Pytający: Napotykam taką trudność.
Tak jak potrafię to zobaczyć, każde doświadczenie ma swą
rzeczywistość. Jest tu – doświadczane. W momencie gdy je
kwestionuję i pytam, komu się to przytrafia, kto jest obserwatorem,
itd., doświadczenie się kończy i wszystko co mogę badać jest
tylko pamięcią tego. Po prostu nie mogę badać żywego momentu –
teraz. Moja przytomność jest przytomnością przeszłości, nie
teraźniejszego. Kiedy jestem przytomny, w rzeczywistości nie żyję
w teraz, ale tylko w przeszłości. Czy naprawdę może być coś
takiego jak przytomność obecnego?
Maharaj: To co opisujesz wcale nie jest
przytomnością, ale tylko myśleniem o doświadczeniu. Prawdziwa
przytomność (samvid), jest stanem czystej obserwacji, bez
najmniejszej próby zrobienia czegokolwiek z obserwowanym
wydarzeniem. Twe myśli i uczucia i działania mogą również być
częścią wydarzenia, obserwujesz wszystko niezaangażowany w pełnym
świetle klarowności i zrozumienia. Dokładnie rozumiesz co się
dzieje, ponieważ to nie ma na ciebie wpływu. Może się to wydawać
postawą chłodnego zdystansowania, ale naprawdę tak nie jest. Raz
się znalazłszy w tym stanie, odkryjesz, że kochasz to co widzisz,
jakakolwiek byłaby tego natura. Jeżeli ta postawa jest nieobecna,
jesteś ledwo zainteresowany – z jakiś osobistych powodów.
*
M: Kiedy przytomność zwraca się ku
sobie, odczute jest to jako nie-wiedzenie. Kiedy zwraca się na
zewnątrz, poznawalne dochodzi do istnienia. Powiedzieć: „Znam
siebie”, jest sprzecznością terminów, gdyż to co jest „znane”,
nie może być „mną”.
*
P: Po jakiej stronie jest świadek? Czy
jest realny czy nierealny?
M: Nikt nie może powiedzieć: „Jestem
świadkiem”. „Jestem” jest zawsze obserwowane. Stan oderwanej
przytomności jest świadomością-świadka, „lustrzanym-umysłem”.
Powstaje i ustanawia się wraz z obiektem, a przez to nie jest w
pełni realny. Ale jakikolwiek by nie był obiekt, świadek pozostaje
taki sam, a przez to jest również realny. Uczestniczy w obu,
realnym i nierealnym, a zatem jest łączącym je mostem.
*
M: Wszelkie doświadczenie jest
iluzoryczne, ograniczone i temporalne. Nie oczekuj niczego po
doświadczeniu. Realizacja sama w sobie nie jest doświadczeniem,
chociaż może prowadzić do nowego wymiaru doświadczeń. Jednak
nowe doświadczenia, jakkolwiek interesujące, nie są bardziej
realne niż stare. Realizacja, zdecydowanie nie jest nowym
doświadczeniem. Jest odkryciem bezczasowego czynnika w każdym
doświadczeniu. To przytomność, która czyni doświadczenie
możliwym. Tak jak we wszystkich kolorach światło jest bezbarwnym
czynnikiem, tak też w każdym doświadczeniu przytomność jest
obecna, a jednak nie jest doświadczeniem.
P: Jeżeli przytomność nie jest
doświadczeniem, jak może być urzeczywistniona?
M: Przytomność jest zawsze obecna,
nie trzeba jej urzeczywistniać. Otwórz zamknięty umysł, a
przepełni się światłem.
*
P: Doświadczenie może być błędne i
mylące.
M: Zgadza się, ale nie fakt
doświadczenia. Jakiekolwiek może być doświadczenie, prawdziwe czy
fałszywe, faktu, że doświadczenie ma miejsce, nie da się
zanegować. Jest swoim własnym dowodem. Obserwuj się ściśle, a
zobaczysz, że jakakolwiek by nie była zawartość świadomości,
obserwowanie nie zależy od tej zawartości. Przytomność jest sama
w sobie, i nie zmienia się wraz z wydarzeniem. Wydarzenie może być
przyjemne bądź nieprzyjemne, nieistotne bądź ważne, przytomność
jest taka sama. Zauważ tą szczególną naturę czystej
przytomności, jej naturalną samo-identyczność, bez najmniejszego
śladu świadomości-ja, i idź do jej korzenia, a wkrótce
zrealizujesz, że ta przytomność jest twoją prawdziwą naturą, i
nic czego mógłbyś być przytomny, nie możesz nazwać swym
własnym.
*
M: Zatrudnij twą przytomność, nie
umysł. Umysł nie jest właściwym instrumentem dla tego zadania.
Bezczasowe może być osiągnięte tylko przez to co bezczasowe. Twe
ciało i twój umysł są podmiotem czasu. Tylko przytomność jest
bezczasowa, zawsze w teraz.
*
M: Wola, uczucie, błogość, wysiłek
i cieszenie się są mocno zabarwione osobistym, dlatego nie można
im ufać. Wymagana na samym początku podróży klaryfikacja i
oczyszczenie, może być dana tylko przez przytomność. Miłość i
wola, i na nie przyjdzie kolej, ale podstawy muszą być
przygotowane. Słońce przytomności musi wpierw wzejść –
wszystko inne pojawi się wraz z tym.
*
P: Co z kursem treningu w
samo-przytomności?
M: Nie ma potrzeby treningu.
Przytomność jest zawsze z tobą. Tą samą uwagę którą
skierowujesz na zewnątrz, obracasz do wewnątrz. Nie jest potrzebny
żaden nowy, specjalny rodzaj przytomności.
*
M: Ale u korzenia wszechświata
znajduje się czysta przytomność, ponad przestrzenią i czasem,
tutaj i teraz. Wiedz o niej jako o twym rzeczywistym bycie i działaj
odpowiednio.
*
P: Bycie żywym znajduję jako stan
bolesny.
M: Nie możesz być żywy, gdyż jesteś
samym życiem. To osoba, którą wyobrażasz sobie, że jesteś,
cierpi, nie ty. Rozpuść ją w przytomności. To zaledwie kłębowisko
wspomnień i nawyków. Między przytomnością nierzeczywistego a
uprzytomnieniem sobie twej rzeczywistej natury, jest przepaść,
którą możesz łatwo przekroczyć, gdy tylko opanujesz sztukę
czystej przytomności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.