Oto świat, w którym dotąd można
było się czuć w miarę zadomowionym, albo który po prostu był
odczuwany jako uczuciowo neutralny, nagle (albo i nie nagle) z
niewiadomego powodu zaczyna budzić lęk, wstręt, odrazę, a nawet
przerażenie. Czego powodów człowiek nie potrafi zwykle wyjaśnić.
Doświadczenie to ma charakter całościowy i nie daje się
wyprowadzić z poszczególnych stanów życiowej frustracji.
Następuje zmiana samej „tonacji” całościowego doświadczenia
istnienia, „ściemnienie” egzystencji czy – przeciwnie –
bolesne „zaostrzenie” jaskrawości widzenia, jak to na przykład
wyglądało u Stachury. Zaostrza się „bolesność” percepcji.
Człowiek ma wrażenie, że rzeczy zbliżają się do niego
nadmiernie, z czego rodzi się lęk przed zacieśnianiem przestrzeni.
Doświadczenia takie wiele razy opisywał Witkacy. Łącząc je z
trudnym do zracjonalizowania, pożądanym i równocześnie budzącym
grozę „przeżyciem dziwności Istnienia”.
Wchodzi tu w grę zatem szczególna
metamorfoza spojrzenia, w którym świat zmienia się nie do
poznania, rodząc silny efekt „chłodnej” obcości ludzi i
rzeczy.
Stefan Chwin, Samobójstwo jako
doświadczenie wyobraźni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.