PYTANIE: Czy Nauka Buddy, skoro nie
mówi się w niej o Bogu, może być nazwana religią? Czy to raczej
filozofia?
ODPOWIEDŹ: Najlepiej jak będziesz
pamiętał, że fundament Dhammy, nauka specyficzna dla Buddów, to
Cztery Szlachetne Prawdy. Dotyczą one cierpienia. Zatem
prawdopodobnie pójdziesz w dobrym kierunku, jeżeli zaczniesz uważać
Buddę za lekarza a jego naukę nie za filozofię czy religię ale
medycynę, gdzie cierpienie to oczywiście stan chorobowy, zatem
zadaniem Dhammy jest wyleczenie nas z tej choroby. Medycyna Dhammy ma
cztery działy. Diagnozę. Diagnoza jest bardzo ważna. Zanim
zaczniesz kogoś leczyć, musisz jasno określić, co mu dolega.
Nieprawidłowa diagnoza powoduje też, że lekarz używa
nieodpowiednich środków. Zatem tutaj, w tym pierwszym dziale,
diagnostycznym, naszym zadaniem jest pełne zrozumienie choroby. Nie
trzeba chyba dodawać, że podczas gdy Budda jest lekarzem, Dhamma
medycyną, my jesteśmy chorymi. Zatem musimy sobie w pełni zdać
sprawę, że jesteśmy chorymi oraz musimy w pełni zrozumieć swój
stan, swoją chorobę. Następny dział zajmuje się powstaniem
choroby. Jak do tego dochodzi, że jesteśmy chorzy? Co jest
przyczyną naszej choroby. Ta wiedza jest oczywiście bardzo ważna,
jeżeli nie zlikwiduje się przyczyny choroby i całkowicie jej nie
usunie, to choć poddając pacjenta leczeniu, i uśmierzając na
jakiś czas chorobę, możemy być pewni, że choroba powróci, gdyż
jej przyczyny nie zostały usunięte. W tym dziale naszym zadaniem
jako chorych jest porzucenie przyczyn naszej choroby. Kolejnym
działem medycyny Buddy jest wiedza o Zdrowiu. To powinno być
oczywiste. Żeby kogoś wyleczyć, musimy mieć precyzyjną wiedzę o
stanie Pełnego Zdrowia. Inaczej gdy zaczniemy się leczyć i
poczujemy się się znacznie lepiej, możemy dojść do fałszywego
przekonanie, że już jesteśmy zdrowi, podczas, gdy w
rzeczywistości, choć wyeliminowaliśmy część objawów i czujemy
się w miarę dobrze, pewne objawy chorobowe możemy wziąć za stan
zdrowia. To złudzenie i to złudzenie nie pozwoli nam na kontynuację
leczenia, bo skoro już uważamy, że jesteśmy zdrowi, nie widzimy
problemu. I tak, wiedza o pełnym Zdrowiu jest rzeczą niezbędną. I
oczywiście czwarty dział, który zajmuje się powrotem do stanu
zdrowia, konkretnymi metodami jak osiągnąć Zdrowie.
To co wyróżnia medycynę Buddy, jest
jej kompleksowość. Może się zdarzyć, że jakiś zwykły lekarz,
potrafi zdiagnozować chorobę, ale już nie będzie się dobrze
orientował jak ją wyleczyć. Inaczej w medycynie Buddy, jeżeli
znasz jeden dział, masz też wiedzę o pozostałych trzech. I tak
jeżeli potrafisz postawić diagnozę o cierpieniu, to automatycznie
obejmuje też wiedzę o Zdrowiu, końcu cierpienia i nibbanie, jak i
o tym jak dojść do pełnego zdrowia.
Jeżeli byś mnie spytał jaki dział
medycyny współczesnej jest najbardziej zbliżony do Nauki Buddy,
wskazałbym na psychiatrię i psychologię. Porównanie z psychiatrią
jest o tyle trafne, że zajmuje się ona często pacjentami w
psychozie. A pacjent w psychozie w mniejszym lub większym stopniu
nie zdaje sobie sprawy, że jest chory, widzi rzeczywistość
zniekształconą przez swe własne złudzenia. Jeżeli weźmiemy stan
Zdrowia o którym mówi Budda, jako standard, to to jest dokładnie
sytuacja zwykłego człowieka. Zatem problem w Nauce Buddy nie polega
na zwykłym pytaniu: jak wyleczyć pacjenta - puthujjanę. Problem w
znacznej mierze polega na przekonaniu zwykłego człowieka, że jego
stan jest stanem całkowicie chorobowym, wymagającym leczenia. Bo
tak jak już powiedzieliśmy, pacjent w psychozie nie zdaje sobie
sprawy, że jest chory. I prawdopodobnie tu tkwi tajemnica, że mimo
iż medycyna Buddy jest dziełem geniusza i potrafi nas wyleczyć i
doprowadzić do stanu pełnego zdrowia, jest ona bezsilna w
przypadku, gdy pacjent nie chce się podjąć leczenia. Zatem w
początkowym stadium procesu terapeutycznego bardzo ważny jest
element wiary w lekarza, że zna on nasz stan lepiej niż my sami i
bardzo ścisłe stosowanie się do jego zaleceń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.