czwartek, 29 listopada 2012

Cud Mahaki

Przy pewnej okazji liczni starsi mnisi mieszkali w Macchikasanda w Dzikim Gaju Mango. Wtedy gospodarz Citta podszedł do tych starszych mnichów, złożył im hołd, usiadł z boku i powiedział do nich: „Czcigodni panowie, niech starsi zgodzą się zaakceptować jutrzejszy posiłek ode mnie w mojej stodole”. Starsi mnisi zgodzili się w milczeniu. Wtedy gospodarz Citta, zrozumiawszy, że starsi się zgodzili, wstał ze swego miejsca, złożył im hołd, i odszedł, trzymając ich po swej prawej stronie.

Kiedy minęła noc, o poranku, starsi mnisi ubrali się, zabrali swe miski i płaszcze i udali się do stodoły gospodarza Citty. Tam usiedli na wyznaczonych miejscach. Wtedy gospodarz Citta, swą własną ręką, obsłużył i zadowolił starszych mnichów smacznym ryżem gotowanym na mleku, przygotowanym wraz z ghee. Kiedy starsi mnisi skończyli jeść i odłożyli swe miski, wstali ze swych miejsc i odeszli. Wtedy gospodarz Citta, powiedziawszy: „Rozdajcie pozostałość”, podążył blisko za tymi starszymi mnichami.

Przy tej okazji, było nieprzyjemnie gorąco, starsi mnisi szli jak gdyby ich ciała topniały, z powodu pokarmu który zjedli. Przy tej okazji czcigodny Mahaka był najmłodszym mnichem w tym Zgromadzeniu. Wtedy czcigodny Mahaka powiedział do czcigodnego głównego starszego: „Byłoby dobrze, czcigodny starszy, gdyby chłodny wiatr zawiał, i uformowały się chmury i z nieba leciała mżawka”. „To byłoby dobre, przyjacielu”. Wtedy czcigodny Mahaka wykonał taką manifestację duchowych mocy, że zawiał chłodny wiatr, uformowały się chmury i z nieba leciała mżawka.

Wtedy wydało się gospodarzowi Cittcie: „Taką wielką duchową moc i potęgę posiada najmłodszy mnich w tym Zgromadzeniu!” Wtedy, kiedy czcigodny Mahaka dotarł do klasztoru, rzekł do czcigodnego głównego starszego: „Czy to wystarczy, czcigodny Starszy?” „To wystarczy, przyjacielu Mahaka. Co zostało zrobione jest wystarczające, przyjacielu Mahaka, co zostało oferowane, jest wystarczające”. Wtedy starsi mnisi udali się do swoich bytowisk i czcigodny Mahaka poszedł do swego miejsca.

Wtedy gospodarz Citta podszedł do czcigodnego Mahaki, złożył mu hołd, usiadł z boku i rzekł do niego: „Byłoby dobrze, czcigodny panie, gdyby mistrz Mahaka pokazał mi nadludzki cud duchowej mocy”. „Zatem gospodarzu, rozłóż swój płaszcz na werandzie i rozsyp na nim garść trawy.” „Tak, czcigodny panie”, odpowiedział gospodarz Citta i rozłożył swój płaszcz na werandzie i rozsypał na nim garść trawy. Wtedy, kiedy wszedł do swego mieszkania i założył skobel, czcigodny Mahaka wykonał taką manifestację duchowej mocy, że ogień wystrzelił przez dziurkę od klucza i szczelinę w drzwiach i spalił trawę ale nie płaszcz. Gospodarz Citta otrzepał swój płaszcz i stanął z boku, zszokowany i zatrwożony.

Wtedy czcigodny Mahaka wyszedł ze swego mieszkania i rzekł do gospodarza Citty: „Czy tyle wystarczy, gospodarzu?” „To wystarczy, czcigodny Mahako. Co zostało zrobione jest wystarczające, czcigodny Mahako, co zostało oferowane, jest wystarczające. Niech mistrz Mahaka cieszy się przyjemnym Dzikim Gajem Mango w Macchikasanda. Chętnie zaopatrzę mistrza Mahakę w szaty, jedzenie, miejsce pobytu i lekarstwa”. „To uprzejmie powiedziane, gospodarzu”.

Wtedy czcigodny Mahaka uporządkował swoje miejsce pobytu, i zabierając miskę i szatę, opuścił Macchikasandę. Kiedy opuścił Macchikasandę, zrobił to na dobre i nigdy nie wrócił.

SN 41: 4


Co jest ciekawe w tej historii, to fakt, że czcigodny Mahaka zgodził się zademonstrować nadludzkie moce świeckiemu wyznawcy, co jest zabronione przez Vinaję. Widzę tu dwa możliwe wyjaśnienia. Pierwsze jest takie, że Vinaja powstawała stopniowo i możliwe, że w tamtym czasie zakaz ten jeszcze nie obowiązywał. Drugą możliwością jest ta, że gospodarz Citta został potraktowany wyjątkowo, z uwagi, że sam był już nie-powracającym oraz jako stawiany przez Buddę za wzór do naśladowania dla innych świeckich wyznawców. Trochę głupio odmówić prośbie takiego człowieka. W Vinaji bardzo ważne jest zrozumienie „serca” dyscypliny. I zakaz robienia cudów przed świeckimi był ustanowiony między innymi z tego powodu by w ten sposób nie wpływać na zwiększenie ich szczodrobliwości. I tu widzimy, że czcigodny Mahaka zachował się zgodnie z sercem Vinaji, natychmiast opuszczając Macchikanadę i nie czerpiąc żadnych korzyści z dokonanego przez siebie cudu. Dodatkowe usprawiedliwienie czcigodnego Mahaki widzę w tym, że okazywanie cudów zwykłym ludziom co prawda zwiększa ich wiarę w cudotwórcę ale wcale nie musi wpłynąć pozytywnie na ich praktykę. Natomiast pokazanie cudu tak zaawansowanemu człowiekowi jak gospodarz Citta, mogło jeszcze bardziej ugruntować jego wiarę w Dhammę Buddy i zintensyfikować jego wysiłki w celu realizacji wygaszenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.