czwartek, 21 listopada 2013

W wieczności nie ma ani wczoraj, ani jutra



Na Prawdę, którą jest Bóg! Jeśli dążyłeś do czegokolwiek poza Bogiem albo szukasz czegoś innego niż On, to co czynisz, nie jest ani twoim, ani Jego prawdziwym dziełem. Dziełem jest to, do czego w nim zmierza ostatecznie twoja intencja. Tym co we mnie działa, jest mój Ojciec, Jemu też jestem poddany. Niemożliwe, żeby w naturze było dwóch ojców, w niej musi być zawsze tylko jeden. Kiedy inne rzeczy wyszły i nastała pełnia, wówczas dokonuje się narodzenie. To co „napełnia", dociera do wszystkich krańców i nigdzie go nie brak; ma ono szerokość i długość, wysokość i głębokość. Gdyby miało wysokość, a nie miało głębokości, nie dawałoby pełni. Św. Paweł powiada: „Proście, abyście wraz ze wszystkimi świętymi zdołali pojąć, czym jest szerokość, długość, wysokość i głębokość" (Ef 3,18).
Te trzy słowa oznaczają trzy rodzaje poznania. Jedno jest zmysłowe: oko widzi z daleka rzeczy, które są poza nim. Drugie, umysłowe, jest znacznie wyższe. Przez trzecie rozumiemy pewną szlachetną władzę duszy, tak wzniosłą i szlachetną, że ujmuje Boga w Jego własnym nagim bycie. Władza ta nie ma z niczym nic wspólnego, z niczego czyni coś i wszystko. Nic nie wie o wczoraj ani przedwczoraj, o jutrze ani pojutrze, bo w wieczności nie ma ani wczoraj, ani jutra, jest tylko obecne teraz. Jest w niej obecne, to co było tysiąc lat temu i co będzie za tysiąc lat — podobnie to co jest za morzami.
Mistrz Eckhart

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.