niedziela, 24 listopada 2013

Świat leży w mocy Złego


Pustelnicy byli więc na ogół przekonani, że byt jest bezczelnie materialny, toteż uraz do materii musiał w końcu wywołać niechęć do świata. Uza­sadnienia swego zniecierpliwienia szukali oczywiście w Piśmie, a w Ewan­gelii św. Jana świat oznaczał dokładnie wszystko to, co jest przeciwne Panu. Materią rządzi Książę Tego Świata, kuszący do grzechu wszelakimi rozkoszami doczesności i cielesności. W swym duszpasterskim liście św. Jan przestrzegał wiernych, że świat „leży w mocy Złego" (1 J 5, 19). Ten świat był więc przestrzenią grzechu, cierpienia i śmierci. Nie zasługiwał na miłość.

  Toteż eremitą zostawał chrześcijanin, który miał świat w pogardzie. Na pytanie „Co to jest świat?" mądry starzec odpowiedział: „Świat to emanacja najniższej natury. To panowanie jednostkowej woli. To troska o ciało, a nie o duszę. To chwalenie się posiadanym majątkiem. Dlatego też Apostoł, umiłowany uczeń Pana, powiedział: »Nie miłujecie świata, ani tego, co jest w świecie«" (1 J 2, 15). To, co dalej napisał św. Jan, mogło tylko skierować uwagę pustelników na materialną naturę bytu. „Jeżeli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. To wszystko bowiem, co jest w świecie: pożądanie ciała i pożądliwość oczu, i rozkosze życia, nie jest od Ojca, ale ze świata, a świat przemija i jego pożądliwości. Ten zaś kto wykonuje wolę Boga, trwa wieki" (1 J 2, 15-17). Na pustyni interpretowano ten fragment jako kolejne bezwarunkowe albo-albo. Albo świat, albo Bóg. Ponieważ kochano Boga, odrzucano świat, chociaż św. Jan uważał, że człowiek, aby osiągnąć zbawienie, nie musi zostać anachoretą. Sam Bóg nie wymagał aż tyle.

Ryszard Przybylski Pustelnicy i demony
wydawnictwo Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.