W Savatthi. Wtedy, o poranku, mniszka
Cala ubrała się i zabrawszy miskę i płaszcz wkroczyła do
Savatthi na żebraczy obchód. Kiedy obeszła Savatthi i powróciła
z żebraczego obchodu, po posiłku, udała się do Gaju Ślepego
Człowieka szukając odosobnienia. Wtedy Mara Zły, podszedł do
mniszki Cala i rzekł do niej: „Czego nie aprobujesz, mniszko?”
„Nie aprobuję narodzin, przyjacielu”.
„Dlaczego nie aprobujesz narodzin?
Raz urodzonym, można się cieszyć
zmysłowymi przyjemnościami.
Któż ci to wmówił:
'mniszko, nie aprobuj narodzin'?”
„Dla tego kto się urodził jest
śmierć;
Raz się urodziwszy styka się z
cierpieniem -
Niewolą, morderstwem, chorobą -
Stąd też nie aprobuję narodzin.
Budda nauczał Dhammy
Transcendencji narodzin
Dla porzucenia wszelkiego cierpienia;
On ustanowił mnie w prawdzie.
Co do istot przebywających wśród
form,
I tych w niematerialnym -
Nie zrozumiawszy wstrzymania,
Przychodzą znów do odnowy istnienia”.
Wtedy Mara Zły rozpoznawszy: Mniszka
Cala zna mnie”, smutny i rozczarowany, od razu zniknął.
SN 5: 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.