piątek, 6 marca 2015

"Ja" i "moje"


P: Z pewnością ktoś jest odpowiedzialny za tą straszną i bezsensowną masakrę. Dlaczego ludzie tak chętnie zabijają się wzajemnie?
M: Szukaj winnego wewnątrz. Idee „ja” i „moje” są u korzenia wszelkiego konfliktu. Bądź wolny od nich a będziesz wolny od konfliktu.

*

P: Jestem bardzo przywiązany do mojej rodziny i posiadłości. Jak mogę przezwyciężyć te przywiązanie?
M: To przywiązanie jest zrodzone z poczucia „mnie” i „moje”. Znajdź prawdziwe znaczenie tych słów i będziesz wolny od wszelkich więzów. Posiadasz umysł rozciągnięty w czasie. Rzeczy przydarzają ci się jedna za drugą i pamięć pozostaje. Nie ma w tym nic złego. Problem powstaje gdy pamięć przeszłych bólów i przyjemności, które są esencjonalne dla wszelkiego organicznego życia, pozostaje jako refleks dominujący zachowanie. Przybiera on kształt „Ja” i używa ciała i umysłu dla swoich celów, które niezmiennie są poszukiwaniem przyjemności lub ucieczką przed bólem. Jeżeli rozpoznasz „ja” jakim ono jest, kłębowiskiem pożądań i lęków i poczucie „moje” jako obejmujące wszystkie rzeczy i ludzi potrzebnych dla celu uniknięcia bólu i zabezpieczenia przyjemności, zobaczysz, że „ja” i „moje” są fałszywymi ideami, nie mającymi podstaw w rzeczywistości. Stworzone przez umysł, rządzą swym kreatorem tak długo jak bierze je za prawdziwe, gdy zakwestionowane, znikają. „Ja” i „moje” nie mając istnienia same w sobie, wymagają wspomagania, które odnajdują w ciele. Ciało staje się ich punktem odniesienia. Kiedy mówisz „mój” mąż. „moje” dzieci, masz na myśli ciało męża, i ciała dzieci. Zrezygnuj z idei bycia ciałem i zmierz się z pytaniem „ kim jestem?”. Tym samym od razu rozpocznie się proces który sprowadzi z powrotem rzeczywistość, lub raczej zabierze umysł do rzeczywistości. Ale nie możesz się obawiać.
P: Czego mogę się obawiać?
M: By rzeczywistość się pojawiła, idee „ja” i „moje” muszą odejść. Odejdą, jeśli pozwolisz im na to. Wtedy pojawi się twój normalny naturalny stan, w którym nie jesteś ani ciałem ani umysłem, ani „mną” ani „moim”, ale w całkowicie odmiennym stanie bytu. To czysta przytomność bytu, bez bycia tym czy tamtym, bez jakiejkolwiek samoidentyfikacji, z czymkolwiek w szczególności czy generalnie. W tym czystym świetle świadomości nie ma nic, nawet idei niczego. Jest tylko światło.

*
P: A co z moimi posiadłościami?
M: Kiedy „moje” jest nieobecne, gdzie są twoje posiadłości?

*

M: Środki i cele mogą być błędne, ale motywem za nimi jest zawsze miłość – miłość mnie i mojego. Ja i moje może być małe lub eksplodować i objąć cały wszechświat, ale miłość pozostaje.

*
M: Nie roszczę sobie prawa własności do niczego. Kiedy „ja” nie ma, gdzie jest „moje”?

*
Nie myśli on: „Ja żyję”, Wie: „jest życie”.

*
M: Mądry człowiek nie uważa nic za swą własność.

*
M: Ten nawyk odnoszenia się do fałszywego centrum musi zostać usunięty: pojęcie „ja widzę”, „ja czuję”, „ja myślę” muszą zniknąć z pola świadomości; to co pozostaje kiedy fałszywe już dłużej nie jest obecne, jest rzeczywistym.

*
M: Obserwuję wszystko co się wydarza, włączając moje mówienie do ciebie. To nie ja mówię, słowa pojawiają się w moim umyśle i wtedy słyszę je wypowiadane.
P: Czy nie jest tak z każdym?
M: Kto powiedział, że nie? Ale ty nalegasz, że to ty myślisz, ty mówisz, podczas gdy dla mnie jest myślenie, jest mówienie.

*
M: W rzeczywistości jest tylko percepcja. Postrzegający i postrzegane są koncepcjami, fakt postrzegania jest aktualnością.

*
P: Kiedyś powiedziałeś, że widzący, widzenie i widziane stanowią jedną rzecz, nie trzy. Dla mnie są one odseparowane. Nie poddaję w wątpliwość twoich słów, a tylko nie rozumiem ich.
M: Przyjrzyj się bliżej a zobaczysz że widzący i widziane pojawiają się tylko kiedy jest widzenie. Są atrybutami widzenia. Kiedy mówisz: „Ja widzę to”, „ja” i „to” przychodzą wraz z widzeniem, nie przed. Nie możesz mieć niewidzianego „tego” ani niewidzącego „ja”.
P: Mogę powiedzieć: „Ja nie widzę”
M: „Ja widzę to” stało się: „ja widzę moje niewidzenie” lub: „Ja widzę ciemność”. Widzenie pozostaje. W trójcy: poznane, poznanie, i poznający, tylko poznawanie jest faktem. „Ja” i „to” są wątpliwe. Kto poznaje? Co poznaje? Nie ma tu pewności poza samym poznawaniem.
P: Dlaczego jestem pewny poznawania a nie poznającego?
M: Poznawanie jest refleksją twojej prawdziwej natury wraz z byciem i kochaniem. Poznający i poznawane są dodane przez umysł. W naturze umysłu leży tworzenie gdzie jej nie ma dualności podmiot-przedmiot.

*
M: Osoba jest ledwie rezultatem braku zrozumienia. W rzeczywistości, nie ma takiej rzeczy. Uczucia, myśli i działania przebiegają przed obserwatorem w nieskończonej sukcesji pozostawiając w ślady w mózgu i tworząc iluzję kontynuacji. Refleksja w umyśle obserwatora tworzy poczucie „ja” i osoba uzyskuje pozorną niezależną egzystencję. W rzeczywistości nie ma osoby, tylko obserwator identyfikujący się z „ja” i „moje”. Nauczyciel mówi obserwatorowi: nie jesteś tym, nie ma nic twojego w tym, poza małym punktem „jestem”, który jest pomostem pomiędzy obserwatorem i jego snem. „Jestem tym, jestem tamtym” jest snem, podczas gdy czyste „jestem” ma w sobie pieczęć rzeczywistości.

*
P: Każdy mówi: „ja pracuję, ja przychodzę, ja idę”.
M: Nie mam obiekcji co do konwencji waszego języka, ale one zniekształcają i niszczą rzeczywistość. Bardziej odpowiednim sposobem mówienia byłoby: „jest mówienie”, jest pracowanie”, jest przychodzenie”.

*
M: Spokój, moc, szczęście, te stany nigdy nie są personalne, nikt nie może powiedzieć: „mój spokój”, „moja moc”, ponieważ „moje” implikuje wyłączność która jest krucha i pozbawiona bezpieczeństwa.

*
Człowiek powinien być zawsze zbuntowany przeciwko sobie samemu, bo „ja” jak krzywe zwierciadło, zawęża i zniekształca.

*
P: Kiedy nie ma „ja”, kto jest wolny?
M: Świat jest wolny od wielkiej uciążliwości, wystarczająco dobre.
P: Dobre dla kogo?
M: Dobre dla każdego.

*
M: To emocjonalne zaangażowanie, wzór upodobań i niechęci który nazywamy charakterem i temperamentem, jest tym co tworzy zniewolenie.

*

M: Czy zdajesz sobie sprawę, że tak długo jak masz „ja” do obrony, musisz używać przemocy?

*
M: Pamiętaj, nic co postrzegasz, nie jest twoje własne. Nic wartościowego nie przyjdzie do ciebie z zewnątrz; to tylko twoje własne uczucie i zrozumienie jest znaczące i odsłaniające.
P: Wydajesz się doradzać mi skoncentrowanie się na sobie aż do punktu egotyzmu. Czy nie mogę ulec memu zainteresowaniu innymi ludźmi?
M: To twoje zainteresowanie innymi ludźmi jest egoistyczne, skoncentrowane na sobie, i zorientowane na siebie. Nie jesteś zainteresowany innymi jako osobami, ale tylko w takim stopniu w jakim mogą wzbogacić i uszlachetnić twój własny wizerunek siebie samego. I ostatecznie w egoizmie liczy się tylko troska o ochronę, zachowanie i rozmnożenie własnego ciała. Przez ciało mam na myśli wszystko to co jest związane z twoim imieniem-i-materią – twoją rodzinę, plemię, kraj, rasę, etc. Być przywiązanym do własnego imienia-i-materii jest egoizmem. Człowiek, który wie, że nie jest ani ciałem ani umysłem, nie może być egoistyczny, bo nie ma nic o co mógłby być egoistyczny. (…) Być egoistycznym oznacza pożądać, pozyskiwać, akumulować w imieniu części przeciwko całości.
P: Ktoś może być bogaty z wieloma posesjami, przez spadek czy małżeństwo, lub szczęście.
M: Jeżeli nie będziesz trzymał na nim ręki, bogactwo zostanie ci zabrane.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.