„… poczucie, że się jest
wszystkim, i oczywistość, że jest się niczym”. W młodości
zupełnie przypadkiem natknąłem się na ten urywak zdania, i był
to dla mnie wstrząs. Wszystko co wówczas czułem, wszystko, co
miałem odczuwać później, zawarte było w owej niezwykłej,
banalnej formułce będącej syntezą uniesień i porażek, ekstazy i
beznadziei. To nie z paradoksu, lecz z truizmu najczęściej wybucha
objawienie.
W głębi duszy każdy uważa się za
nieśmiertelnego, choćby nawet, wiedział, że ma skonać za chwilę.
Można wszystko zrozumieć, dopuszczać wszystko i wszystko sobie
uprzytomnić – z wyjątkiem własnej śmierci, i to nawet wówczas,
gdy nieprzerwanie o niej myślimy i gdyśmy już się z nią
pogodzili.
Cioran, O niedogodności istnienia
tłumaczenie
Ireneusz Kania
**
Cioran wydaje się
wskazywać na pewną dwuznaczność obecną w ludzkim doświadczeniu,
wynikającą z faktu iż idee subiektywności, świadomego podmiotu
-ja- związane są z ideą nieśmiertelności, podczas gdy rzeczy na
których to „ja” opiera swe istnienie, identyfikując się z
nimi, - jak na przykład ciało – jak najwyraźniej jawią się
jako nietrwałe.
Co do idei
nieśmiertelności – patrz obserwacja Freuda, iż ten aspekt
ludzkiej istoty, zwanej przez niego nieświadomością całkowicie i
totalnie odrzuca ideę swej własnej śmiertelności, choć dopuszcza
ją u innych. Oczywiście teorie Freuda nie mogą być poważnie
traktowane przez ludzi inteligentnych, nie mniej nie można odmówić
temu żydowskiemu mistykowi zdolności obserwacyjnych.
Według
Nisargadatty Maharaja rozwikłanie tej konfuzji wynikłej z
zetknięcia nieskończoności z tym co nietrwałe, jest celem Jogi.
Tu krótkie omówienie tego problemu w terminach tragikomedii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.