Spójrz na siebie bez lęku, a od razu
rozpoznasz, że twoje szczęście zależy od warunków i
okoliczności, stąd jest chwilowym, nie rzeczywistym. Prawdziwe
szczęście płynie z wewnątrz.
*
Prawdziwe szczęście jest bez przyczyny i jako
takie, nie może zniknąć z barku stymulacji.
*
M: Ciało i umysł są ograniczone, a zatem
narażone na niebezpieczeństwo, potrzebują ochrony co przyczynia
się do powstania lęku. Tak długo jak się z nimi identyfikujesz,
jesteś skazany na cierpienie: urzeczywistnij swą niezależność i
pozostań szczęśliwy. W końcu, to jest tajemnica szczęścia.
Wiara, że zależysz od rzeczy i ludzi by być szczęśliwym, jest
spowodowana ignorancją o twojej prawdziwej naturze; wiedzieć, że
nie potrzebujesz niczego - poza samowiedzą - by być szczęśliwym,
jest mądrością.
*
M:
Zawsze szukasz przyjemności, unikając bólu, w poszukiwaniu
szczęścia i spokoju. Czy nie widzisz, że dokładnie te
poszukiwania szczęścia czynią cię nieszczęśliwym? Spróbuj
czegoś na odwrót: obojętności na ból i przyjemność, ani
prosząc ani szukając, skieruj całą swą uwagę na poziom, na
którym „jestem” jest bezczasowo obecne. A wkrótce się
przekonasz, że spokój i szczęście są w samej twej naturze i to
tylko poszukiwanie ich przez pewne poszczególne kanały wprowadza
zakłócenia. Unikaj zakłóceń, to wszystko.
*
M:
Kiedy umysł jest zaangażowany w służenie ciału, traci szczęście.
By je odzyskać, szuka przyjemności. Potrzeba bycia szczęśliwym
jest właściwa, ale środki jego uzyskania wprowadzają w błąd, są
nierzetelne i destruktywne wobec prawdziwego szczęścia.
P:
Czy przyjemność jest zawsze zła?
M: Właściwy stan i użycie ciała i umysłu
jest intensywnie przyjemny. To poszukiwanie przyjemności jest złe.
Nie próbuj uczynić się szczęśliwym, raczej zakwestionuj samo twe
poszukiwanie szczęścia. To ponieważ nie jesteś szczęśliwy,
chcesz takim się stać. Odkryj dlaczego nie jesteś szczęśliwy.
Ponieważ jesteś nieszczęśliwy, szukasz szczęścia w
przyjemności: przyjemność przynosi ze sobą ból i dlatego
nazywasz ją światową: wtedy tęsknisz za jakąś inną
przyjemnością, bez bólu, którą nazywasz boską. W
rzeczywistości, przyjemność jest tylko przerwą w bólu.
*
M:
Proszę, nie czuj się zagubiony. Mówię tylko, że by odnaleźć
niezmienne i błogie, musisz zrezygnować z trzymania się zmiennego
i bolesnego. Troszczysz się o swe własne szczęście a ja mówię
tobie, że nie ma czegoś takiego. Szczęście nigdy nie jest twoje
własne, a raczej jest tam, gdzie nie ma „ja”. Nie mówię, że
jest to poza twoim zasięgiem, musisz tylko sięgnąć poza siebie, a
znajdziesz to.
*
M:
Wszystko czego chcesz to być szczęśliwym. Wszystkie twoje
pragnienia, jakiekolwiek by nie były, są ekspresją twej tęsknoty
za szczęściem. Fundamentalnie: życzysz sobie dobrze.
P:
Wiem, że nie powinienem...
M:
Czekaj! Kto ci powiedział, że nie powinieneś? Cóż złego w
pragnieniu szczęścia?
P:
”Ja” musi odejść, to wiem.
M:
Ale „ja” tu jest. Twoje pragnienia tu są. Twa chęć bycia
szczęśliwym tu jest. Dlaczego? Bo kochasz siebie. Jak najbardziej,
kochaj siebie – ale mądrze. To co złe, to kochanie siebie w głupi
sposób, tak, że powoduje to własne cierpienie. Kochaj siebie
mądrze. Zarówno oddawanie się przyjemnościom jak i asceza
mają ten sam cel – uczynić cię szczęśliwym. Oddawanie się
przyjemnością to głupi sposób, asceza jest sposobem mądrym.
P: Czym jest
asceza?
M: Raz przeszedłszy
przez pewne doświadczenie, nie przechodzić go ponownie jest ascezą.
Powstrzymanie się od zbędnego jest ascezą. Nie antycypowanie
przyjemności i bólu jest ascezą. To wybory, których dokonujesz są
złe. Wyobrażać sobie że pewne drobne rzeczy – jedzenie, seks,
władza, sława uczynią cię szczęśliwym to zwodzić samego
siebie.
*
M: Prawdziwe szczęście nie może
zostać znalezione w rzeczach które ulegają zmianie i przemijają.
Przyjemność i ból nieubłaganie ulegają przemianie w swe
przeciwieństwo. Szczęście pochodzi od siebie i może być
znalezione tylko w sobie. Odkryj siebie rzeczywistego a wszystko inne
przyjdzie wraz z tym.
*
P: Jestem niespokojny. Jak mogę
osiągnąć spokój?
M: A po co ci jest potrzebny spokój?
P: By być szczęśliwym.
M: A teraz nie jesteś szczęśliwym?
P: Nie nie jestem.
M: Co sprawia, że czujesz się
nieszczęśliwy?
P: Mam to czego nie chcę i chce tego
czego nie mam.
M: Czemu tego nie zmienisz: chciej tego
co masz i nie dbaj o to czego nie masz?
P: Chcę tego co przyjemne i nie chcę
tego co jest bolesne.
M: Skąd wiesz co jest przyjemne a co
jest bolesne?
P: Z mojego przeszłego doświadczenia,
oczywiście.
M: Kierowany przez pamięć podążałeś
za przyjemnym i unikałeś nieprzyjemnego. Udało ci się?
P: Nie, nie osiągnąłem w tym
powodzenia. Przyjemność jest nietrwała. Ponownie pojawia się ból.
M: Jaki ból?
P: Pragnienie przyjemności, lęk przed
bólem, oba są stanami pragnienia. Czy jest jakiś stan niezmiennej
przyjemności?
M: Każda przyjemność, fizyczna czy
mentalna, wymaga instrumentu. Zarówno fizyczne jak i mentalne
instrumenty ulegają zużyciu. Przyjemność, którą zapewniają
jest z konieczności ograniczona zarówno w swej intensywności jak i
trwaniu. Ból jest tłem wszelkich przyjemności. Pragniesz ich, bo
cierpisz. Z drugiej strony, samo poszukiwanie przyjemności jest
przyczyną bólu. To zaklęty krąg.
P: Widzę mechanizm mojej konfuzji, ale
nie widzę drogi wyjścia.
M: Sama egzaminacja tego mechanizmu
pokazuje drogę wyjścia. W końcu twa konfuzja jest tylko w twoim
umyśle, który jak dotąd nigdy się jej nie przeciwstawił i nigdy
nie z nią nie zmagał. Burzył się jedynie przeciwko bólowi.
P: Zatem, wszystko co mogę zrobić to
pozostać w pomieszaniu?
M: Czujnie. Pytaj, obserwuj, dociekaj,
dowiedz się wszystkiego co możesz o konfuzji, jak działa, co robi
z tobą i innymi. Mając jasność na temat konfuzji, stajesz się od
niej wolnym.
*
Karma to prawo działające dla
sprawiedliwości, to uleczająca ręka Boga.
*
M: W twoim przypadku pragnienia wiodące
do cierpienia są złe, a te które prowadzą do szczęścia są
dobre. Ale nie możesz zapominać o innych. Ich cierpienie i
szczęście także się liczy.
*
M: Niezwykle skomplikowana praca jest
ciągle wykonywana przez twój mózg i ciało, czy jesteś tego
świadomy? W ogóle nie. A jednak dla kogoś z zewnątrz wszystko
wydaje się dziać w sposób rozumny i celowy. Dlaczego nie przyznać,
że całe własne osobiste życie może zejść w większości do
poziomu poniżej pola świadomości a jednak kontynuować się zdrowo
i sprawnie?
P: Czy to normalne?
M: Co jest normalne? Czy twoje życie,
uległe obsesji pragnień i lęków, pełne zmagania i wysiłku,
pozbawione sensu i radości jest normalne? Być boleśnie świadomym
swego ciała to jest normalne? Być rozdzieranym przez uczucia,
torturowanym przez myśli, czy to jest normalne? Zdrowe ciało,
zdrowy umysł żyją w większości niepostrzegane przez swych
właścicieli: tylko okazjonalnie, przez ból lub cierpienie wzywają
one do zwrócenia uwagi i wglądu. Dlaczego nie rozciągnąć tego
samego na całe osobiste życie. Można dobrze funkcjonować,
reagując odpowiednio i w pełni na wszystko co się wydarza, bez
wnoszenia tego w pole przytomności. (…)
P: Czy nie staniesz się w ten sposób
robotem?
M: Cóż złego w uczynieniu nawykowego
i repetycyjnego automatycznym? Tak czy tak jest to automatyczne. Ale
gdy jest to dodatkowo chaotyczne, powoduje ból i cierpienie w prosi
o zwrócenie uwagi. Podstawowym celem czystego i uporządkowanego
życia jest uwolnienie człowieka od chaosu i brzemienia cierpienia.
*
P: Pamięć o moich cudownych
doświadczeniach wciąż mnie nawiedza. Chcę by wróciły.
M: Ponieważ chcesz by wróciły, nie
możesz ich mieć. Stan pragnienia czegokolwiek blokuje wszelkie
głębsze doświadczenie. Nic wartościowego nie może przytrafić
się umysłowi, który dokładnie wie czego chce. Gdyż nic co umysł
potrafi wizualizować i chcieć, nie ma większej wartości.
P: Zatem cóż jet warte tego by to
chcieć?
M: Chciej najlepszego. Najwyższego
szczęścia, największej wolności. Wolność od pragnienia jest
najwyższym błogosławieństwem.
*
M: Przyjemność i ból zmieniają się.
Szczęście jest niewzruszone. To co możesz szukać i znaleźć, nie
jest rzeczywiste. Znajdź to czego nigdy nie zgubiłeś, znajdź to z
czym nie możesz się rozstać.
*
M: Nic nie przynosi światu większych
korzyści jak porzucenie korzyści. Człowiek, który już dłużej
nie myśli w terminach straty i zysku, jest prawdziwie wolnym od
przemocy, gdyż jest ponad wszelkim konfliktem.
*
P: Osoba zaangażowana w świat ma
życie o wielu smakach. Płacze, śmieje się, kocha i nienawidzi,
pożąda i obawia się, cierpi i raduje. Gnani wolny od pragnień i
lęków – jakież on ma życie? Czy nie pozostał high and dry
w swym oddaleniu?
M: Jego stan nie jest ślepy. Czerpie z
czystego bezprzyczynowego, nie-ułudnego źródła błogości. Jest
szczęśliwy i w pełni przytomny tego, że szczęście jest jego
naturą, i że nie musimy nic robić ani wysilać by je osiągnąć.
Ono podąża za nim, bardziej rzeczywiste niż ciało,bliższe niż
sam umysł. Wyobrażasz sobie, że nie może być szczęścia bez
przyczyny. Dla mnie zależność szczęścia od czegokolwiek jest
zupełną żałością. Przyjemność i ból mają swe przyczyny,
podczas gdy mój własny stan, jest totalnie nieuwarunkowany,
niezależny, niezniszczalny.
*
M: Całe szczęście
pochodzi z przytomności. Czym bardziej jesteśmy świadomi, tym
głębsza radość. Akceptacja bólu, nie stawianie oporu, odwaga, i
wytrzymałość, otwierają głębokie i odwieczne źródła
rzeczywistego szczęścia, prawdziwej błogości.
*
P: Skąd
pragnienie czerpie swą energię?
M: Swe imię i
kształt bierze z pamięci, energia płynie ze źródła.
P: Pewne
pragnienia są całkowicie złe. Jak złe pragnienia mogą płynąc z
wzniosłego źródła?
M: Źródło nie
jest ani właściwe ani błędne. To nic innego jak tylko dążność
do szczęścia. Zidentyfikowawszy się z ciałem, czujesz się
zagubiony i rozpaczliwie poszukujesz stanu spełniania i
kompletności, które nazywasz szczęściem.
P: Kiedy je
straciłem? Nigdy go nie miałem?
M:
Miałeś je zanim się nie obudziłeś tego poranka. Wyjdź poza
swoją świadomość a znajdziesz je.
*
P:
Jaka jest różnica pomiędzy szczęściem a przyjemnością?
M:
Przyjemność zależy od rzeczy, szczęście nie.
P:
Jeżeli szczęście jest niezależne, dlaczego nie jesteśmy
szczęśliwi cały czas?
M:
Tak długo jak wierzymy, że potrzebujemy rzeczy, by uczyniły nas
szczęśliwymi, będziemy również wierzyć, że z ich absencją
musimy być nieszczęśliwi. Umysł zawsze kształtuje się zgodnie z
jego wierzeniami. Stąd waga przekonania siebie samego, że nie musi
się być poszukiwaczem szczęścia, że odwrotnie, przyjemność
jest zakłóceniem i uciążliwością, gdyż tylko wzmacnia fałszywe
przekonanie, że trzeba mieć i robić rzeczy, aby być szczęśliwym,
kiedy w rzeczywistości prawda jest całkiem przeciwna.
Ale
po co w ogóle mówić o szczęściu? Nie myślisz o szczęściu, z
wyjątkiem, kiedy jesteś nieszczęśliwy. Człowiek, który mówi:
„Teraz jestem szczęśliwy”, jest pomiędzy dwoma smutkami,
przeszłym i przyszłym. Takie szczęście jest ledwie ekscytacją
spowodowaną ulgą w bólu. Rzeczywiste szczęście jest w zupełności
nieświadome siebie. Najlepiej daje się to wyrazić negatywnie: ”nic
mi nie dolega, nie muszę się niczym martwić”. W końcu
ostatecznym celem wszelkiej praktyki jest osiągniecie punktu, kiedy
to przekonanie, zamiast być li tylko werbalnym, bazuje na aktualnym
i zawsze obecnym doświadczeniu.
P:
Jakim doświadczeniu?
M:
Doświadczeniu bycia pustym, niezamieszkałym przez wspomnienia i
oczekiwania; to szczęście życia na otwartej przestrzeni, bycia
młodym, posiadania nieograniczonego czasu i energii dla robienia
rzeczy, dla odkrywania, dla przygody (…).
P:
Jeżeli bycie szczęśliwym jest tym samym co bycie wolnym od lęku i
zmartwień, czy nie może być powiedziane, że absencja kłopotów
jest przyczyną szczęścia?
M:
Stan absencji, nieistnienia, nie może być przyczyną,
pre-egzystencja przyczyny jest implikowana w tym pojęciu. Twój
naturalny stan w którym nic nie istnieje, nie może być przyczyną
powstawania; przyczyny są ukryte w wielkiej i tajemniczej mocy
pamięci. Ale twój prawdziwy dom jest w pustce od wszelkiej
zawartości.
P:
Pustka i nicość – jakie straszne.
M:
Stawiasz im czoła w najbardziej radosny sposób, kiedy idziesz spać.
Znajdź sam stan przebudzonego snu, a zobaczysz, że jest on w
zupełnej harmonii z twoją prawdziwą naturą. Słowa mogą ci tylko
dać ideę a idee nie jest doświadczeniem. Wszystko co mogę
powiedzieć, to iż prawdziwe szczęście nie ma przyczyny, a co nie
ma przyczyny, jest niewzruszone, co nie znaczy, że jest to
postrzegane jako przyjemność. To co jest postrzegalne to ból i
przyjemność; stan wolności od cierpienia może być opisany tylko
negatywnie. By znać go bezpośrednio musisz wyjść poza umysł
uzależniony od przyczynowości i tyrani czasu.
P:
Jeżeli szczęście nie jest świadome, a świadomość jest
nieszczęśliwa, jakie jest pomiędzy nimi połączenie?
M: Świadomość, będąca produktem warunków
i okoliczności, zależy od nich i zmienia się wraz z nimi. To co
jest niezależne, niestworzone, bezczasowe i niezmienne, a jednak
zawsze nowe i świeże jest poza czasem. Kiedy umysł myśli o tym,
rozpuszcza się i pozostaje tylko szczęście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.