„Żyć, pragnę żyć! – krzyk jego słychać głuchy –
Nie myśli się, że tylko lód to kruchy,
Że po nim kłębi się otchłań bezdenna...
Uciekać? Jak? Co prawdą jest, co błędem?
Ostoja gdzie, by na niej rękę oprzeć?
Przed każdym wszak roześmianym młodym pędem
Triumfująca śmierć już staje w poprzek.
Na próżno ślepiec szuka, gdzie jest droga,
Na ślepy instynkt kroki swoje zdawszy,
Lecz jeśli życie – gwarnym targiem Boga,
To śmierć świątynią Jego będzie zawsze.
przełożył Kazimierz Andrzej Jaworski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.