Czytając dzieło Palladiusza w świetle ascetycznych tekstów Ewagriusza, zdajemy sobie sprawę z istnienia więzi między HL a traktatami „filozofa pustyni".
Draguet, który w artykule pod znamiennym tytułem L’Histoire Lausiaque, une ceuvre ecrite dans l'esprit d'Evagre dokonał drobiazgowego zestawienia kolejnych passusów HL ze znanymi wtedy tekstami ewagriańskimi, znalazł ponad trzysta takich miejsc, w których zależność Palladiusza od Ewagriusza jest oczywista [Jest to zastrzeżenie istotne, gdyż w latach 1946-1947 Kephalaia gnostika, niezmiernie ważne ezoteryczne dzieło Ewagriusza, nie było jeszcze opublikowane, a wydanie Praktikos w PG jest wysoce niezadowalające. Dziś zastępuje je publikacja w serii Sources Chretiennes, dzieło A. i C. Guillaumont]. Od razu rzuca się w oczy, że terminologia, którą posługuje się Palladiusz, jest w poważnej części specyficznie ewagriańska. Kluczowe dla doktryny ascetycznej słowa miały więc dla czytelników HL w V i VI w. sens, jaki nadał im Ewagriusz, z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę, a co artykuł Dragueta uświadamia nam bardzo jasno.
Ewagriański jest program ascetycznych ćwiczeń, jaki da się odczytać z portretów sławnych mnichów w HL. Obecne są „wielkie tematy" ewagriańskie: ekonomia życia duchowego pojętego jako oczyszczenie z pasji - po to, by osiągnąć gnosis, wiedzę o Bogu; asceza kulminująca w apatheia; przekonanie, że samo w sobie umartwienie ciała nie może być celem itd. Palladiusz wprawdzie bardzo rzadko cytuje dosłownie Ewagriusza, ale nieustanne posługując się terminami i obrazami zaczerpniętymi z dzieł mistrza, daje świadectwo bardzo głębokiego przyswojenia sobie jego doktryny. Jednak z systemu teologicznego Ewagriusza (właśnie tego, za który go potępiono w 553 r.), z jego teologicznych uzasadnień propagowanego przez niego systemu ascezy nie pozostały w HL widoczne ślady i to w obu jej wersjach. Dlaczego?
To prawda, że gatunek literacki HL nie wymagał wykładu ezoterycznych treści ewagriańskiej gnozy. Nie można też wykluczyć, że Palladiusz, jak wielu ludzi żyjących w jego epoce (a także — dodajmy — i w następnych) przyjmował doktrynę ascetyczną Ewagriusza urzeczony jej subtelnością i głębią, nie przejmując się jego spekulacjami teologicznymi, które były dla niego zbyt niejasne, za trudne; być może uznał, że nie będą dla jego czytelników zrozumiałe. Mnichów zachęcał zresztą do lektury pism Ewagriusza. Palladiusz pokazywał heroiczne postacie wytyczające wzory, ale nie wdawał się w wyjaśnianie teologicznych racji nakazujących w taki właśnie sposób szukać drogi do Boga.
W dziejach Kościoła znajdziemy wiele podobnych przypadków, kiedy to po kontrowersyjnym teologu pozostawał trwały dorobek w postaci traktatów o tematyce moralistycznej lub ascetycznej, mogły one obejść się bez wyjaśnień teologicznych zawartych w osobnych dziełach. Wystarczało je ignorować, a ignorowanie oznaczało zaprzestanie przepisywania, to zaś prowadziło do naturalnej selekcji, w wyniku której część dorobku takich pisarzy po prostu znikała nawet bez potępiających je uchwał soborowych lub synodalnych.
Stosunek Palladiusza do ćwiczeń ascetycznych jego bohaterów jest pełen sprzeczności. Z naciskiem i na pewno szczerze pisze o potrzebie umiarkowania i roztropności.
„Lepiej jest bowiem pić wino z rozwagą, niż wodę z gniewem. Popatrz na świętych mężów, którzy z rozwagą pili wino, i na ludzi występnych, którzy bez rozwagi pili wodę, i nie potępiaj ani nie chwal materii, lecz oceniaj intencję ludzi, którzy dobrze albo źle z niej korzystają” (HL Prl 10).
„W istocie rzeczy bowiem nieważne jest to, co się je, albo to, co się pije; ważna jest wiara, która działa przez miłość. Kto bowiem działa zgodnie z wiarą, ten z wiarą jedząc i pijąc, nie podlega potępieniu” (HL Prl 13).
Wielokrotnie podkreśla uczoność ludzi widząc w niej cnotę, a nie coś, co ludziom pustyni mogłoby szkodzić. Chwali Lausosa, któremu ofiarowuje swoje dzieło, za filomatheia - „zamiłowanie do wiedzy".
Za: Ewa Wipszycka, Drugi dar Nilu, czyli o mnichach i klasztorach w późnoantycznym Egipcie, seria: źródła monastyczne: monografie 2, TYNIEC, Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.