P: Kiedy widzę coś przyjemnego, chcę
tego. Kto dokładnie tego chce? Ja czy umysł?
M: Pytanie jest źle postawione. Nie ma
„kto”. Jest pragnienie, lęk, gniew i umysł mówi – to ja, to
moje. Pragnienie jest stanem umysłu postrzeganym i nazywanym przez
umysł. Bez postrzegającego i nadającego nazwy umysłu, gdzie jest
pragnienie?
*
M: Jestem
niezaniepokojony różnicami i separacjami tworzącymi osobę. Tak
długo jak ciało trwa, ma ono swoje potrzeby jak każde inne, ale
proces mentalny doszedł do końca.
P: Zachowujesz się
jak osoba która myśli.
M: Dlaczego by nie?
Ale moje myślenie jak moje trawienie jest automatyczne i celowe. (…)
P: W tym momencie
kto mówi jeżeli nie umysł?
M: To co słyszy
pytanie, odpowiada na nie.
P: Ale kto to taki?
M: Nie kto, ale co.
Nie jestem osobą w sensie jaki nadajesz temu słowu, choć mogę się
tobie jawić jako osoba. Jestem nieskończonym oceanem świadomości
w którym wszystko się wydarza. Jestem również poza wszelką
egzystencją i poznawaniem, czystą błogością bytu. Nie ma nic od
czego czułbym się odseparowany, stąd jestem wszystkim. Żadna
rzecz nie jest mną, stąd jestem niczym.
Ta sama siła która
sprawia, że płonie ogień i płynie woda, że kiełkują nasiona i
rosną drzewa, sprawia że odpowiadam na twoje pytania. Nie ma we
mnie nic personalnego, choć używany język i styl mogą jawić się
personalnymi. Osoba jest szablonem pragnień i myśli i wynikających
z tego działań, nie ma takiego szablonu w moim wypadku. Nie ma nic
czego bym pragnął albo się obawiał – jakby mógł tu być jakiś
szablon.
P: Z pewnością
umrzesz.
M: Życie odejdzie,
ciało umrze, ale to nie dotknie mnie w najmniejszym stopniu. Jestem
poza czasem i przestrzenią, bezprzyczynowy, nie zanikający,
jednakże samym łonem egzystencji. (…)
P: Czy twoja
realizacja była nagła czy stopniowa?
M: Nic z tych
rzeczy. Jest się tym czym się jest, bezczasowo. To umysł, który
zdaje sobie sprawę z tego jak i kiedy oczyścił się z pragnień i
lęków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.