18.
Był pewien mnich żyjący na pustyni, który począł rozmyślać,
że pewnie posiadł już doskonałość, i modlił się nieustannie:
„Panie, okaż mi, czego mi jeszcze brakuje w świętym sposobie
życia, abym z pomocą łaski dopełnił to, czego mi jeszcze
brakuje". Pan, nasz Bóg, który chce zbawić wszystkich ludzi i
doprowadzić ich do poznania prawdy, aby upokorzyć jego zmysły i
zamiary, powiedział mu: „Idź do klasztoru owego
przełożonego, a to, co ów ojciec klasztoru ci powie, to masz
wykonać". Bóg objawił się także przełożonemu klasztoru,
mówiąc: „Oto pewien mnich, który mieszka na pobliskiej pustyni
przyjdzie do ciebie. Bacz, abyś mu kazał wziąć bicz i
poślesz go, aby pasł świnie".
Gdy starzec przybył, zapukał do bramy klasztoru i wszedł do ojca
klasztoru. A gdy wzajemnie udzielili sobie pocałunku pokoju, po
odmówieniu modlitwy, pustelnik powiedział do przełożonego
klasztoru: „Powiedz mi, ojcze, co powinienem czynić, aby zbawić
duszę moją?" Na to ojciec klasztoru: „Czy posłuchasz i
wykonasz, cokolwiek ci powiem?" A on rzekł: „Cokolwiek
każesz mi, panie, uczynię". Powiedział mu abba: „Weź ten
bicz i idź paś świnie". Lecz wielu ludzi, którzy byli
przekonani, że jest on błogosławionym dzięki swojemu świętemu
życiu, widząc, jak pasie świnie, mówili: „Oto ten pustelnik,
który cieszył się taką sławą, stracił rozum i pasie świnie".
A Pan, widząc jego pokorę i gotowość posłuszeństwa oraz
cierpliwość, gdyż znosił zniewagi i szyderstwa ludzi, wylał na
niego swoją tak obfitą łaskę, że nawet demony drżały przed
nim. I powrócił do swej celi na pustyni.
19a.
Niegdyś do błogosławionego Makarego przyszedł ktoś, kto
pragnął służyć Chrystusowi w stanie zakonnym i błagał
świętego starca, aby mu dał wskazówki, pouczył go i umocnił ze
źródła zbawiennej nauki, która w nim bije obficie z łaski Ducha
Świętego oraz przestrzegł, jak z pomocą Pańską może
uniknąć zasadzek i napaści Złego. Odpowiadając,
błogosławiony Makary powiedział: „Synaczku, jeśli
naprawdę, z całego serca chcesz wyrzec się tego świata i
przylgnąć do Pana Zbawiciela, jak powiada prorok w psalmie:
Przylgnęła do Ciebie moja dusza, prawica Twoja przyjęła mnie,
gotowa jest bowiem prawica Pańska przygarnąć uciekających do
Niego - powinieneś wyrzec się tego świata i odrzucić
wszystkie jego dzieła, jak powiada Apostoł, pisząc do Kolosan:
Umarli jesteście — rzecze — dla tego świata i życie wasze jest
zakryte w Chrystusie Panu. Gdy zaś pojawi się Chrystus, życie
wasze, wtedy i wy pojawicie się w Nim w chwale".
Słysząc to, młodzieniec powiedział: „Uwierz mi,
najczcigodniejszy ojcze, że i dusza moja odstąpiła od tego
świata i od wszystkiego, co jest na świecie, abym w doczesnym życiu
żył jak umarły. Poznałem bowiem, że tymczasowe,
przemijające i ulegające zepsuciu jest wszystko, co w świecie
wydaje się dobre".
19b(138,476).
Wtedy powiedział do niego starzec: „Posłuchaj mnie, synu. Idź do
grobów umarłych i obrzucaj je jak najliczniejszymi
przekleństwami, obelgami i złorzeczeniami, rzucaj w nie kamieniami,
aby sprowokowani rozzłościli się na ciebie". Słysząc
to, młodzieniec poszedł do grobów zmarłych. I gdy według
polecenia błogosławionego starca wielu z nich - jak sądził -
znieważył licznymi obelgami, powrócił do świętego Makarego i
powiedział mu, co uczynił. Starzec spytał go, czy umarli nic
mu nie powiedzieli. Odpowiedział mu: „Nic zupełnie nie
powiedzieli, panie". Znowu nakazał mu: „Idź o brzasku i
wieloma pochwałami wysławiaj ich i wychwalaj".
Znowu poszedł brat na groby zmarłych i zaczął ich wysławiać i
wychwalać mowami, mówiąc: „Wielcy jesteście i święci, i
podobni do mężów apostolskich, i wielka jest w was
sprawiedliwość". A gdy wiele innych pochwał powiedział do
nich, powrócił do celi i powiedział do starca: „Zgodnie z twoim
nakazem, panie i ojcze, wysławiłem ich i wychwalałem tych
umarłych, a oni nic mi nie odpowiedzieli". Wtedy powiedział do
niego święty Makary: „Pomyśl, synu! Obrzucałeś zniewagami
i obelgami tych zmarłych, a oni nic tobie nie odpowiedzieli.
19c.
Tak więc i ty, jeśli chcesz być zbawionym i trwać w świętym
zamiarze podobania się Zbawicielowi naszemu Chrystusowi,
naśladuj samego Pana i Zbawiciela naszego, jak powiedział Jan
Apostoł i Ewangelista: Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien
postępować tak, jak On postępował. A w Ewangelii czytamy, że
Żydzi podżegani przez diabła, wieloma obelgami obrzucali Pana
naszego i Zbawiciela, mówiąc o Nim, że jest Samarytaninem i że ma
szatana i że przez Belzebuba, księcia, wyrzuca szatany60.
Ośmielili się nawet mówić, że jest On zwodzicielem. A to
wszystko znosił cierpliwie Pan, Stwórca nieba i ziemi, aby pokazać
nam wzór cierpliwości i pokory.
Albowiem jeśli chciałby okazać potęgę swego majestatu i
pomścić zniewagi, natychmiast wprowadziłby znowu cały świat w
stan chaosu i nie pojawiłby się ani świat, ani rodzaj ludzki, lecz
w jednej chwili wszystko zginęłoby. Jednakże nie chce tego
uczynić niewysłowiona miłość Chrystusa Pana, który nie
przybył dla karania świata, lecz dla jego zbawienia. Tak więc
cierpliwie wszystko podtrzymuje, aby dać nam wzór cierpliwości i
pokory. Również do idących za nim uczniów mówił: Uczcie się
ode Mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ulgę dla
dusz waszych. I od owego czasu wszyscy, tak prorocy, jak i
apostołowie, znosili zawsze z niewzruszoną mocą cierpliwości i
pokory różne zniewagi, krzywdy, poniżające tortury i żadną
miarą nie zostali oszukani ludzkimi pochwałami. Albowiem ci, co
pragnęli podobać się Chrystusowi, odrzucając próżną chwałę
obecnego życia jako fałsz, pożądali jedynie niebiańskiej i
wiecznej chwały, która jest z Boga i trwa w wieczności, a której
wspaniałego blasku żadnym ludzkim językiem nie można
wypowiedzieć.
Te więc przykłady cierpliwości i pokory rozważaj, synaczku, jeśli
kiedyś w przyszłości spadną na ciebie zniewagi, najbardziej
zaś strzeż cnoty cierpliwości i pokory oraz naśladuj proroka,
który powiedział: A ja jak głuchy nie słuchałem i jak niemy, co
nie otwiera ust swoich. I stałem się jak człowiek, który nie
słyszy i nie ma na ustach zganienia. To w każdym razie odmawia się
codziennie na zgromadzeniu liturgicznym dla ostrzeżenia
naszego umysłu. Strzeż się także, aby cię nie cieszyła
próżna chwała i cześć doznawana od ludzi, bo stracisz wszystko,
co pracując zarobiłeś dobrymi czynami; i nie otrzymasz od Pana
nagrody w życiu wiecznym za owoce pokuty i swojej wstrzemięźliwości,
czuwań i modlitw. On sam powiedział w Ewangelii o tych, którzy
poszukują ludzkiej chwały: Zaprawdę powiadam wam, ci
otrzymali już swoją nagrodę''. I jest jeszcze wiele innych miejsc,
w których Pismo Święte nie przestaje nas napominać, aby
unikać próżnej chwały. Strzeż się więc, synu, i niech
duch twój nie rozpala się do rzucania obelg w gniewie, a jeśli
pobudzone zostanie twoje serce, to sam okiełznaj duszę swoją
surowo, dzięki bojaźni Bożej od zapalczywości, abyś mógł
ustrzec cnotę pokory i cierpliwości.
A teraz okazujesz szczerze, co obiecałeś, mówiąc: 'Będziesz
jak umarły na tym świecie, jeśli nic gniewliwego nie odpowiesz
tym, którzy cię obrzucają obelgami tak, jak ci umarli, których
obrzucałeś licznymi obelgami i zniewagami, a oni nic tobie nie
odpowiadali!' Należy więc, abyśmy bardziej strzegli cnoty pokory i
cierpliwości, abyśmy mogli dojść do niebieskiej nagrody i do
chwały życia wiecznego, jak powiedział Pan w Apokalipsie: Trzymaj,
co masz, aby kto inny nie zabrał twego wieńca".
Za:
Apoftegmaty Ojców Pustyni tom 3. przekład: Ks. Stanisław
Kur, Ks. Marek Rymuza, Ks. Marek Starowieyski seria: źródła
monastyczne 56, starożytność 35, TYNIEC Wydawnictwo
Benedyktynów, Kraków 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.