Plaża jak muszla otwarta trwoni
skryty w głębinach sekret mórz,
ponad śladami palców stóp i dłoni
przypływ rysuje zygzakiem swój puls.
Odejdź, nie tłumacz się przed przybojem:
niech sobie dalej szepcze w ucho skał
O każdym tchu miłości twojej
i każdym głosie, co w niej brzmiał.
Tam dalej, w Brugii, w klasztorze beginek,
trwa niczym klocków koronkarskich stuk
zapomnienie, a w dzwonach wciąż brzęczą godziny
jak złote pszczoły znad milczących wód.
Christine Busta
przełożył Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.