Wymyśliliśmy wyścigi samochodów i wyścigi kangurów,
Wymyśliliśmy loterie, karty, ranione ambicje i chaosy uczuć,
Wymyśliliśmy radość z nieudanych wierszy przyjaciela,
Wymyśliliśmy smutek z kurzych łapek przy ukochanych oczach,
Wymyśliliśmy gapiów przy małym nosorożcu urodzonym w ogrodzie zoologicznym,
Wymyśliliśmy pokazy nagich dziewcząt o nogach długich jak mila,
Wymyśliliśmy aferę Dreyfusa i aferę kanału panamskiego,
Wymyśliliśmy tyle namiętności, że nie ma w nas nic, prócz terroru życia,
Wymyśliliśmy systemy filozoficzne, zwycięstwa ich i bankructwa,
Wymyśliliśmy wojny i pomniki generałów i pacyfistów,
Wymyśliliśmy brak czasu, aby nie zostawać ze sobą samym,
Wymyśliliśmy asekuracje od wypadków i błyskawiczne ambulanse,
Wymyśliliśmy szpitale z chłodzonem powietrzem, chloroform i eter,
Wymyśliliśmy wszystko, by umniejszyć cierpienia,
Wymyśliliśmy wszystko, by zapomnieć o śmierci.
I zapomnieliśmy.
I cieszymy się z utraty pamięci
I śmiejemy się z ludzi, którzy nie wymyślili nic
Ale wierzą w inny początek i koniec
I klękają utrudzeni
I twarz kryją w dłonie
I wiedzą co mówią,
Gdy szepcą przed nocą:
Odpuść nam nasze winy.
Kazimierz Wierzyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.