Bezpośrednia obserwacja człowieka
odsłania od razu fakt, że bardzo znacząca proporcja jego wierzeń
jest nie-racjonalna do takiego stopnia, że jest to oczywistym bez
żadnej specjalnej egzaminacji i bez użycia jakichkolwiek
specjalnych środków, innych niż zwykła wiedza. Jeżeli
przeegzaminujemy mentalne umeblowanie przeciętnego człowieka,
odkryjemy, że składa się ono z obszernej liczby osądów o bardzo
precyzyjnym rodzaju, na temat zagadnień o bardzo wielkiej
różnorodności, kompleksowości i trudności. Będzie on miał
dobrze ustalone poglądy na temat powstania i natury wszechświata, i
na temat tego, co prawdopodobnie będzie nazywał jego znaczeniem,
będzie miał gotowe konkluzje na temat tego co stanie się w z nim w
czasie śmierci i po niej, o tym co jest i co powinno być podstawą
zachowania. Będzie wiedział jak powinien być rządzony kraj i
dlaczego schodzi na psy, dlaczego ta ustawa legislacyjna jest dobra a
ta zła. Będzie miał zdecydowane poglądy na temat wojska i
strategi w marynarce wojennej, zasad opodatkowania, używania
alkoholu i szczepionek, leczenia gruźlicy, zapobieganiu hydrofobii,
na temat handlu, nauki greckiego, na temat tego co dozwolone w
sztuce, satysfakcjonujące w literaturze i budzące nadzieje w nauce.
Znaczna część tych opinii musi z
konieczności być bez podstaw racjonalnych, gdyż wiele z nich
dotyczy problemów rozpoznawanych przez ekspertów jako ciągle
nierozwiązane, podczas gdy co do reszty, jest jasne, że trening i
doświadczenie zwykłego człowieka nie kwalifikują go do tego by
miał na ich temat jakąkolwiek opinię. Racjonalna metoda adekwatnie
użyta powiedziałby mu, że dla przeważającej większości z tych
zagadnień jest u niego tylko jedna postawa – zawieszenie osądu.
Mając na widoku to co już
przedyskutowaliśmy powyżej, ta akceptacja na wielką skalę
nie-racjonalnych wierzeń musi być widziana jako normalna. Mechanizm
przez który jest powodowana wymaga pewnej egzaminacji, gdyż nie
może być zanegowane, że fakty zachodzą w konflikt z popularnymi
obecnie poglądami co do roli odgrywanej przez rozum w formułowaniu
opinii.
Jest jasnym, że przy wypowiadaniu, te
wierzenia są niezmiennie uważane przez je utrzymującego, za
racjonalne i bronione jako takie, podczas gdy pozycja tego kto
utrzymuje przeciwny pogląd jest widziana jako ewidentnie
nieracjonalna. Człowiek religijny oskarża ateistę o bycie płytkim
i irracjonalnym i spotyka się z podobną odpowiedzią. Dla
Konserwatysty, zadziwiającą rzeczą u Liberała jest jego
niezdolność dostrzeżenia i zaakceptowania jedynego możliwego
rozwiązania publicznych problemów. Egzaminacja odsłania fakt, że
te różnice nie są powodowane przyzwoleniem na ledwie mechaniczne
zbłądzenia w logice, gdyż te są łatwe do ominięcia, nawet przez
polityka i nie ma powodu przypuszczać, że jedna strona tych
kontrowersji jest mniej logiczna niż druga. Różnica jest
spowodowana raczej fundamentalnymi założeniami o antagoniście
będącym wrogiem i te założenia są wyprowadzane ze stadnej
sugestii; dla Liberała centralne bazowe koncepcje zyskały cechy
instynktownej prawdy, stały się „syntezą a priori” z
powodu zakumulowanych sugestii na które był wystawiony, i podobne
wyjaśnienia stosują się do ateisty, chrześcijanina i
konserwatysty. Każdy z nich, co musi być zapamiętane, odnajduje
racjonalność swej pozycji jako będącą bez zarzutu i jest
całkowicie niezdolny do dostrzeżenia w niej uchybień, które są
oczywiste dla jego oponenta, dla którego te poszczególne serie
założeń nie były zaakceptowane przez stadną sugestię.
W. Trotter
Instincts of the herd in peace and war.
s. 36-7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.