piątek, 26 kwietnia 2013

Spoglądam na twarz w lusterku

Spoglądam na twarz w lusterku,
Coraz mniej gładką i jędrną:
Gdybyż Bóg pozwolił i sercu
Tak ściągnąć się, skurczyć, zwiędnąć!

Z chłodem w cudzych sercach rosnącym
Mogłoby się wtedy serce moje
Godzić – i samotnie wiecznej nocy
Oczekiwać z zupełnym spokojem...

Lecz Czas, bawiąc się moją rozpaczą,
Część rabuje, część ratuje złudnie:
W brzegach ciała, gdzie zmrok już się zaczął,
Wzbiera puls, żarliwy jak południe.

Thomas Hardy
tłum. Stanisław Barańczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.