czwartek, 21 listopada 2013

Osad nie pozwalający odczuć smaku rzeczywistości


Są niestety ludzie, którym się wydaje, że wznieśli się bardzo wysoko i pozostają w ścisłej jedności z Bogiem, a tymczasem zupełnie brak im jeszcze wyrzeczenia i przywiązują się do rzeczy błahych, w doli i niedoli. Tacy są bardzo daleko od tego, za co się uważają. Dążą do wielu rzeczy, wiele też chcą mieć. Powiedziałem kiedyś: kto szuka nicości, komu się może poskarżyć, że nicość znajduje? Znalazł to, czego szukał. Kto czegoś szuka czy o coś zabiega, ten szuka nicości i o nią zabiega, a jeśli ktoś o coś prosi, otrzyma nicość. Ale kto nie szuka niczego i o nic nie zabiega poza samym Bogiem, temu On objawia i daje wszystko, co ukrył w swoim Boskim sercu, aby posiadł on to na własność, tak samo jak posiada to Bóg, ani mniej, ani więcej — jeśli tylko dąży on bezpośrednio do Niego samego. Cóż w tym dziwnego, że choremu nie smakuje jedzenie i picie? Nie odczuwa on przecież właściwego smaku wina i potraw. Jego język jest czymś obłożony, ma na sobie powłokę, przez którą odczuwa smak, ta zaś zgodnie z naturą choroby, jest gorzka. Potrawy nie dotarły do miejsca, gdzie powinno się odczuwać ich smak, wydają się choremu gorzkie — i słusznie, bo przy tym obłożeniu i pokryciu języka muszą być takie. Dopóki powłoka ta nie zostanie usunięta, nic nie będzie miało swego prawdziwego smaku. Dopóki nie jesteśmy uwolnieni od tego „osadu", nie odczuwamy właściwego smaku samego Boga i nasze życie często jest wtedy gorzkie i pełne trosk.
Mistrz Eckhart

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.