PYTANIE: Co oznacza właściwy pogląd?
Czy Nauka Buddy rozpoznaje inne religie jako błędne i nie dające
wyzwolenia?
ODPOWIEDŹ: Nauka Buddy, przede
wszystkim koryguje nasze błędne sposoby myślenia. A twoje pytanie
wskazuje jasno, że jest co korygować. Ale nie przejmuj się,
początki są trudne, no i jesteś w dobrym towarzystwie. Na przykład
pan Ireneusz Kania powiedział, cytuję z pamięci: "W
całokształcie systemu zbawczego buddyzmu, Jezus jest zbędny".
To myśl mniej więcej na tym samym poziomie jak twoje pytanie.
Pytałeś o właściwy pogląd. Albo
się ma właściwy pogląd, albo nie. Nawet dobrzy ludzie
przestrzegający moralnych wskazań, jeżeli nie mają wglądu we
współzależne powstawanie, nie dysponują właściwym poglądem. I
większość ludzi niestety nie ma właściwego poglądu. Twoim
zadaniem, jako puthujjany jest właśnie wyrobienie sobie
właściwego poglądu. Do tego potrzebne są dwie rzeczy
-podpowiedź drugiego
-odpowiednie skierowanie uwagi
Zatem pytanie jest, czy Jezus może
puthujjanie bez wglądu we współzależne powstawanie
udzielić dobrej podpowiedzi i czy może objaśnić na czym polega
odpowiednie skierowanie uwagi. Jeżeli tak, nie można powiedzieć
żeby był zbędny, a raczej, że może być pomocny. Zauważ, że
pan Kania stworzył pewien konstrukt mentalny "całokształt
systemu zbawczego buddyzmu". Być może niektórzy uznają, że
jest to eleganckie sformułowanie, w rzeczywistości jednak, poza
umysłem pana Kani, nie istnieje żadna realna rzecz, którą można
by nazwać "całokształtem systemu zbawczego". Są tylko
przeciętniacy, bez wglądu i ariya z wglądem. I ci ostatni
zapewniając informację niedostępną dla przeciętniaków, są dla
nich niezbędni w praktyce wyrabiania sobie właściwego poglądu.
Ktoś może dokonać wartościującej oceny: "Jezus jest
zbędny", tylko wtedy gdy uzna, że Jezus nie posiadał wglądu
we współzależne powstawanie. To byłaby wypowiedź konkretna, co
nie znaczy że słuszna.
I tak w twoim pytaniu brakuje
konkretności, "inne religie" to pojęcie zbyt obszerne, i
niekonkretne. Zredukowane do egzystencji tutaj i teraz i
skonkretyzowane, powinno ono brzmieć: "Czy ludzie innych
religii mogą mieć właściwy pogląd".
Jeżeli zajrzymy do Sutty M 11, Budda
odpowiada na to, że wyzwolenie jest niemożliwe poza Nauką Buddy.
To jednak wciąż nie znaczy, że dzisiejszymi czasy ktoś nie
rozpoznawany jak uczeń Buddy, nie może mieć właściwego poglądu.
Wielu teologów dostrzega duże podobieństwa między Nauką Buddy a
Nauką Jezusa. Doszukują się oni historycznych wpływów. Jeżeli
jednak założymy, że Jezus był po prostu uczniem Buddy, który
osiągnął wgląd we współzależne powstawanie a następnie
ponownie się narodził, unikniemy sprzeczności z Suttą M 11, gdyż
okaże się, że Jezus nie jest kimś z zewnątrz i należy do
Szlachetnego Zgromadzenia, głoszącego prawdę nie-ja. Oczywiście
nie mówię, że tak było na 100% a tylko odpowiadam ci na pytanie,
czy ktoś, kto nie jest rozpoznawany jako uczeń Buddy może mieć
właściwy pogląd. I odpowiedź jest taka: może, ale jeżeli
głębiej poszukamy, to nauka którą reprezentuje musi mieć w sobie
mniej lub bardziej ukryte elementy Dhammy, i to one są
odpowiedzialne, za powstanie właściwego poglądu.
Można spotkać wielu głupców
uważających się z buddystów i krytykujących Jezusa. To całkiem
naturalne, przeciętniacy gromadzą się w grupy wyznaniowe,
bynajmniej nie po to by poznać Prawdę, ale by poczuć się
bezpiecznie, w grupie. Automatycznie grupa odmienna staje się
niejako zagrożeniem.
Prowadzi to do zabawnych sytuacji,
rozpoznawanych przez Gomeza Davilę:
Najbardziej zabawne jest ukradkowe
wkomponowanie cytatu w tekst, tak by ignorant ubliżył autorowi,
którego usiłuje znać i wielbić.
Gomez Davila
PYTANIE: No dobrze, ale jak ktoś kto
nie widział na oczy żadnej Sutty, ani nie czytał o współzależnym
powstawaniu może mieć właściwy pogląd? Pogląd oznacza przecież
pewną konkretną wiedzę i nie wydaje mi się możliwe, by ktoś kto
nigdy nie czytał formuły współzależnego powstawania miał
właściwy pogląd dotyczący współzależnego powstawania, czy
Czterech szlachetnych Prawd.
ODPOWIEDŹ: W Nauce Buddy właściwy
pogląd ariya, oznacza nie książkową wiedzę, którą możesz
przywołać, używając pamięci. Jest to bezpośrednie
doświadczenie, tutaj i teraz, nie jest to pogląd w sensie opinii
czy jakiegoś przekonania. To doświadczenie na poziomie
pre-refleksyjnym i jest ono trwałe, nie można go stracić, przetrwa
ono nawet śmierć ciała.
PYTANIE: Widzę tu sprzeczność. Raz
Nauka Buddy mówi, że wszystkie rzeczy są nietrwałe, a teraz z
kolei mówisz mi, że właściwy pogląd jest trwały ... A
zachwalałeś Naukę Buddy jako spójną i bez sprzeczności ...
ODPOWIEDŹ: Nauka Buddy jest spójna i
bez sprzeczności, nie mniej trzeba dysponować odpowiednią wiedzą,
by to widzieć. I tak, twój błąd polega na przypisaniu Buddzie
stwierdzenia: "Wszystko jest nietrwałe". Jednak Budda nic
takiego nie powiedział. Budda mówi: "Wszystkie determinacje są
nietrwałe". Jednak jak już mówiłem, właściwy pogląd jest
bezpośrednim doświadczeniem, jest bezpośrednim wglądem w to co
nie ulega zmianie, w element nie-determinowany. A tego elementu nie
obejmują prawa nietrwałości. Wszystkie informacje jakie uzyskałeś
wciągu życia mogą być zapomniane, ale nie wgląd w Cztery
Szlachetne Prawdy. Tej wiedzy już nie możesz stracić. Ale też, z
tego samego powodu, musisz pamiętać, że ignorancja przeciętniaka
bez wglądu, choć jest nietrwała - w sensie, że można jej położyć
kres - jest bardzo stabilna, bo gdyby choć raz przeciętniak w pełni
dostrzegł Cztery Szlachetne Prawdy, już by o tym nie mógł
zapomnieć i byłby ariya. Ponieważ twoje wątpliwości były na
temat nietrwałości, dobrze jest byś to zapamiętał i nie mylił
nietrwałości z niestabilnością. Zgodnie z Nauką Buddy twoja
ignorancja trwa miliardy lat, jest zatem bardzo stabilna, tyle że,
dzięki Nauce Buddy, można jej położyć kres, a zatem mówimy, że
jest nietrwała.
PYTANIE: No dobrze, ciągle jednak
widzę pewną sprzeczność. Właściwy pogląd obejmuje wiedzę o
współzależnym powstawaniu. Zakładając, że masz rację, i że
uczeń Buddy odradza się w chrześcijańskiej rodzinie, nie mów mi,
że wie on coś o formule: Z ignorancją jako warunek, determinacje,
z determinacjami, jak warunek, świadomość ... z narodzinami, jako
warunek, starość i śmierć. Tej sprzeczności to już chyba nie
uda ci się wytłumaczyć.
ODPOWIEDŹ: Tak, jak poprzednio, ta
sprzeczność powstała w twoim umyśle z powodu niezbyt głębokiej
wiedzy o współzależnym powstawaniu. Przytoczona przez ciebie
formuła, w sensie ścisłym, nie jest współzależnym powstawaniem,
a tylko egzystencjalną egzemplifikacją formuły współzależnego
powstawania, która brzmi:
Kiedy to jest - to jest, z powstaniem
tego, to powstaje. Kiedy tego nie ma - tego nie ma, ze wstrzymaniem
tego, to zostaje wstrzymane.
To jest strukturalna zasada i każdy
ariya ma w nią bezpośredni wgląd, w odróżnieniu od
przeciętniaka, który wierzy w istnienie niezależnego, trwałego
"ja" i identyfikuje je z różnymi rzeczami. U ariya,
dzięki wglądowi w nietrwałość, ten proces identyfikacji i brania
rzeczy za "ja" został wstrzymany. Ariya niekoniecznie musi
znać dwunastoczłownową formułę współazleżnego powstawania.
Musi jednak widzieć, że nie da się odnaleźć żadnej rzeczy,
którą można bezpiecznie uznać za "ja", gdyż wszystkie
determinacje są nietrwałe i powstałe wpółzależnie. To jest
właśnie wgląd we współzależne powstawanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.