Kulturowe uwarunkowanie –
osobowość i język – są uwarunkowane po tym jak się
urodziliśmy; nie przychodzimy z nimi. To oznacza, ze jesteśmy
zaprogramowani przez naszych rodziców i społeczeństwo w którym
się urodziliśmy. Nasze tożsamości i reszta są uwarunkowane.
Nasza konwencjonalna rzeczywistość jest zaprogramowana jak
komputer, czyż nie? Dostajemy ten program.
Zatem teraz zwracamy się,
wracamy tam, kiedy go jeszcze nie było, przed rozpoczęciem
programu, ku czystej przytomności – świadomości co nie jest
ograniczona. Nie projektujemy ani nie doświadczamy świadomości
przez postrzeganie jakiejś szczególnej rzeczy, ale przez
przytomność. Dlatego też stale ponawiam wskazywanie na to poczucie
uważności i słuchania, jak dźwięk ciszy. Używam tego słuchania;
co oznacza że jestem otwarty na poziomie zrównoważonej uwagi, na
tą rezonującą wibrację, która często i łatwo jest
niedostrzegana. Jeżeli zawsze wchodzimy w rzeczy, w myśli, wtedy
tego nie zauważamy. Pewni ludzie nigdy tego nie zauważyli. Pewni
ludzie, kiedy rozpoznają tę dźwięk, rozwijają ku niemu awersję
– myślą, że jest to dzwonienie w uszach czy coś takiego. (…)
W tej ciszy, proces myśli
może powstawać i zanikać, lecz nie jesteś uchwycony w nawykowe,
obsesyjne myślenie. Myślenie jest nawykiem. Kiedy zaczynasz myśleć,
jeden moment myśli łączy się z drugim i tak to idzie od jednej
myśli do następnej. Stajemy się zaabsorbowani w nasze myślenie.
Nasze myślenie kontroluje świadomość – to co doświadczamy
przez świadomość. Ale w tym (dźwięku ciszy) rozpoznajesz
nie-myślenie. I jak już to powiedziałem, musisz myśleć by
stworzyć siebie jako osobę. Z nie-myśleniem, nie ma już dłużej
osoby.
Rozmyślając nad tym,
anatta jest jak to – to nie destrukcja osobowości czy jej
anihilacja. Anatta może brzmieć jakbyś się niszczył. Nie
jest to atak na osobowość. To włożenie osobowości w perspektywę,
taką, że już nie jesteś ograniczany do swych osobistych nawyków,
które pozyskałeś po narodzinach. Dokonuję w tym momencie
refleksji, rozpoznającej ten naturalny stan bycia – Buddho,
Budda – znanie prawdy o drodze jaką jest, znanie Dhammy.
To ważne, obecny moment
przytomności rozpoznający nieskończoność obejmującą to co
skończone. Dla mnie, wielkim darem ludzkiej istoty jest to, że
możemy tego dokonać. Jest to w zasięgu ludzkich możliwości –
nie udoskonalenie siebie jako osobowość, stanie się prezydentem
USA czy czymś takim. Nauka Buddy jest dla ludzkich istot. Po prostu
weź za pewne, że tu jesteśmy i przyjęliśmy trzy schronienia i
osiem wskazań. Ludzkie istoty robią takie rzeczy. W świecie
zwierząt nie mogą przyjąć ośmiu wskazań – spróbuj
wytłumaczyć kotu, by nie zabijał ptaka …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.