P: Z pewnością
ktoś jest odpowiedzialny za tą straszną i bezsensowną masakrę.
Dlaczego ludzie tak chętnie zabijają się wzajemnie?
M: Szukaj winnego
wewnątrz. Idee „ja” i „moje” są u korzenia wszelkiego
konfliktu. Bądź wolny od nich a będziesz wolny od konfliktu.
*
P: Jestem bardzo przywiązany do mojej
rodziny i posiadłości. Jak mogę przezwyciężyć te
przywiązanie?
M: To przywiązanie jest zrodzone z poczucia „mnie” i „moje”. Znajdź prawdziwe znaczenie tych słów i będziesz wolny od wszelkich więzów. Posiadasz umysł rozciągnięty w czasie. Rzeczy przydarzają ci się jedna za drugą i pamięć pozostaje. Nie ma w tym nic złego. Problem powstaje gdy pamięć przeszłych bólów i przyjemności, które są esencjonalne dla wszelkiego organicznego życia, pozostaje jako refleks dominujący zachowanie. Przybiera on kształt „Ja” i używa ciała i umysłu dla swoich celów, które niezmiennie są poszukiwaniem przyjemności lub ucieczką przed bólem. Jeżeli rozpoznasz „ja” jakim ono jest, kłębowiskiem pożądań i lęków i poczucie „moje” jako obejmujące wszystkie rzeczy i ludzi potrzebnych dla celu uniknięcia bólu i zabezpieczenia przyjemności, zobaczysz, że „ja” i „moje” są fałszywymi ideami, nie mającymi podstaw w rzeczywistości. Stworzone przez umysł, rządzą swym kreatorem tak długo jak bierze je za prawdziwe, gdy zakwestionowane, znikają. „Ja” i „moje” nie mając istnienia same w sobie, wymagają wspomagania, które odnajdują w ciele. Ciało staje się ich punktem odniesienia. Kiedy mówisz „mój” mąż. „moje” dzieci, masz na myśli ciało męża, i ciała dzieci. Zrezygnuj z idei bycia ciałem i zmierz się z pytaniem „ kim jestem?”. Tym samym od razu rozpocznie się proces który sprowadzi z powrotem rzeczywistość, lub raczej zabierze umysł do rzeczywistości. Ale nie możesz się obawiać.
M: To przywiązanie jest zrodzone z poczucia „mnie” i „moje”. Znajdź prawdziwe znaczenie tych słów i będziesz wolny od wszelkich więzów. Posiadasz umysł rozciągnięty w czasie. Rzeczy przydarzają ci się jedna za drugą i pamięć pozostaje. Nie ma w tym nic złego. Problem powstaje gdy pamięć przeszłych bólów i przyjemności, które są esencjonalne dla wszelkiego organicznego życia, pozostaje jako refleks dominujący zachowanie. Przybiera on kształt „Ja” i używa ciała i umysłu dla swoich celów, które niezmiennie są poszukiwaniem przyjemności lub ucieczką przed bólem. Jeżeli rozpoznasz „ja” jakim ono jest, kłębowiskiem pożądań i lęków i poczucie „moje” jako obejmujące wszystkie rzeczy i ludzi potrzebnych dla celu uniknięcia bólu i zabezpieczenia przyjemności, zobaczysz, że „ja” i „moje” są fałszywymi ideami, nie mającymi podstaw w rzeczywistości. Stworzone przez umysł, rządzą swym kreatorem tak długo jak bierze je za prawdziwe, gdy zakwestionowane, znikają. „Ja” i „moje” nie mając istnienia same w sobie, wymagają wspomagania, które odnajdują w ciele. Ciało staje się ich punktem odniesienia. Kiedy mówisz „mój” mąż. „moje” dzieci, masz na myśli ciało męża, i ciała dzieci. Zrezygnuj z idei bycia ciałem i zmierz się z pytaniem „ kim jestem?”. Tym samym od razu rozpocznie się proces który sprowadzi z powrotem rzeczywistość, lub raczej zabierze umysł do rzeczywistości. Ale nie możesz się obawiać.
P: Czego mogę się obawiać?
M: By rzeczywistość się pojawiła,
idee „ja” i „moje” muszą odejść. Odejdą, jeśli pozwolisz
im na to. Wtedy pojawi się twój normalny naturalny stan, w którym
nie jesteś ani ciałem ani umysłem, ani „mną” ani „moim”,
ale w całkowicie odmiennym stanie bytu. To czysta przytomność
bytu, bez bycia tym czy tamtym, bez jakiejkolwiek samoidentyfikacji,
z czymkolwiek w szczególności czy generalnie. W tym czystym świetle
świadomości nie ma nic, nawet idei niczego. Jest tylko światło.
*
P: A co z moimi posiadłościami?
P: A co z moimi posiadłościami?
M: Kiedy „moje” jest nieobecne,
gdzie są twoje posiadłości?
*
M: Środki i cele mogą być błędne,
ale motywem za nimi jest zawsze miłość – miłość mnie i
mojego. Ja i moje może być małe lub eksplodować i objąć cały
wszechświat, ale miłość pozostaje.
*
M: Nie roszczę sobie prawa własności
do niczego. Kiedy „ja” nie ma, gdzie jest „moje”?
*
Nie myśli on: „Ja żyję”, Wie:
„jest życie”.
*
M: Mądry człowiek
nie uważa nic za swą własność.
*
M: Ten nawyk odnoszenia się do fałszywego centrum musi zostać
usunięty: pojęcie „ja widzę”, „ja czuję”, „ja myślę”
muszą zniknąć z pola świadomości; to co pozostaje kiedy fałszywe
już dłużej nie jest obecne, jest rzeczywistym.
*
M: Obserwuję
wszystko co się wydarza, włączając moje mówienie do ciebie. To
nie ja mówię, słowa pojawiają się w moim umyśle i wtedy słyszę
je wypowiadane.
P: Czy nie jest
tak z każdym?
M: Kto powiedział, że nie? Ale ty nalegasz,
że to ty myślisz, ty mówisz, podczas gdy dla mnie jest myślenie,
jest mówienie.
*
M: W rzeczywistości jest tylko percepcja. Postrzegający
i postrzegane są koncepcjami, fakt postrzegania jest aktualnością.
*
P: Kiedyś
powiedziałeś, że widzący, widzenie i widziane stanowią jedną
rzecz, nie trzy. Dla mnie są one odseparowane. Nie poddaję w
wątpliwość twoich słów, a tylko nie rozumiem ich.
M: Przyjrzyj się
bliżej a zobaczysz że widzący i widziane pojawiają się tylko
kiedy jest widzenie. Są atrybutami widzenia. Kiedy mówisz: „Ja
widzę to”, „ja” i „to” przychodzą wraz z widzeniem, nie
przed. Nie możesz mieć niewidzianego „tego” ani niewidzącego
„ja”.
P: Mogę
powiedzieć: „Ja nie widzę”
M: „Ja widzę
to” stało się: „ja widzę moje niewidzenie” lub: „Ja widzę
ciemność”. Widzenie pozostaje. W trójcy: poznane, poznanie, i
poznający, tylko poznawanie jest faktem. „Ja” i „to” są
wątpliwe. Kto poznaje? Co poznaje? Nie ma tu pewności poza samym
poznawaniem.
P: Dlaczego
jestem pewny poznawania a nie poznającego?
M: Poznawanie jest refleksją twojej prawdziwej
natury wraz z byciem i kochaniem. Poznający i poznawane są dodane
przez umysł. W naturze umysłu leży tworzenie gdzie jej nie ma
dualności podmiot-przedmiot.
*
M: Osoba jest ledwie rezultatem braku zrozumienia. W rzeczywistości,
nie ma takiej rzeczy. Uczucia, myśli i działania przebiegają przed
obserwatorem w nieskończonej sukcesji pozostawiając w ślady w
mózgu i tworząc iluzję kontynuacji. Refleksja w umyśle
obserwatora tworzy poczucie „ja” i osoba uzyskuje pozorną
niezależną egzystencję. W rzeczywistości nie ma osoby, tylko
obserwator identyfikujący się z „ja” i „moje”. Nauczyciel
mówi obserwatorowi: nie jesteś tym, nie ma nic twojego w tym, poza
małym punktem „jestem”, który jest pomostem pomiędzy
obserwatorem i jego snem. „Jestem tym, jestem tamtym” jest snem,
podczas gdy czyste „jestem” ma w sobie pieczęć rzeczywistości.
*
P: Każdy mówi: „ja pracuję, ja
przychodzę, ja idę”.
M: Nie mam obiekcji co do konwencji waszego języka, ale one
zniekształcają i niszczą rzeczywistość. Bardziej odpowiednim
sposobem mówienia byłoby: „jest mówienie”, jest pracowanie”,
jest przychodzenie”.
*
M: Spokój, moc, szczęście, te stany nigdy
nie są personalne, nikt nie może powiedzieć: „mój spokój”,
„moja moc”, ponieważ „moje” implikuje wyłączność która
jest krucha i pozbawiona bezpieczeństwa.
*
Człowiek powinien być zawsze zbuntowany
przeciwko sobie samemu, bo „ja” jak krzywe zwierciadło, zawęża
i zniekształca.
*
P: Kiedy nie ma
„ja”, kto jest wolny?
M: Świat jest
wolny od wielkiej uciążliwości, wystarczająco dobre.
P: Dobre dla
kogo?
M: Dobre dla każdego.
*
M: To emocjonalne zaangażowanie, wzór
upodobań i niechęci który nazywamy charakterem i temperamentem,
jest tym co tworzy zniewolenie.
*
M:
Czy zdajesz sobie sprawę, że tak długo jak masz „ja” do
obrony, musisz używać przemocy?
*
M:
Pamiętaj, nic co postrzegasz, nie jest twoje własne. Nic
wartościowego nie przyjdzie do ciebie z zewnątrz; to tylko twoje
własne uczucie i zrozumienie jest znaczące i odsłaniające.
P:
Wydajesz się doradzać mi skoncentrowanie się na sobie aż do
punktu egotyzmu. Czy nie mogę ulec memu zainteresowaniu innymi
ludźmi?
M:
To twoje zainteresowanie innymi ludźmi jest egoistyczne,
skoncentrowane na sobie, i zorientowane na siebie. Nie jesteś
zainteresowany innymi jako osobami, ale tylko w takim stopniu w jakim
mogą wzbogacić i uszlachetnić twój własny wizerunek siebie
samego. I ostatecznie w egoizmie liczy się tylko troska o ochronę,
zachowanie i rozmnożenie własnego ciała. Przez ciało mam na myśli
wszystko to co jest związane z twoim imieniem-i-materią – twoją
rodzinę, plemię, kraj, rasę, etc. Być przywiązanym do własnego
imienia-i-materii jest egoizmem. Człowiek, który wie, że nie jest
ani ciałem ani umysłem, nie może być egoistyczny, bo nie ma nic o
co mógłby być egoistyczny. (…) Być egoistycznym oznacza
pożądać, pozyskiwać, akumulować w imieniu części przeciwko
całości.
P:
Ktoś może być bogaty z wieloma posesjami, przez spadek czy
małżeństwo, lub szczęście.
M:
Jeżeli nie będziesz trzymał na nim ręki, bogactwo zostanie ci
zabrane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.