Jeśli na dziedzińcu jakiejś
kamienicy rośnie cedr libański starszy od piramid, ale przeszkadza
w parkowaniu aut jedenastu adwokatom, dziewięciu kupcom, trzem
dentystom, fotografowi i pediatrze, to ścina się go bez chwili
wahania. Gdyby jednak istniała przepowiednia, że po ścięciu
libańskiego cedru cała kamienica rozsypie się w gruzy, bo razem z
drzewem zginie także bóstwo opiekuńcze tego miejsca, to respekt i
strach wzięłyby górę i nikt do ścięcia drzewa nie ośmieliłby
się przyłożyć ręki".
Guido Ceronetti, Drzewa bez Bogów
przełożył Stanisław Kasprzysiak
s. 25.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.