Moje oko jest
Zwierzęciem,
Które dawno przestało
Być wszystkożerne.
Na początku zadowalało się
Byle czym:
Parę gałązek, parę listków,
Jakiś kwiatek, jakaś łodyżka.
Potem sięgnięto po esencję
I tylko ziarna, nasiona, pestki
Budziły jego zainteresowanie
I zaspokajały potrzebę sensu.
A teraz po prostu odmawia
Przełknięcia czegokolwiek.
Przerażone powieki
Zaciska jak zęby
I niczego więcej nie dopuszcza z zewnątrz,
Krzycząc, że ma wszystko,
Czego potrzebuje,
Ogromne zapasy strawy,
Którą chciwie wchłaniało.
Świadczą o nich łzy,
Które kapią niekiedy spod zamkniętych powiek
Jak ślina cieknąca nieprzyzwoicie z ust starca...
Ana Blandiana
przekł. Irena Harasimowicz-Zarzecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.