą w rzeczywistości do tego samego porządku rzeczy. Ciało istnieje w czasie i przestrzeni, jest nietrwałe, i ograniczone, podczas gdy przebywający jest bezczasowy i bez-przestrzenny, wieczny i wszystko przenikający. Identyfikowanie tych dwóch rzeczy to popełnianie poważnego błędu i przyczyną niekończącego się cierpienia.
*

P: To co chcę powiedzieć, jest proste. Tak długo jak wierzę: „Jestem ciałem”, nie mogę powiedzieć: „Bóg zatroszczy się o moje ciało”. Nie zrobi tego. Pozwoli mu głodować, chorować i umrzeć.
M: Czegóż więcej oczekujesz po ledwie ciele? Dlaczego jesteś o nie tak niespokojny? Ponieważ myślisz, że jesteś ciałem, pragniesz by było niezniszczalne. Możesz znacząco przedłużyć jego życie przez odpowiednie praktyki, ale dla jakiego ostatecznego celu?
P: Lepiej jest żyć długo i zdrowo. Daje to nam szansę uniknięcia błędów dzieciństwa i młodości, frustracji dojrzewania i dorosłości, cierpień i ogłupienia starości.
M: Jak najbardziej, żyj długo. Ale nie jesteś mistrzem. Czy możesz zadecydować o dniu twoich narodzin i śmierci?
*

P: wyobraź sobie, że jesteś chory, wysoka gorączka, bóle, dreszcze. Lekarz mówi, że twój stan jest poważny, pozostało ci już tylko parę dni życia. Jaka byłaby twoja reakcja?
M: Żadnej reakcji. Tak jak wypalenie jest naturalne dla palącego się kadzidełka, tak samo naturalną jest śmierć ciała. Naprawdę, to sprawa o bardzo małym znaczeniu. To co się liczy to fakt, że nie jestem ani ciałem ani umysłem.
*

M: Jak najbardziej, pozwalaj funkcjonować twemu ciału i umysłowi, ale nie pozwól im by cię ograniczały.
*

M: Po prostu przestańcie myśleć o sobie, że jesteście ciałami i problemy miłości i seksu stracą swe znaczenie. Z odejściem wszelkiego poczucia ograniczenia, lęk, ból i poszukiwanie przyjemności – wszystko to znika. Pozostaje tylko przytomność.
*

P: Ale urodziłem się jako ciało, w ciele i umrę z ciałem, jako ciało.
M: To twoje błędne pojmowanie. Dociekaj, badaj, wątp w siebie i innych. By odkryć prawdę, musisz nie trzymać się swych przekonań; jeżeli jesteś pewny bezpośredniego, nigdy nie osiągniesz ostatecznego.

M: Ci którzy ogłaszają, że wybrali swojego ojca i matkę, i zadecydowali jak będą żyć swe następne życie, może to sami dla siebie wiedzą. Ja wiem swoje. Nigdy się nie urodziłem.
P: Widzę ciebie siedzącego i odpowiadającego na moje pytania.
M: Widzisz tylko ciało, które, oczywiście, urodziło się i umrze.
P: Powiedziałeś, że ciało definiuje zewnętrzne „ja”. Skoro masz ciało, czy masz również zewnętrzne „ja”?
M: Miałbym, gdybym przywiązał się do ciała i brał je za siebie.
P: Jesteś jego świadomy i dbasz o jego potrzeby.
M: Przeciwne jest bliżej prawdy – ciało zna mnie i jest świadome moich potrzeb. Ale ani to ani to nie jest naprawdę takie. Te ciało jawi się w twoim umyśle; w moim umyśle nie ma nic.
P: Czy chcesz powiedzieć, że jesteś całkiem nieświadomy tego, że masz ciało?
M: Przeciwnie. Jestem świadomy, że nie mam ciała.
P: Widzę cię palącego!
M: Właśnie tak. Widzisz mnie palącego. Odkryj dla siebie samego, jak doszedłeś do idei widzenia mnie palącego, a łatwo zrealizujesz, że to twój stan umysłu: „Jestem-ciałem”, jest odpowiedzialny z tą idę: „Widzę-cię-palacego”.
P: Jest tu ciało i jestem ja. Znam ciało. Poza nim, czym jestem?
M: Nie ma „ja” poza ciałem ani światem. Te trzy rzeczy pojawiają się i znikają razem. U korzenia tego leży poczucie „jestem”. Wyjdź poza to. Idea: „nie-jestem-ciałem” jest ledwie antidotum na ideę „jestem ciałem”, która jest fałszywa. Czym jest to czym „jestem”? Jeżeli nie znasz siebie samego, cóż innego mógłbyś poznać?
*

M: Wystarczy byś nie wyobrażał sobie siebie jako będącego ciałem. To idea „jestem-ciałem” jest tak katastrofalna. Oślepia cię całkowicie, nie pozwalając dojrzeć twej rzeczywistej natury, nawet na moment nie myśl, że jesteś ciałem. Nie nadawaj sobie imienia ani kształtu. W ciemności i milczeniu rzeczywistość jest do odnalezienia.
P: Czy nie muszę myśleć z pewnym przekonaniem, że nie jestem ciałem? Gdzie odnajdę takie przekonanie?
M: Zachowuj się tak jakbyś był całkowicie o tym przekonany i pewność się pojawi. Jaki pożytek z ledwie samych słów? Formuła, mentalny wzór ci nie pomogą. Ale nieegoistyczne działanie, wolne od wszelkiej troski o ciało i jego sprawy, doprowadzą cię do samego serca rzeczywistości.
*

P: Możesz być samym Bogiem, ale potrzebujesz dobrze odżywionego ciała by do nas mówić.
M: To wy potrzebujecie mojego ciała by do was mówiło. Nie jestem moim ciałem, ani go nie potrzebuję. Jestem tylko świadkiem. Nie ma własnego kształtu. Jesteście tak przyzwyczajeni do myślenia o sobie jako o ciałach posiadających świadomość, że nie potraficie sobie wyobrazić świadomości posiadającej ciała. Raz rozpoznawszy, że cielesna egzystencja jest tylko stanem umysłu, ruchem w świadomości, że ocean świadomości jest nieskończony i wieczny, i że, gdy w kontakcie ze świadomością, jesteście tylko świadkiem, będziecie zdolni do zupełnego wyjścia poza świadomość.
*

M: Weź ideę: „Urodziłem się”. Możesz ją brać za prawdziwą. Nie jest taką. Nigdy się nie urodziłeś, ani nigdy nie umrzesz. To ta idea, się urodziła i umrze, nie ty. Przez identyfikowanie się z nią, stałeś się śmiertelny. Tak jak w kinie wszystko jest światłem, tak też świadomość staje się przepastnym światem.
*

P: Czuję, że moje uchwycenie się ciała jest tak mocne, że nie potrafię zrezygnować z idei bycia ciałem. Będzie ona się mnie trzymać tak długo jak trwać będzie ciało. Są ludzie, którzy utrzymują, że realizacja jest niemożliwa podczas gdy się żyje, i odczuwam skłonność zgodzenia się z nimi.
M: Zanim się zgodzisz czy nie zgodzisz, dlaczego nie przebadasz samej idei o ciele. Czy umysł pojawia się w ciele, czy ciało w umyśle? Z pewnością, musi istnieć umysł by wyobrazić sobie ideę „jestem ciałem”. Ciało bez umysłu nie może być „moim ciałem”. „Moje ciało” jest stale nieobecne, kiedy umysł jest czasowo zawieszony. Jest również nieobecne, gdy umysł jest głęboko zaangażowany w myśli i uczucia. Raz rozpoznawszy, że ciało zależy od umysłu, a umysł od świadomości, a świadomość od przytomności, a nie odwrotnie, twoje pytanie o czekanie na samo-realizację aż do czasu śmierci zostaje odpowiedziane. To nie tak, że musisz być wpierw wolny od idei „jestem ciałem”, a potem dopiero realizujesz siebie. Zdecydowanie jest na odwrót – chwytasz się się fałszywego, ponieważ nie znasz tego co prawdziwe.

*
P: Obawiam się umierania, nie samej śmierci. Wyobrażam sobie, proces umierania jako bolesny i brzydki.
M: Skąd wiesz? Nie musi takim być. Może być piękny i spokojny. Raz poznawszy, że śmierć wydarza się ciału, a nie tobie, obserwujesz twe umierające ciało jak zrzucone ubranie.

*
M: Kiedy jesteś zniewolony przez iluzję: „jestem tym ciałem”, jesteś ledwie punktem w przestrzeni i momentem w czasie. Kiedy ta samo-identyfikacja z ciałem jest już dłużej nieobecna, cała przestrzeń i czas jest w twoim umyśle, (…) Przytomność i materia są aktywnym i pasywnym aspektem czystego bytu, który jest oboma nimi i ponad nimi. Przestrzeń i czas są ciałem i umysłem uniwersalnej egzystencji.
*

P: Kontynuujesz powtarzanie, że nigdy się nie urodziłem, i nigdy nie umrę, Skoro tak, jak to jest, że widzę świat jako ten kto się urodził i z pewnością umrze?
M: Wierzysz w to, ponieważ nigdy nie zakwestionowałeś swojego wierzenia, że jesteś ciałem, które, co oczywiste, urodziło się i umrze. Podczas gdy żywe, przyciąga uwagę i fascynuje tak kompletnie, że rzadko postrzega się jego prawdziwą naturę. To jak widzenie powierzchni oceanu i zupełne zapomnienie o olbrzymiej głębi. Świat jet tylko powierzchnią umysłu, a umysł jest nieskończony. To co nazywamy myślami to tylko fale w umyśle. Kiedy umysł jest cichy, odzwierciedla naturę. Kiedy jest bez ruchu, rozpuszcza się i pozostaje tylko rzeczywistość. Ta rzeczywistość jest tak konkretna, tak aktualna, tak znacznie bardziej dotykalna niż umysł i materia, że w porównaniu z nią nawet diament jest jak masło. Ta przemożna aktualność czyni świat podobnym sennemu marzeniu, zamglonym, bez znaczenia.
*

P: Wydajesz się radzić mi abym skoncentrował się na sobie do granicy egoizmu. Czy nie mogę okazać swego zainteresowania innymi ludźmi?
M: To twoje zainteresowanie jest egoistyczne, skoncentrowane na sobie, ukierunkowane na „ja”. Nie interesujesz się innymi ludźmi jako osobami, ale tylko na tyle na ile wzbogacają oni czy uszlachetniają twój własny wizerunek. I w końcu egoizm jest dbaniem o ochronę, zachowanie, i rozmnożenie swego własnego ciała. Przez ciało rozumiem wszystko to co jest związane z imieniem i materią – twoją rodzinę, plemię, kraj, rasę, etc. Być przywiązanym do własnego imienia-i-materii, to być egoistycznym. Człowiek który wie, że nie jest ani ciałem ani umysłem, nie może być egoistyczny, gdyż nie ma nic wspierającego egoizm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.