Twoje dni fałszywą idą drogą,
twoje noce stoją pełne pustych gwiazd.
Wciąż przybywają tysiące myśli,
wciąż odchodzą tysiące myśli.
Czy możesz sobie przypomnieć?
Byłeś niegdyś
tylko łodzią na zielonej rzece,
miałeś niegdyś stopy drzewa
i byłeś zakotwiczony w przystani zieleni.
Musisz tam znowu powrócić,
pić dawne deszcze i rodzić liście.
Twoje kroki są zbyt gwałtowne,
twoje słowa, twoja twarz czynią cię ordynarnym.
Musisz znowu zamilknąć, bezbronny,
stać się muchą, powiewem wiatru, lilią.
Günter Eich
przełożyła Janina Brzostowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.