Gniew,
jak uczy nas Ewagriusz, jest mroczną, nie tylko w przenośnym sensie
„demoniczną" namiętnością. Niszczy nie tylko relacje
międzyludzkie, ale również naszą więź z Bogiem. Nie tylko
wprawia w zamęt naszą psyche, czego wyrazem są między
innymi okropne koszmary senne, lecz również „w czasie modlitwy"
„zaślepia" nasz umysł, miejsce bezpośredniego spotkania z
Bogiem. Gdyż umysł ze swej natury jest stworzony do modlitwy, także
bez tego materialnego ciała. Modlitwa przygotowuje go do tego, by
podjął właściwe mu działanie, to jest „kontemplację Boskiego
poznania". Tak więc „modlitwa jest działaniem, które
odpowiada godności umysłu albo jest wprost jego najwyższą i
najczystszą aktywnością", a zarazem jego „najważniejszą
aktywnością". Gniew niszczy to wszystko. Można więc
powiedzieć, że pozbawia on człowieka jego przeznaczenia.
Dlatego słusznie napomina Ewagriusz:
Jeżeli
powstrzymasz się od gniewu, sam znajdziesz zmiłowanie, okażesz się
roztropnym i zostaniesz zaliczony do ludzi modlitwy.
Nie
miejsce tu, by szczegółowo przedstawić Ewagriuszową naukę o
„prawdziwej modlitwie". W związku z omawianym przez nas
tematem interesuje nas tylko jeden, ale bardzo istotny aspekt, o
którym wspominaliśmy już wielokrotnie: czystość
modlitwy. Gdyż ze wszystkich namiętności właśnie gniew
najsilniej plami tę czystość.
Gabriel
Bunge OSB, Wino demonów. Nauka Ewagriusza z Pontu o gniewie i
łagodności, przekład: Arkadiusz Ziernicki, Wydawnictwo
Benedyktynów - TYNIEC, Kraków- Tyniec 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.