M: W każdym razie,
zacznij od rozpoznania, że świat jest w tobie, a nie ty w świecie.
*
M: Świat z samej swej natury jest bolesny i
przemijający. Zobacz go takim jakim jest, i pozbądź się
wszelkiego pragnienia i lęku. Kiedy świat cię nie trzyma i nie
więzi, staje się miejscem radości i piękna. Możesz być
szczęśliwy w świecie tylko wtedy gdy jesteś od niego wolny.
*
M: Myśląc o sobie
jako o ciele, znasz świat jako kolekcję materialnych rzeczy. Kiedy
znasz siebie jako centrum świadomości, świat pojawia się jako
ocean umysłu. Kiedy znasz siebie jakim jesteś w rzeczywistości,
znasz świat jako siebie.
*
M: To pragnienie daje narodziny, daje
imię i materię. Opisywalne jest wyobrażane i chciane i manifestuje
się jako coś, dotykalne i pojmowalne. W taki sposób tworzy się
świat w którym żyjemy, nasz osobisty świat. Rzeczywisty „świat”
jest poza zasięgiem umysłu; widzimy świat poprzez sieć naszych
pragnień, rozdzielony przez przyjemność i ból, dobro i zło,
wewnętrzne i wewnętrzne. By zobaczyć uniwersum takim jakim jest
musisz wyjść poza sieć. Nie jest to trudne, gdyż sieć jest pełna
dziur.
P: Co masz na myśli przez dziury? I
jak je znaleźć?
M: Spójrz na sieć i na jej rozliczne
sprzeczności. Tworzysz i niszczysz na każdym kroku. Chcesz pokoju,
miłości, szczęścia i ciężko pracujesz by stworzyć ból,
nienawiść i wojnę. Chcesz długowieczności i przejadasz się,
chcesz przyjaźni i wykorzystujesz. Zobacz swą sieć jako zrobioną
z takich sprzeczności i usuń je – samo to, że je dostrzeżesz,
sprawi że odejdą.
*
M: Co się zaczyna i kończy jest
ledwie przejawem. Świat można by rzec przejawia się ale jest
nierealny. Przejaw może trwać bardzo długo w pewnej skali czasu,
lub być bardzo krótkim, ale ostatecznie wychodzi na to samo.
Cokolwiek jest czasowe jest chwilowe i nierzeczywiste.
P: Z pewnością postrzegasz aktualny
świat, który cię otacza. Wydajesz się zachowywać całkiem
normalnie!
M: Takim ci się to jawi. Co w twoim
wypadku zajmuje całe pole świadomości jest zaledwie plamką u
mnie. Świat trwa ledwie chwilę. To twoja pamięć sprawia, iż
myślisz że świat się kontynuuje. Co do mnie, nie żyję
wspierając się pamięcią. Widzę świat takim jakim jest,
chwilowym przejawem w świadomości.
P: W twojej świadomości?
M: Idea „mnie”, „mojego”, a
nawet „jestem” ma miejsce w świadomości.
P: Zatem skąd wiesz, że znajdujesz
się w stanie doskonałości?
M: Bo w nim jestem. To jedyny stan
naturalny.
P: Czy możesz go opisać?
M: Tylko przez negację, jako
bezprzyczynowy, niezależny, bez-relatywny, niepodzielny,
niestworzony, niewzruszony, nie dający się zakwestionować,
nieosiągalny za pomocą wysiłku. Wszelka pozytywna definicja
pochodzi z pamięci a zatem nie ma zastosowania.. A jednak ten stan
jest doskonale aktualny, a przez to możliwy, dający się
zrealizować, osiągnąć.
P: Czy nie jesteś trwale pogrążony w
abstrakcji?
M: Abstrakcja jest mentalna i werbalna
i zanika w śnie lub podczas omdlenia; pojawia się ponownie w
czasie, ja jestem w mym własnym stanie, bezczasowo w teraz.
Przeszłość i przyszłość są tylko w umyśle – ja jestem
teraz.
*
M: Twój świat jest osobisty,
prywatny, niedostępny innym, intymnie twój własny. Nikt nie może
doń wkroczyć, zobaczyć go takim jak ty go widzisz, usłyszeć tak
jak ty go słyszysz, poczuć twoje emocje i pomyśleć twoje myśli.
W twym świecie jesteś prawdziwie samotny, zamknięty w swym od
zawsze zmieniającym się śnie, który bierzesz za swoje życie.
P: Ale czy widzisz i słyszysz tak jak
my?
M: Tak, wydaję się słyszeć i
widzieć i mówić i działać, ale dla mnie to wszystko po prostu
się dzieje jak dla ciebie trawienie czy oddychanie. Machina
ciało-umysł troszczy się o to, lecz mnie zwalnia od tego. Tak jak
ty nie potrzebujesz się martwić o rośnięcie włosów, tak ja nie
muszę się martwić o słowa i działania. One się po prostu
wydarzają i pozostawiają mnie niezatroskanym, gdyż w moim świecie
nic nigdy nie dzieje się niewłaściwie.
*
M: Jesteś skonfundowany ponieważ
wierzysz, że jesteś w świecie, nie świat w tobie. Kto przyszedł
pierwszy – ty, czy twoi rodzice? Wyobrażasz sobie, że urodziłeś
się pewnego czasu i miejscu, że masz ojca i matkę, ciało i
nazwisko. To twój grzech i twoja klęska.
*
M: Wewnątrz więzienia twojego świata
pojawia się człowiek, który mówi ci że świat bolesnych
sprzeczności, który stworzyłeś nie jest ani ciągły ani trwały
i bazuje na niezrozumieniu. Nakłania cię byś się z niego wydostał
tą samą drogą, którą się tam znalazłeś. A dostałeś się tam
przez zapomnienie tego o tym czym jesteś, i wydostaniesz się, przez
poznanie siebie jakim jesteś.
P: W jaki sposób wpłynie to na świat?
M: Kiedy uwolniłeś się od świata,
możesz coś z nim zrobić. Tak długo jak jesteś jego więźniem,
nie jesteś w stanie go zmienić. Prędzej odwrotnie, cokolwiek
zrobisz, pogorszy sytuację.
P: Prawość uczyni mnie wolnym.
M: Prawość bez wątpienia uczyni
ciebie i twój świat wygodnym, a nawet szczęśliwym miejscem. Ale
jaki z tego pożytek? Nie ma w tym rzeczywistości. Nie może to
trwać.
P: Bóg pomoże
M: Aby pomóc, Bóg musi wiedzieć o
twoim istnieniu. Ale ty i twój świat jesteście stanami snu. We
śnie możesz przechodzić agonie. Nikt o nich nie wie i nikt nie
może ci pomóc.
*
P: Wszystko to co mówisz jest dla mnie
jasne. Ale kiedy nadchodzi pewien fizyczny czy mentalny problem, mój
umysł tępieje, zaciemnia się czy też jak oszalały szuka ulgi.
M: Czy to ma jakieś znaczenie? To
umysł jest otępiały czy niespokojny, nie ty. Spójrz, wszelkiego
rodzaju rzeczy wydarzają się w tym pokoju. Czy jestem ich
przyczyną? One się po prostu dzieją. Tak też jest i z tobą –
taśma przeznaczenia kręci się i aktualizuje nieuniknione. Nie
możesz zmienić przyczyny wydarzeń, ale możesz zmienić swą
postawę, i to co rzeczywiście ma znaczenie, to postawa wobec
wydarzeń, a nie samo wydarzenie. Świat jest miejscem pragnień i
lęków. Nie możesz znaleźć w nim spokoju. W celu osiągnięcia
spokoju musisz wyjść poza świat. Główną przyczyną świata jest
miłość do „ja”. Zamień egoistyczną miłość na miłość
Prawdziwego Siebie i obraz się zmieni. Brahma stworzyciel jest
totalną sumą wszelkich pragnień. Świat jest instrumentem do ich
spełniania. Dusze biorą wszelką przyjemność jakiej pragną i
płacą za to łzami.
*
M: Oddzieliliśmy się w naszej
wyobraźni od rzeczywistego świata zwykłego doświadczenia i
zamknęliśmy się w obłoku osobistych pragnień i lęków, obrazów
i myśli, idei i konceptów.
P: To mogę zrozumieć. Ale jaki może
być powód tej niezwykłej różnorodności osobistych światów?
M: Ta różnorodność nie jest znowu
tak wielka. Wszystkie sny nałożone są na wspólny świat. Do
pewnego stopnia kształtują one i wpływają na siebie nawzajem.
Podstawowa jedność operuje na przekór wszystkiemu. U korzenia tego
wszystkiego jest zapominanie o sobie, niewiedza o sobie samym. By
poznać świat, zapominasz o sobie, by poznać siebie, zapominasz o
świecie. Bo czymże w końcu jest świat? Kolekcją wspomnień. Nie
lgnij do niczego, to co się liczy to uchwycenie się „jestem” i
puszczenie wszystkiego innego. To sadhana.
*
M: Świat sam w
sobie jest kontaktem – totalnością wszystkich kontaktów
aktualizowanych w świadomości.
*
P: Czy jest jakieś zbawienie dla
świata?
M: Jakiż to świat
chcesz zbawić? Świat twych własnych projekcji? Zbaw go sam. Mój
świat? Pokaż mi mój świat a się nim zajmę. Nie uprzytamniam
sobie żadnego świata, który byłby oddzielony ode mnie, a co do
którego miałbym wolność wyboru, zbawienia go lub nie. Jakiż
interes masz w zbawianiu świata, kiedy wszystko czego świat
potrzebuje, to być zbawionym od ciebie. Wynieś się z widoku i
sprawdź czy jeszcze coś zostało do zbawienia. (…)
*
M: Jaki rodzaj
świata może stworzyć człowiek, który jest głupi, chciwy i bez
serca?
*
P: Z pewnością jest jeden faktyczny
świat wspólny dla wszystkich.
M: Świat rzeczy,
energii, materii? Nawet gdyby był taki wspólny świat rzeczy i sił,
nie jest to świat, w którym żyjemy. Nasz jest światem uczuć,
idei, zainteresowań i niechęci, skal, wartości, poruszeń i
inicjatyw; w zupełności mentalny świat. Biologicznie potrzebujemy
bardzo niewiele; nasze problemy i lęki i błędne idee mogą zostać
rozwiązane tylko na poziomie umysłu. Musisz przezwyciężyć swój
własny umysł i by tego dokonać, musisz wyjść poza umysł.
*
M: Śmierć daje
wolność i siłę. By być wolnym w świecie, musisz umrzeć dla
świata. Wtedy świat jest twój, staje się twoim ciałem,
ekspresją, narzędziem.
*
P: Nikt nie cierpi w sztuce teatralnej.
M: Chyba, że się
z nią zidentyfikuje. Nie identyfikuj się ze światem a nie będziesz
cierpiał.
*
M: Może postrzegam
świat tak jak ty, ale ty wierzysz, że jesteś w nim, a ja widzę go
jako lśniącą kroplę w rozległym obszarze świadomości.
*
M: Za pomocą
wysiłku, logiki czy wyobraźni nie potrafisz zmienić jego „jestem”
na „nie ma mnie”. W samej negacji twego bytu potwierdzasz go. Raz
zrozumiawszy, że świat jest twoją własną projekcją, wyzwalasz
się z niej. Nie musisz uwalniać się od świata który nie
istnieje poza twoją własną wyobraźnią!
*
Świat jest pełen
sprzeczności, stąd twoje poszukiwania harmonii i spokoju. Tego nie
znajdziesz w świecie, gdyż świat jest dzieckiem chaosu. By
odnaleźć porządek, musisz poszukiwać wewnątrz. Świat dochodzi
do istnienia tylko wtedy gdy rodzisz się w ciele. Nie ma ciała –
nie ma świata. Wpierw przebadaj czy jesteś ciałem. Zrozumienie
świata przyjdzie później.
P: To co mówisz
brzmi przekonująco, ale jakiż z tego pożytek dla prywatnej osoby,
która zna siebie jako będącą w świecie i ze świata?
M: Miliony ludzi je
chleb, ale tylko paru wie wszystko o mące. A jednak tylko ci którzy
posiadają tą wiedzę, mogą ulepszyć chleb. Podobnie, tylko ci
którzy znają siebie, którzy wyszli poza świat, mogą ten świat
ulepszyć. Ich wartość dla prywatnych osób jest olbrzymia, gdyż
są jedyną ich nadzieją na zbawienie. Co jest w świecie, nie może
zbawić świata; jeżeli rzeczywiście chcesz pomóc światu, musisz
wyjść poza świat.
P: Ale czy można
wyjść poza świat?
M: Kto pierwszy się
urodził, ty czy świat? Tak długo jak dajesz pierwszeństwo światu,
jesteś przezeń więziony. Po realizacji, poza wszelkim śladem
wątpliwości, że świat jest w tobie a nie ty w świecie,
wychodzisz poza świat. Oczywiście, twoje ciało pozostaje w świecie
i ze świata, ale nie ulegasz już przez to złudzeniu.
P: Dziecko rodzi
się w świecie, nie świat w dziecku. Świat jest stary, dziecko
nowe.
M: Dziecko urodziło
się w twoim świecie. I teraz, czy ty urodziłeś się w świecie,
czy świat ci się pojawił? Być zrodzonym oznacza stworzyć świat
wokół siebie jako centrum. Ale czy stworzyłeś siebie. Lub czy
ktokolwiek ciebie stworzył? Każdy tworzy świat dla siebie i w nim
żyje, uwięziony przez własną ignorancję. Wszystko co musimy
zrobić, to zaprzeczyć realności naszego więzienia.
*
M: Robisz tylko
jeden błąd: bierzesz wewnętrzne za zewnętrzne, i zewnętrzne za
wewnętrzne. Co jest w tobie, bierzesz za będące na zewnątrz a co
jest na zewnątrz, bierzesz za będące w tobie. Umysł i uczucia są
zewnętrzne, ale ty bierzesz ja za będące intymnymi. Świat, w
którego obiektywność wierzysz, jest całkowicie projekcją twojej
psyche. To podstawowa konfuzja i żadna nowa eksplozja tego nie
naprawi. Przemyślawszy, musisz się z niej wydostać. Nie ma innej
drogi.
*
P: Albo żyjemy w
jednym świecie, albo twoje doświadczenie nie jest dla nas
użyteczne.
M: Oczywiście, że
żyjemy w jednym świecie. Tylko ja widzę go takim jakim jest,
podczas gdy ty nie. Ty widzisz siebie w świecie, podczas gdy ja
widzę świat w sobie. Dla ciebie, rodzisz się i umierasz, dla mnie
świat pojawia się i znika. Nasz świat jest realny, ale twój
pogląd o nim nie. Nie ma muru pomiędzy nami, z wyjątkiem tego,
który sam wybudowałeś. Nie ma nic złego w zmysłach, to twoja
wyobraźnia cię zwodzi. Przykrywa świat taki jaki jest tym co ty
sobie o nim wyobrażasz – czymś istniejącym niezależnie od
ciebie, a jednak ściśle podążającym z twymi odziedziczonymi czy
nabytymi wzorcami. Jest głęboka sprzeczność w twojej postawie,
której nie widzisz a która jest przyczyną cierpienia. Trzymasz się
idei, że urodziłeś się w świecie bólu i żalu. (…)
*
M: Twój świat pragnień i ich realizacji, lęków i ucieczek od
nich, zdecydowanie nie jest moim światem. Nawet go nie postrzegam,
poza tym co mi o nim powiesz. To jest twój prywatny senny świat, i
moją jedyną nań reakcją jest powiedzenie ci, być przestał śnić.
*
M: Namiętność dawania, dzielenia się, w naturalny sposób
wypłucze idee zewnętrznego świata z twojego umysłu.
*
M: Bez wapienia, Bóg dba o tą sprawę zarządzania wszechświatem;
ale jest on zadowolony gdy ma jakąś pomoc. Kiedy pomocnik jest
nieegoistyczny i inteligentny, wszystkie moce wszechświata są na
jego rozkazy.
*
M: Tak długo jak wierzysz, że tylko
zewnętrzny świat jest realny, pozostajesz jego niewolnikiem. By cię
uwolnić, twoja uwaga musi być przyciągnięta do „jestem”,
świadka. Oczywiście poznający i poznawane nie są dwoma, ale by
złamać zaklęcie poznawanego, poznający musi zostać wystawiony na
przód. Oby dwie te rzeczy nie są pierwotne, a tylko
odzwierciedleniami w pamięci, niepodlegającemu opisowi
doświadczenia, zawsze nowemu i zawsze teraz, nieprzetłumaczalnego,
szybszego niż umysł.
*
M: Zrozum, że nie możesz zadać ważnego
pytania o siebie samego, ponieważ nie wiesz, o kogo pytasz. W
pytaniu „Kim ja jestem?” „ja” nie jest znane i pytanie może
być zwerbalizowane tak: „Nie wiem co mam na myśli przez „ja”.
To czym jesteś, to musisz odkryć. Mogę ci tylko powiedzieć, czym
nie jesteś. Nie jesteś ze świata, a nawet nie jesteś w świecie.
Świata nie ma, tylko ty jesteś. Stworzyłeś świat w swej
wyobraźni jak sen. Tak jak nie możesz odseparować snu od siebie,
tak i nie możesz mieć zewnętrznego świata niezależnego od
siebie. Ty jesteś niezależny, nie świat. Nie obawiaj się świata,
który sam stworzyłeś. Przestań szukać szczęścia i
rzeczywistości we śnie, a przebudzisz się. Nie musisz wiedzieć
wszystkich „dlaczego” i „jak”, nie ma końca pytaniom. Porzuć
wszystkie pragnienia, utrzymuj umysł milczącym a odkryjesz.
*
M: Tak długo jak jesteś zaangażowany w
świat, jesteś niezdolny by poznać siebie: by znać siebie, odwróć
swoją uwagę od świata i skieruj ją do wewnątrz.
*
M: Człowiek
o niskiej inteligencji wierzy, przeciwko wszelkim dowodom, że jest
wyjątkiem i że od świata należy mu się przyjemność. Ale świat
nie może mu dać tego czego nie ma; z gruntu nierealny, nieprzydatny
w osiągnięciu rzeczywistego szczęścia.
*
M: Umysł i świat nie są odseparowane.
Zrozum, że to o czym myślisz, że jest światem, jest twym własnym
umysłem.
*
M:
Świat jawi się tobie tak przemożnie realnym, ponieważ cały czas
o nim myślisz; przestań o nim myśleć, a rozpuści się do stanu
rzadkiej mgły. Nie możesz zapomnieć: Kiedy pragnienie i pożądanie
się kończą, kończy się również zniewolenie. To emocjonalne
zaangażowanie, wzór upodobań i niechęci który nazywamy
charakterem i temperamentem, jest tym co tworzy zniewolenie.
*
M: Jakkolwiek wielki i kompletny jest twój
świat, jest samo-sprzeczny, i przemijający i całkowicie
iluzoryczny.
*
P:
Jestem w świecie, którego nie rozumiem a zatem obawiam się go. To
doświadczenie każdego.
M:
Odseparowałeś się od świata, dlatego rani cię on i budzi lęk.
Odkryj swój błąd i bądź wolny od lęku.
P:
Radzisz mi bym zrezygnował ze świata, podczas gdy ja chcę być
szczęśliwy w świecie.
M:
Jeżeli prosisz o niemożliwe, kto może ci pomóc? Ograniczone jest
skazane na bycie przemiennie bolesnym i przyjemnym. Jeżeli szukasz
rzeczywistego szczęścia, niewzruszonego i niezmiennego, musisz
pozostawić świat z jego bólami i przyjemnościami za sobą.
P:
Jak się to robi?
M:
Ledwie fizyczna rezygnacja jest tylko znakiem gorliwości, ale sama
gorliwość nie wyzwala. Musi w tym być zrozumienie, które
przychodzi z czujnej perceptywności, intensywnego badania i
głębokiego dociekania. Musisz pracować bez wytchnienia dla swego
zbawienia z grzechu i cierpienia.
P:
Czym jest grzech?
M: Wszystkim tym co cię zniewala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.