Kierujący nasze oczy
Na wschód bladą mgłą owiany,
Dzieci smutku, dzieci nocy,
Na proroka wciąż czekamy.
Gdy o niewiadomym śnimy,
Gdy nadzieja w sercach skrzy się.
Umierając zaś – tęsknimy,
Niestworzony świat nam śni się.
Jest zuchwałość w naszych pieśniach,
Ale śmierć gwałtowna czeka
Nas, zwiastunów nazbyt wczesnych
Wiosny, która nazbyt zwleka.
Pochowanych zmartwychwstanie
I pośród głębokiej mgły
Północnego kura pianie,
I przedświtu chłód – to my.
Stopnie w otchłań prowadzące,
Dzieci mroku, słońca chcemy –
I jak cienie w świetle słońca,
Gdy ujrzymy je, umrzemy.
Dymitr Mereżkowski
przełożył Włodzimierz Słobodnik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.