PYTANIE: Przeczytałem gdzieś, że
doktryna anatta jest nierozerwalnie związana ze zrozumieniem
dwóch poziomów nauczania, relatywnego i absolutnego i że bez tego
nie da się pojąć Nauki Buddy. Czy to prawda?
ODPOWIEDŹ: Powiedziałbym odwrotnie,
dopóki w swym myśleniu używasz do zrozumienia Nauki Buddy dwóch
poziomów, relatywnego i absolutnego, jest w najwyższym stopniu
prawdopodobne, że nie zrozumiesz Nauki Buddy. Przede wszystkim
powinieneś sobie zdać sprawę, że współcześni buddyści, nie
mówię, że wszyscy ale z pewnością znaczna ich część, nie mają
większego szacunku dla Nauki Buddy. Jeżeli chcesz ją zrozumieć,
nie powinieneś ich w tym naśladować i powinieneś położyć
większe zaufanie w Sutty. I jeżeli to zrobisz, zobaczysz, że Budda
nigdzie nie nauczał o dwóch poziomach zrozumienia, relatywnym i
absolutnym. Owszem, są dwa poziomy, poziom ariya i poziom
puthujjana, ale to co innego. Jeżeli masz wiarę, powinieneś
zadać sobie pytanie: „Skoro, tak jak twierdzą zwolennicy tzw.
'prawdy absolutnej' jej wprowadzenie jest niezbędne do zrozumienia
Nauki Buddy, to czemu sam Budda nie wprowadził tego pojęcia?”
Tak jak mówiliśmy o tym przedtem,
jest coś takiego jak właściwy pogląd. Oraz jesteś ty, który
chcesz zrozumieć Naukę Buddy, co uwolni cię od błędnego poglądu
w który teraz jesteś zaangażowany. Ale niestety, skoro
rzeczywistość postrzegasz przez pryzmat błędnego poglądu, nie
jesteś sam w stanie dojść do tego czym jest właściwy pogląd,
gdyż esencją błędnego poglądu jest nierozpoznanie właściwego
poglądu jako właściwego poglądu. I tak, jesteś skazany na
błądzenie po omacku. Sutty zapewniają ci standard właściwego
poglądu. Czytasz je, studiujesz i porównujesz ze swoimi poglądami.
Tam gdzie dostrzegasz, że twoje poglądy są sprzeczne z Suttami,
rezygnujesz z nich. To możemy nazwać „oczyszczeniem inteligencji
przez wiarę”. Nie wiesz przecież, czy rzeczywiście Sutty dają
ci standard właściwego poglądu. Nie może być inaczej, bo
dopiero, gdy sam dysponujesz właściwym poglądem, będziesz mógł
mieć pewność co do Sutt. Zatem jesteś skazany na wiarę.
Problem tylko w tym, jeżeli do
standardu Sutt wprowadzasz jakieś obce elementy, takie jak prawda
absolutna, które to Nauki nie pochodzą od Buddy, to takie coś może
być poważną przeszkodą na drodze zrozumienia. Zatem na pierwszym
etapie, bardzo dobrze sobie wyznaczyć sobie standard. Oczywiście tu
jest problem taki, że jako będący o błędnym poglądzie, nie
wiesz czy ufać Birmańczykom, którzy wprowadzili Milindapanhę do
Kanonu czy też raczej odrzucić ten tekst. Tu znowu musisz użyć
wiary, tacy mnisi jak Nanamoli Thera i Nanavira Thera zdecydowanie
doradzają ci odrzucenie tego tekstu, jak i Visuddhimaggi i
skoncentrowanie się na samych Suttach. Jak widzisz, wiara jest naszą
codziennością. Różni nauczyciele mówią różne rzeczy na temat
Nauki Buddy. Ty kierując się wiarą, uważasz jednych za godnych
zaufania a innych lekceważysz. Dokonujesz wyboru i w sumie nie masz
wyjścia, gdy jeden nauczyciel mówi coś zupełnie odmiennego od
drugiego. Używasz funkcji wiary. Tyle, że jeżeli kierujesz się
tylko swym własnym widzimisię, to co robisz przypomina grę w
rosyjską ruletkę, gdyż dokonanie błędnego wyboru, jest
równoznaczne z kontynuowaniem samsary. Dlatego nawet jeżeli
odczuwasz naturalną inklinację ku pewnym nauczycielom, staraj się
wybadać na ile ich słowa są zgodne z Nauką Buddy. I oczywiście
poznawanie Nauki Buddy powinieneś zacząć studiować od Sutt a
dopiero potem zainteresować się co o Suttach mówią inni
nauczyciele. W ten sposób okazujesz szacunek Dhammie i dajesz sobie
większe szanse, że nie wprowadzą cię w błąd naukami niezgodnymi
z Dhammą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.