PYTANIE: Jakie powiązania są między
Nauką Buddy a Nauką?
ODPOWIEDŹ: Nie ma sensu próbować
opisywać czegoś samemu, skoro ktoś już dokonał bardzo dobrego
opisu. Zatem tylko zacytuję czcigodnego Nanamoli Therę:
Dhamma nie zachodzi w konflikt z Nauką. Metody obu dziedzin są bardzo podobne (tj badanie doświadczenia, zapamiętywanie tego co się przebadało i formułowanie prawdziwego poglądu zgodnego z faktycznością badanego doświadczenia); ale materiał jest różny. Szacowna nauka (fizyka) poświęca się badaniu zewnętrznego świata i wszystkie nauki ograniczają się (lub powinny to robić) do publicznie obserwowanego zachowania. Dhamma poświęca się badaniu subiektywnego umysłu, rozpoznaje materialną sferę ale pozostawia ją tym, którzy są nią zainteresowani. Cele są różne. Nauka kieruje się lub powinna to robić, tylko ciekawością i nie ma etyki; wszelka etyka przez nią używana nie ma w niej oparcia i jest zapożyczona od religii czy filozofii, które to nauka odrzuca. Nie ma ona technik na radzenie sobie z subiektywnym (ból etc) i może radzić sobie z bólem tylko przez nieuprawnione działanie [nieuprawnione ponieważ naukowiec wie o istnieniu bólu (u siebie) tylko przez dokonanie nieautoryzowanego wglądu w swoje subiektywne nienaukowe doświadczenie]. Dhamma zajmuje się wyłącznie eliminacją bólu, czemu wszystko inne jest podporządkowane.
Zauważ ironię tej wypowiedzi.
Podkreśla ona fundamentalną różnicę pomiędzy Dhammą a nauką.
Znaczną część danych w Nauce Buddy osiągamy przez introspekcję,
badanie samego siebie, podczas gdy nauka na pierwszym miejscu
eliminuje subiektywnego obserwatora. Zatem wskazówka dla ciebie,
jeżeli ktoś zachwala Naukę Buddy i powołuje się przy tym na
naukę, możesz sobie śmiało darować konwersację z takim
człowiekiem, ponieważ nic się z niej nie nauczysz. Obszary badań
obu nauk zupełnie się nie pokrywają. Takie podpinanie nauki pod
Dhammę ma miejsce, gdy „buddysta” sam nie mający większego
pojęcia o Dhammie, odczuwa zabobonny szacunek do współczesnej
nauki, i w ten sposób chce się dowartościować. To zupełnie
zbędne, gdyż Budda był geniuszem a jego Nauka jest perfekcyjna i
nie wymaga dla swego prestiżu by była w zgodzie z jakimikolwiek
innymi naukami. Przeciwnie, czym jakaś nauka jest bliżej Dhammy,
tym jest bardziej godna szacunku.
Możesz to łatwo zauważyć, gdy
naukowcy spekulują na temat natury czasu i przestrzeni. Nic co
odkryją nie będzie miało większego odniesienia do rzeczywistości,
a to z prostego powodu, że rzeczywiste doświadczenie obserwowanego
pola wymaga obecności obserwatora. To już nawet nie to, co twierdzi
fizyka kwantowa, że obserwator ma wpływ na obserwowane pole, a po
prostu, że obserwowane pole jest determinowane istnieniem
obserwatora. W terminach współzależnego powstawania czas i
przestrzeń są determinacjami i są zależne od ignorancji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.