wtorek, 10 marca 2015

Świat


 
M: W każdym razie, zacznij od rozpoznania, że świat jest w tobie, a nie ty w świecie.

*
M: Świat z samej swej natury jest bolesny i przemijający. Zobacz go takim jakim jest, i pozbądź się wszelkiego pragnienia i lęku. Kiedy świat cię nie trzyma i nie więzi, staje się miejscem radości i piękna. Możesz być szczęśliwy w świecie tylko wtedy gdy jesteś od niego wolny.

*
M: Myśląc o sobie jako o ciele, znasz świat jako kolekcję materialnych rzeczy. Kiedy znasz siebie jako centrum świadomości, świat pojawia się jako ocean umysłu. Kiedy znasz siebie jakim jesteś w rzeczywistości, znasz świat jako siebie.
*

M: To pragnienie daje narodziny, daje imię i materię. Opisywalne jest wyobrażane i chciane i manifestuje się jako coś, dotykalne i pojmowalne. W taki sposób tworzy się świat w którym żyjemy, nasz osobisty świat. Rzeczywisty „świat” jest poza zasięgiem umysłu; widzimy świat poprzez sieć naszych pragnień, rozdzielony przez przyjemność i ból, dobro i zło, wewnętrzne i wewnętrzne. By zobaczyć uniwersum takim jakim jest musisz wyjść poza sieć. Nie jest to trudne, gdyż sieć jest pełna dziur.
P: Co masz na myśli przez dziury? I jak je znaleźć?
M: Spójrz na sieć i na jej rozliczne sprzeczności. Tworzysz i niszczysz na każdym kroku. Chcesz pokoju, miłości, szczęścia i ciężko pracujesz by stworzyć ból, nienawiść i wojnę. Chcesz długowieczności i przejadasz się, chcesz przyjaźni i wykorzystujesz. Zobacz swą sieć jako zrobioną z takich sprzeczności i usuń je – samo to, że je dostrzeżesz, sprawi że odejdą.

*
M: Co się zaczyna i kończy jest ledwie przejawem. Świat można by rzec przejawia się ale jest nierealny. Przejaw może trwać bardzo długo w pewnej skali czasu, lub być bardzo krótkim, ale ostatecznie wychodzi na to samo. Cokolwiek jest czasowe jest chwilowe i nierzeczywiste.
P: Z pewnością postrzegasz aktualny świat, który cię otacza. Wydajesz się zachowywać całkiem normalnie!
M: Takim ci się to jawi. Co w twoim wypadku zajmuje całe pole świadomości jest zaledwie plamką u mnie. Świat trwa ledwie chwilę. To twoja pamięć sprawia, iż myślisz że świat się kontynuuje. Co do mnie, nie żyję wspierając się pamięcią. Widzę świat takim jakim jest, chwilowym przejawem w świadomości.
P: W twojej świadomości?
M: Idea „mnie”, „mojego”, a nawet „jestem” ma miejsce w świadomości.
P: Zatem skąd wiesz, że znajdujesz się w stanie doskonałości?
M: Bo w nim jestem. To jedyny stan naturalny.
P: Czy możesz go opisać?
M: Tylko przez negację, jako bezprzyczynowy, niezależny, bez-relatywny, niepodzielny, niestworzony, niewzruszony, nie dający się zakwestionować, nieosiągalny za pomocą wysiłku. Wszelka pozytywna definicja pochodzi z pamięci a zatem nie ma zastosowania.. A jednak ten stan jest doskonale aktualny, a przez to możliwy, dający się zrealizować, osiągnąć.
P: Czy nie jesteś trwale pogrążony w abstrakcji?
M: Abstrakcja jest mentalna i werbalna i zanika w śnie lub podczas omdlenia; pojawia się ponownie w czasie, ja jestem w mym własnym stanie, bezczasowo w teraz. Przeszłość i przyszłość są tylko w umyśle – ja jestem teraz.

*

M: Twój świat jest osobisty, prywatny, niedostępny innym, intymnie twój własny. Nikt nie może doń wkroczyć, zobaczyć go takim jak ty go widzisz, usłyszeć tak jak ty go słyszysz, poczuć twoje emocje i pomyśleć twoje myśli. W twym świecie jesteś prawdziwie samotny, zamknięty w swym od zawsze zmieniającym się śnie, który bierzesz za swoje życie.
P: Ale czy widzisz i słyszysz tak jak my?
M: Tak, wydaję się słyszeć i widzieć i mówić i działać, ale dla mnie to wszystko po prostu się dzieje jak dla ciebie trawienie czy oddychanie. Machina ciało-umysł troszczy się o to, lecz mnie zwalnia od tego. Tak jak ty nie potrzebujesz się martwić o rośnięcie włosów, tak ja nie muszę się martwić o słowa i działania. One się po prostu wydarzają i pozostawiają mnie niezatroskanym, gdyż w moim świecie nic nigdy nie dzieje się niewłaściwie.

*
M: Jesteś skonfundowany ponieważ wierzysz, że jesteś w świecie, nie świat w tobie. Kto przyszedł pierwszy – ty, czy twoi rodzice? Wyobrażasz sobie, że urodziłeś się pewnego czasu i miejscu, że masz ojca i matkę, ciało i nazwisko. To twój grzech i twoja klęska.

*
M: Wewnątrz więzienia twojego świata pojawia się człowiek, który mówi ci że świat bolesnych sprzeczności, który stworzyłeś nie jest ani ciągły ani trwały i bazuje na niezrozumieniu. Nakłania cię byś się z niego wydostał tą samą drogą, którą się tam znalazłeś. A dostałeś się tam przez zapomnienie tego o tym czym jesteś, i wydostaniesz się, przez poznanie siebie jakim jesteś.
P: W jaki sposób wpłynie to na świat?
M: Kiedy uwolniłeś się od świata, możesz coś z nim zrobić. Tak długo jak jesteś jego więźniem, nie jesteś w stanie go zmienić. Prędzej odwrotnie, cokolwiek zrobisz, pogorszy sytuację.
P: Prawość uczyni mnie wolnym.
M: Prawość bez wątpienia uczyni ciebie i twój świat wygodnym, a nawet szczęśliwym miejscem. Ale jaki z tego pożytek? Nie ma w tym rzeczywistości. Nie może to trwać.
P: Bóg pomoże
M: Aby pomóc, Bóg musi wiedzieć o twoim istnieniu. Ale ty i twój świat jesteście stanami snu. We śnie możesz przechodzić agonie. Nikt o nich nie wie i nikt nie może ci pomóc.

*
P: Wszystko to co mówisz jest dla mnie jasne. Ale kiedy nadchodzi pewien fizyczny czy mentalny problem, mój umysł tępieje, zaciemnia się czy też jak oszalały szuka ulgi.
M: Czy to ma jakieś znaczenie? To umysł jest otępiały czy niespokojny, nie ty. Spójrz, wszelkiego rodzaju rzeczy wydarzają się w tym pokoju. Czy jestem ich przyczyną? One się po prostu dzieją. Tak też jest i z tobą – taśma przeznaczenia kręci się i aktualizuje nieuniknione. Nie możesz zmienić przyczyny wydarzeń, ale możesz zmienić swą postawę, i to co rzeczywiście ma znaczenie, to postawa wobec wydarzeń, a nie samo wydarzenie. Świat jest miejscem pragnień i lęków. Nie możesz znaleźć w nim spokoju. W celu osiągnięcia spokoju musisz wyjść poza świat. Główną przyczyną świata jest miłość do „ja”. Zamień egoistyczną miłość na miłość Prawdziwego Siebie i obraz się zmieni. Brahma stworzyciel jest totalną sumą wszelkich pragnień. Świat jest instrumentem do ich spełniania. Dusze biorą wszelką przyjemność jakiej pragną i płacą za to łzami.

*
M: Oddzieliliśmy się w naszej wyobraźni od rzeczywistego świata zwykłego doświadczenia i zamknęliśmy się w obłoku osobistych pragnień i lęków, obrazów i myśli, idei i konceptów.
P: To mogę zrozumieć. Ale jaki może być powód tej niezwykłej różnorodności osobistych światów?
M: Ta różnorodność nie jest znowu tak wielka. Wszystkie sny nałożone są na wspólny świat. Do pewnego stopnia kształtują one i wpływają na siebie nawzajem. Podstawowa jedność operuje na przekór wszystkiemu. U korzenia tego wszystkiego jest zapominanie o sobie, niewiedza o sobie samym. By poznać świat, zapominasz o sobie, by poznać siebie, zapominasz o świecie. Bo czymże w końcu jest świat? Kolekcją wspomnień. Nie lgnij do niczego, to co się liczy to uchwycenie się „jestem” i puszczenie wszystkiego innego. To sadhana.

*
M: Świat sam w sobie jest kontaktem – totalnością wszystkich kontaktów aktualizowanych w świadomości.

*
P: Czy jest jakieś zbawienie dla świata?
M: Jakiż to świat chcesz zbawić? Świat twych własnych projekcji? Zbaw go sam. Mój świat? Pokaż mi mój świat a się nim zajmę. Nie uprzytamniam sobie żadnego świata, który byłby oddzielony ode mnie, a co do którego miałbym wolność wyboru, zbawienia go lub nie. Jakiż interes masz w zbawianiu świata, kiedy wszystko czego świat potrzebuje, to być zbawionym od ciebie. Wynieś się z widoku i sprawdź czy jeszcze coś zostało do zbawienia. (…)

*
M: Jaki rodzaj świata może stworzyć człowiek, który jest głupi, chciwy i bez serca?

*
P: Z pewnością jest jeden faktyczny świat wspólny dla wszystkich.
M: Świat rzeczy, energii, materii? Nawet gdyby był taki wspólny świat rzeczy i sił, nie jest to świat, w którym żyjemy. Nasz jest światem uczuć, idei, zainteresowań i niechęci, skal, wartości, poruszeń i inicjatyw; w zupełności mentalny świat. Biologicznie potrzebujemy bardzo niewiele; nasze problemy i lęki i błędne idee mogą zostać rozwiązane tylko na poziomie umysłu. Musisz przezwyciężyć swój własny umysł i by tego dokonać, musisz wyjść poza umysł.

*
M: Śmierć daje wolność i siłę. By być wolnym w świecie, musisz umrzeć dla świata. Wtedy świat jest twój, staje się twoim ciałem, ekspresją, narzędziem.

*
P: Nikt nie cierpi w sztuce teatralnej.
M: Chyba, że się z nią zidentyfikuje. Nie identyfikuj się ze światem a nie będziesz cierpiał.

*
M: Może postrzegam świat tak jak ty, ale ty wierzysz, że jesteś w nim, a ja widzę go jako lśniącą kroplę w rozległym obszarze świadomości.

*
M: Za pomocą wysiłku, logiki czy wyobraźni nie potrafisz zmienić jego „jestem” na „nie ma mnie”. W samej negacji twego bytu potwierdzasz go. Raz zrozumiawszy, że świat jest twoją własną projekcją, wyzwalasz się z niej. Nie musisz uwalniać się od świata który nie istnieje poza twoją własną wyobraźnią!

*
Świat jest pełen sprzeczności, stąd twoje poszukiwania harmonii i spokoju. Tego nie znajdziesz w świecie, gdyż świat jest dzieckiem chaosu. By odnaleźć porządek, musisz poszukiwać wewnątrz. Świat dochodzi do istnienia tylko wtedy gdy rodzisz się w ciele. Nie ma ciała – nie ma świata. Wpierw przebadaj czy jesteś ciałem. Zrozumienie świata przyjdzie później.
P: To co mówisz brzmi przekonująco, ale jakiż z tego pożytek dla prywatnej osoby, która zna siebie jako będącą w świecie i ze świata?
M: Miliony ludzi je chleb, ale tylko paru wie wszystko o mące. A jednak tylko ci którzy posiadają tą wiedzę, mogą ulepszyć chleb. Podobnie, tylko ci którzy znają siebie, którzy wyszli poza świat, mogą ten świat ulepszyć. Ich wartość dla prywatnych osób jest olbrzymia, gdyż są jedyną ich nadzieją na zbawienie. Co jest w świecie, nie może zbawić świata; jeżeli rzeczywiście chcesz pomóc światu, musisz wyjść poza świat.
P: Ale czy można wyjść poza świat?
M: Kto pierwszy się urodził, ty czy świat? Tak długo jak dajesz pierwszeństwo światu, jesteś przezeń więziony. Po realizacji, poza wszelkim śladem wątpliwości, że świat jest w tobie a nie ty w świecie, wychodzisz poza świat. Oczywiście, twoje ciało pozostaje w świecie i ze świata, ale nie ulegasz już przez to złudzeniu.
P: Dziecko rodzi się w świecie, nie świat w dziecku. Świat jest stary, dziecko nowe.
M: Dziecko urodziło się w twoim świecie. I teraz, czy ty urodziłeś się w świecie, czy świat ci się pojawił? Być zrodzonym oznacza stworzyć świat wokół siebie jako centrum. Ale czy stworzyłeś siebie. Lub czy ktokolwiek ciebie stworzył? Każdy tworzy świat dla siebie i w nim żyje, uwięziony przez własną ignorancję. Wszystko co musimy zrobić, to zaprzeczyć realności naszego więzienia.

*
M: Robisz tylko jeden błąd: bierzesz wewnętrzne za zewnętrzne, i zewnętrzne za wewnętrzne. Co jest w tobie, bierzesz za będące na zewnątrz a co jest na zewnątrz, bierzesz za będące w tobie. Umysł i uczucia są zewnętrzne, ale ty bierzesz ja za będące intymnymi. Świat, w którego obiektywność wierzysz, jest całkowicie projekcją twojej psyche. To podstawowa konfuzja i żadna nowa eksplozja tego nie naprawi. Przemyślawszy, musisz się z niej wydostać. Nie ma innej drogi.

*
P: Albo żyjemy w jednym świecie, albo twoje doświadczenie nie jest dla nas użyteczne.
M: Oczywiście, że żyjemy w jednym świecie. Tylko ja widzę go takim jakim jest, podczas gdy ty nie. Ty widzisz siebie w świecie, podczas gdy ja widzę świat w sobie. Dla ciebie, rodzisz się i umierasz, dla mnie świat pojawia się i znika. Nasz świat jest realny, ale twój pogląd o nim nie. Nie ma muru pomiędzy nami, z wyjątkiem tego, który sam wybudowałeś. Nie ma nic złego w zmysłach, to twoja wyobraźnia cię zwodzi. Przykrywa świat taki jaki jest tym co ty sobie o nim wyobrażasz – czymś istniejącym niezależnie od ciebie, a jednak ściśle podążającym z twymi odziedziczonymi czy nabytymi wzorcami. Jest głęboka sprzeczność w twojej postawie, której nie widzisz a która jest przyczyną cierpienia. Trzymasz się idei, że urodziłeś się w świecie bólu i żalu. (…)

*
M: Twój świat pragnień i ich realizacji, lęków i ucieczek od nich, zdecydowanie nie jest moim światem. Nawet go nie postrzegam, poza tym co mi o nim powiesz. To jest twój prywatny senny świat, i moją jedyną nań reakcją jest powiedzenie ci, być przestał śnić.

*
M: Namiętność dawania, dzielenia się, w naturalny sposób wypłucze idee zewnętrznego świata z twojego umysłu.

*
M: Bez wapienia, Bóg dba o tą sprawę zarządzania wszechświatem; ale jest on zadowolony gdy ma jakąś pomoc. Kiedy pomocnik jest nieegoistyczny i inteligentny, wszystkie moce wszechświata są na jego rozkazy.

*
M: Tak długo jak wierzysz, że tylko zewnętrzny świat jest realny, pozostajesz jego niewolnikiem. By cię uwolnić, twoja uwaga musi być przyciągnięta do „jestem”, świadka. Oczywiście poznający i poznawane nie są dwoma, ale by złamać zaklęcie poznawanego, poznający musi zostać wystawiony na przód. Oby dwie te rzeczy nie są pierwotne, a tylko odzwierciedleniami w pamięci, niepodlegającemu opisowi doświadczenia, zawsze nowemu i zawsze teraz, nieprzetłumaczalnego, szybszego niż umysł.

*
M: Zrozum, że nie możesz zadać ważnego pytania o siebie samego, ponieważ nie wiesz, o kogo pytasz. W pytaniu „Kim ja jestem?” „ja” nie jest znane i pytanie może być zwerbalizowane tak: „Nie wiem co mam na myśli przez „ja”. To czym jesteś, to musisz odkryć. Mogę ci tylko powiedzieć, czym nie jesteś. Nie jesteś ze świata, a nawet nie jesteś w świecie. Świata nie ma, tylko ty jesteś. Stworzyłeś świat w swej wyobraźni jak sen. Tak jak nie możesz odseparować snu od siebie, tak i nie możesz mieć zewnętrznego świata niezależnego od siebie. Ty jesteś niezależny, nie świat. Nie obawiaj się świata, który sam stworzyłeś. Przestań szukać szczęścia i rzeczywistości we śnie, a przebudzisz się. Nie musisz wiedzieć wszystkich „dlaczego” i „jak”, nie ma końca pytaniom. Porzuć wszystkie pragnienia, utrzymuj umysł milczącym a odkryjesz.

*
M: Tak długo jak jesteś zaangażowany w świat, jesteś niezdolny by poznać siebie: by znać siebie, odwróć swoją uwagę od świata i skieruj ją do wewnątrz.

*
M: Człowiek o niskiej inteligencji wierzy, przeciwko wszelkim dowodom, że jest wyjątkiem i że od świata należy mu się przyjemność. Ale świat nie może mu dać tego czego nie ma; z gruntu nierealny, nieprzydatny w osiągnięciu rzeczywistego szczęścia.

*
M: Umysł i świat nie są odseparowane. Zrozum, że to o czym myślisz, że jest światem, jest twym własnym umysłem.

*
M: Świat jawi się tobie tak przemożnie realnym, ponieważ cały czas o nim myślisz; przestań o nim myśleć, a rozpuści się do stanu rzadkiej mgły. Nie możesz zapomnieć: Kiedy pragnienie i pożądanie się kończą, kończy się również zniewolenie. To emocjonalne zaangażowanie, wzór upodobań i niechęci który nazywamy charakterem i temperamentem, jest tym co tworzy zniewolenie.
*
M: Jakkolwiek wielki i kompletny jest twój świat, jest samo-sprzeczny, i przemijający i całkowicie iluzoryczny.

*
P: Jestem w świecie, którego nie rozumiem a zatem obawiam się go. To doświadczenie każdego.
M: Odseparowałeś się od świata, dlatego rani cię on i budzi lęk. Odkryj swój błąd i bądź wolny od lęku.
P: Radzisz mi bym zrezygnował ze świata, podczas gdy ja chcę być szczęśliwy w świecie.
M: Jeżeli prosisz o niemożliwe, kto może ci pomóc? Ograniczone jest skazane na bycie przemiennie bolesnym i przyjemnym. Jeżeli szukasz rzeczywistego szczęścia, niewzruszonego i niezmiennego, musisz pozostawić świat z jego bólami i przyjemnościami za sobą.
P: Jak się to robi?
M: Ledwie fizyczna rezygnacja jest tylko znakiem gorliwości, ale sama gorliwość nie wyzwala. Musi w tym być zrozumienie, które przychodzi z czujnej perceptywności, intensywnego badania i głębokiego dociekania. Musisz pracować bez wytchnienia dla swego zbawienia z grzechu i cierpienia.
P: Czym jest grzech?
M: Wszystkim tym co cię zniewala.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.