środa, 20 sierpnia 2014

Zdejmij swoje buty


  Pierwszego dnia, po przybyciu do monasteru św. Antoniego, spotkałem się z dwoma duchownymi z Indii, którzy przyjechali odwiedzić naszego papieża Szenudę III. Papież zorganizował dla nich wycieczkę do klasztorów św. Antoniego i św. Pawła. Pojechałem tam razem z nimi. Kiedy przybyliśmy pod klasztor, pierwsze swe kroki skierowaliśmy bezpośrednio do groty św. Antoniego. Wizytę w klasztorze odłożyliśmy na później. Nie chcieliśmy tracić czasu, gdyż zbliżał się zachód słońca. Od razu rozpoznałem to miejsce. Widziałem je wcześniej na różnych zdjęciach, będąc jeszcze w Australii. Pierwszą rzeczą, którą musiałem zrobić, było zdjęcie obuwia. Co też uczyniłem błyskawicznie. Od tamtego czasu każdej nocy przychodzę tutaj na Mszę św., jednak nigdy później nie udało mi się tak szybko zdjąć butów. Robię to zawsze bardzo powoli. Diakoni, z którymi odprawiamy Msze św., siedzą i czekają na mnie. Sami noszą klapki, dlatego też czynność ta nie zajmuje im sporo czasu.

  Zdejmowanie butów jest swego rodzaju ceremonią o głębszym sensie. Wiele rzeczy, które czynię, przywołuje w pamięci fragmenty Pisma Świętego i wydarzenia tam opisane. Łatwiej mi jest pamiętać o Bogu, kiedy w codziennej pracy staram się utrzymywać umysł na odbiciach Biblii. Zdejmując buty, przypominam sobie, jak Bóg zwróci! się do Mojżesza, aby ten zdjął obuwie, gdyż ziemia, na której stal, jest święta. Po tej ziemi chodził św. Antoni. Tu pracował i modlił się. Kimże jestem, bym stąpał po tej świętej ziemi? Moment ten jest dla mnie odbiciem biblijnego tekstu w moim życiu. Czymś, co pomaga mi być uważnym. Nikt nie powinien żyć bez zastanawiania się nad sobą, szczególnie mnich. Po zdjęciu butów zwracam się do św. Antoniego i zaczynam z nim rozmawiać. Jest to jakby mój hołd złożony świętemu. Podobnie jak Mojżesz oddał cześć Bogu, podchodząc na boso do gorejącego krzewu.

Za: Ojciec Łazarz, Pokonaj swoje demony, tytuł oryginału: Fr. Lazarus Al-Anthony, tłumaczenie: ks. Jarosław Czuchta, Wydawnictwo M, Kraków 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.