sobota, 20 kwietnia 2013

Bogini urody

Jak więc ją nazwać, tę kobietę na plaży?
Jest ofiarą swej własnej piękności
i złotej pajęczyny pochlebstwa.
Powiedzmy: bogini urody.

Gdy pokazała się już swym wielbicielom
wraca do domu w swój ołtarz w lustro
wielbić się w świątyni pielęgnacji cery.

Skraca drogę idąc przez cmentarz,
gdzie może mimochodem przejrzeć się cała
w błyszczących pomnikach.

Harry Martinson
tłum. Michał Sprusiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.